Ukraine '43 2nd ed. (GMT Games)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące II wojny światowej.
adalbert
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 90 times
Been thanked: 196 times

Re: Ukraine '43 2nd ed. (GMT Games)

Post autor: adalbert »

Niedawno zagrałem z kolegą w każdy z trzech krótszych (co nie znaczy, że krótkich) scenariuszy. Wygrać sowietami jest rzeczywiście trudno, ale sama gra naprawdę daje radę. Obaj gracze mają tu interesujące i znaczące opcje. Tyko nie cierpię tych przepakowanych niemieckich dywizji pancernych...:)
Awatar użytkownika
stary gracz
Adjudant-Major
Posty: 325
Rejestracja: środa, 18 lutego 2015, 10:00
Has thanked: 128 times
Been thanked: 93 times

Re: Ukraine '43 2nd ed. (GMT Games)

Post autor: stary gracz »

Czy ktoś posiada instrukcję w wersji elektronicznej do pierwszej edycji?
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 878
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 85 times
Been thanked: 141 times
Kontakt:

Re: Ukraine '43 2nd ed. (GMT Games)

Post autor: cadrach »

Czesław pisze: czwartek, 27 lipca 2023, 11:14 Według mnie MS z automatyczną przegraną Rosjan nie przesadził. Trzeba uwzględnić jeden fakt, którego nie ma w grze. Na froncie Ukraińskim zaangażowane było 50% całości sił i środków, czyli drugie 50% poszło na inne fronty, gdzie trwały walki. Zatem ze względu na to ile przeznaczyło i jakim priorytetem cieszył się ten front, oczekiwania sukcesu i apetyty na medale rosły, dlatego decyzja autora o takim rozwiązaniu jest jak najbardziej słuszna.
Miałoby to sens, gdyby nie odbierało Sowietom szans na wygraną, a najlepiej - skoro to gra - równoważyło szanse zwycięstwa. Tymczasem, w moim przekonaniu, gra jest znacznie trudniejsza dla Sowietów. Z mojego doświadczenia wynika, że 4 na 5 partii wygrywają Niemcy. Może to tylko z powodu grania w tym samym środowisku i gdybym został zaskoczony innym stylem gry, niż ten mi znany, statystyka przedstawiałaby się inaczej. Póki co jest jak jest.

Co gorsza, Sowietami udało mi się wygrać poprzednią rozgrywkę, jedyną jak na razie, ale z graczem kompletnie zielonym w hexy, którego rzuciłem na dość głęboką wodę, bo może gra prosta pod względem zasad, ale jest duża i widziałem wyraźnie, że liczba zależności przytłacza mojego przeciwnika i po prostu "nie ogarniał frontu". Ale chyba wciągnął się. Zaczynamy wkrótce jeszcze "mały" scenariusz - "Kryzys na Dnieprze", a potem przechodzimy na coś bardziej złożonego pod względem zasad ;-).
no school, no work, no problem
Awatar użytkownika
cadrach
Capitaine
Posty: 878
Rejestracja: niedziela, 6 listopada 2011, 10:30
Lokalizacja: Puszcza Piska
Has thanked: 85 times
Been thanked: 141 times
Kontakt:

Re: Ukraine '43 2nd ed. (GMT Games)

Post autor: cadrach »

Kilka dni temu zakończyłem z kolegą powolną rozgrywkę w scenariusz "Kryzys na Dnieprze". Z powodów obiektywnych zajął nam nawet o kilka tygodni dłużej, niż cała kampania - ponad pół roku. Grałem znowu Sowietami przeciwko temu samemu graczowi.

Scenariusz wydaje się prosty: Sowieci zaczynają z trzema niewielkimi przyczółkami na prawym brzegu Dniepru, a od Zaporoża na południe front idzie linią prostą po Melitopol, do morza. Niemcy są rozciągnięci i osłabieni, ale w większej części schronieni za Dnieprem. Natomiast tam, gdzie koryto rzeki zagina się ostrzej na zachód i linia frontu nie jest jeszcze o nią oparta, czyli między Zaporożem a Melitopolem, Niemcy dysponują dużym potencjałem. O ile nie będą zmuszeni do użycia go na innych częściach frontu, mogą nim powstrzymać Sowietów. Nie ma żadnych istotnych zagięć frontu czy słabszych punktów, które gracz sowiecki mógłby tam wykorzystać. Sowieckim przeznaczeniem jest walić głową w mur, o ile nie rozciągnie się Niemców, do czego szansą są wąskie przyczółki. Jeden jest na północ, a drugi na południe od Kijowa, pod Kaniewem, zaś trzeci opodal Dnieprodzierżyńska i Dniepropietrowska. Pięć heksów łącznie.

W naszej rozgrywce pierwszy i trzeci przyczółek zostały zlikwidowane przez Niemców już po drugim etapie gry. Udało mi się natomiast poszerzyć front pod Kaniewem. Zaporoże-Melitopol doświadczało w tym czasie pierwszych uderzeń sowiecką głową w niemieckie forty. Te początkowe wydarzenia zadecydowały o charakterze całej rozgrywki. Mając już tylko jeden przyczółek, skierowałem na niego wszystko co mogłem. Problem w tym, że odległość z Kaniewa do Melitopola jest całkiem spora i wpływ wydarzeń, które działy się w jednym miejscu, na drugie wpływał z dużym opóźnieniem. A czas jest tu na wagę złota, bo ciągle nadchodzi niemieckie zwycięstwo automatyczne, jeśli nie kontroluje się Sowietami potrzebnych hexów/miast.

Zastosowanie miała standardowa metoda zdobywania PZ, czyli skok "na szczupaka", tj. wyjeżdżanie, po przełamaniu, szybkimi jednostkami, aby zająć punktowane miasta/hexy, a potem trwać na tych pozycjach przez wiele dni bez zaopatrzenia, aż dotrze do nich wreszcie odsiecz i będą gotowe na kolejny taki skok. Nic innego nie działa. Żadne rolowanie pozycji po wyjechaniu na niemieckie zaplecze nie może tu mieć miejsca. Zwyczajnie braknie czasu na takie działania, gdyż liczą się tylko punkty, inaczej Niemcy wygrają automatem. Jestem bardzo ciekawy, na ile pokrywa się to z historycznym przebiegiem działań wojennych w tamtym czasie.

Rozgrywka była generalnie dla obu stron desperacka i bardzo ciekawa. Gdy już prawie osiągałem sukces i znaczące przełamanie, w ostatnich etapach rozpadały się deszcze, co społowiło liczbę dostępnych Punktów Ruchu na większości dróg i ofensywa znowu grzęzła. Z powodu własnej opieszałości zbyt późno zacząłem też wychodzić poza planszę sowieckimi jednostkami, a mogłem zacząć to robić o jeden-dwa etapy wcześniej. Gdy to się dzieje, Niemcy w swojej fazie ruchu muszą odesłać za planszę ekwiwalent w punktach siły. Ostatecznie wysłałem w ten sposób poza planszę ponad 80 punktów siły, co dla Niemców oznaczało trudne decyzje i o wiele bardziej znaczące osłabienie ich wojsk.

Po przedostatnim, 20 etapie, miałem 24 Punkty Zwycięstwa na potrzebne w ostatnim etapie 31 PZ. Ustawienie wojsk niemieckich było pełne luk, a ponadto, po nieustannym młóceniu łbem w forty niemieckie w okolicach Melitopola, udało mi sie wreszcie jakimś cudem wybić dziurę i nadać sytuacji w tamtym odcinku trochę dynamiki. Policzyłem, że, o ile nie rozpadają się znowu deszcze, jestem w stanie - ponownie metodą "na szczupaka" - zająć niebronione Perekop, Chersoń oraz Krzywy Róg, co dałoby 5 PZ. Wówczas musiałbym zdobyć jeszcze 3 aby wygrać. Mogło je dać albo zwycięskie oblężenie Kijowa (3 PZ), albo zdobycie Zaporoża (2) oraz pola do niego przyległego (1). Trochę większe szanse były na zdobycie Kijowa, gdzie przewaga Sowietów była wyraźna. Niemniej jednak tego typu szczęśliwe zdobycia miast w tej grze nie są zbyt częste i generalnie widziałem te mięsne szturmy w ponurych barwach.

Rzut na pogodę wskazał jednak, że ponownie rozpadały się deszcze. Wojsko ugrzęzło w błocie. Nie byłem w stanie dojechać nawet do jednego z niebronionych przez Niemców miast/miejsc, a co dopiero gotować jakieś ataki na miasta takiej wielkości co Kijów czy Zaporoże, dlatego po wylosowaniu pogody w ostatnim etapie gry poddałem rozgrywkę. Wielki wojenniczy szacun dla mego przeciwnika, bo grał dopiero drugi raz. Ja natomiast muszę przyznać, że brakło mi ryzykanckiej postawy, potrzebnej Sowietom w tej grze. Być może to stąd, przynajmniej w części, moje narzekanie na brak balansu i zbyt łatwe warunki zwycięstwa automatycznego dla Niemców. Może kiedyś jeszcze siądę do Ukrainy i zagram niczym Żukow... Póki co nie nadaję się na wodza tej miary ;)

Sytuacja w momencie zakończenia gry:

Obrazek

Podsumowując: świetna gra dla początkujących i zaawansowanych wojenników. Zbyt latwo osiągalne przez Niemców warunki zwycięstwa automatycznego warto moim zdaniem zmienić, ale nie trzeba zmieniać samej punktacji za miasta. Szanse Sowietów wyrównują się, gdy ta usterka zostaje naprawiona, tj. gdy przegrana automatyczna następuje nie po braku 6 PZ w stosunku do rezultatu historycznego, ale np. 10.
no school, no work, no problem
ODPOWIEDZ

Wróć do „II wojna światowa”