Faktycznie, u Prusaków sporo było dezercji i niestawiania się na pole bitwy

Chyba bardziej humanitarny był zwyczaj brytyjski- delikwenta przywiązywało się do wbitych w ziemię szpontonów. Kiedy zasłabł przerywano karę, a kapral odprowadzał go do szpitala (lub raczej odnosił)
Taa...podawano herbatę, opatulano kocykiem i grano kołysanki na dudach. Nie dziwota, że mają fobię na punkcie Prusaków i co spojrzą na horyzont to się im wydaje, że uciekają, a to zbliża się zagłada
Masz na myśli lepsze wyważenie pruskich metalowych wyciorów, częstotliwość razów czy długość szpaleru?

Wszystko na raz plus fryderycjańskie cnoty
