Tide of Iron (FFG)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące II wojny światowej.
kuba084
Carabinier
Posty: 26
Rejestracja: wtorek, 19 maja 2009, 11:25
Lokalizacja: Tychy

Post autor: kuba084 »

Ja ostatnio nabyłem Tide of Iron i gra mi się bardzo podoba, pewnie że ma mało wspólnego z prawdziwą symulacją , bo nie w tym cel . Gra z 34785794 tabelami nie zainteresowałaby dziś jak Tide czy nieco z innej beczki Axis & Allies , chodzi o prostotę bo ona jest najważniejsza . Jak ktoś woli inne bardziej skomplikowane gry to niech gra w takie właśnie gry , a nie wypisuje jakieś bzdety o dowódcach którzy dodają + 1 do obrony :lol2:
Awatar użytkownika
Wojpajek
Captain
Posty: 934
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:59
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 1 time

Post autor: Wojpajek »

Ja akurat grałem we wszystkie gry tego typu. Od Memoira, przez Tide of Iron, Conflict of Heroes, Black Hawk Dawn po SL/ASL. Muszę powiedzieć, że z tego wszystkiego Tide of Iron najbardziej mnie wkurzył... Nie chodzi tu o poziom skomplikowania gry, tylko zasady, które były momentami co najmniej dyskusyjne, np. moździerze - był to klucz do zwycięstwa - w żadnej z pozostałych wymienionych gier, ta jednostka nie była aż tak skuteczna - polecam nawet Close Combat, żeby zobaczyć sobie jak działają moździerze i ile wojska są w stanie ubić.
Memoir choć prostszy od ToI, znacznie lepiej wypadł w moich oczach.
CoH - nie podobała mi się walka czołgów - ale gra nie była zła. BHD - brak walk pancernych - walki piechoty i helikopterów proste i przyjemne.
No a ASL/SL - wiadomo - gra na pierwszy rzut oka skomplikowana, jednak w praniu wychodzi, że operuje schematami o takim samym stopniu komplikacji co ToI - a jest zupełnie wolna od jakiś głupawych przekłamań i daje graczom znacznie większe pole do manewru - wręcz ogromne.
Stwierdziłem, że skoro obie gry są podobnie trudne, to po co mam grać w tę gorszą (ToI)... gdzie nie ma zasłon dymnych uzależnionych od pogody, wypalania terenu miotaczami ognia, wielu rodzajów piechoty i pojazdów, dużej ilości zdarzeń losowych mających wpływ na jakość oddziałów, itd...
Mój ToI został szczęśliwie odsprzedany :) i była to jedna z lepszych decyzji jakie podejmowałem z bratem :)
j1023
Adjudant
Posty: 245
Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 09:47
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 135 times
Been thanked: 58 times

Tide of Iron (FFG)

Post autor: j1023 »

Witam wszystkich

Mam pytania do grających w ta fantastyczną grę.

1. Czołgi nie mogą wjeżdżać na teren oznaczony jako budynek.
Co w sytuacji gdy budynek jest punktem strategicznym, przeciwnik został w domu (budynku) wybity i w okolicy nie ma innych jednostek nieprzyjaciela ? Czy uważa się ten budynek za zajęty przeze mnie ? Czy też koniecznie musi tam piechota wejść ?
Co w sytuacji gdy cała moja piechota zginęła ?

2. Jak traktować heks którego połowa jest częścią jednej planszy a druga połowa innej ? Do której planszy należy heks ? (jest to istotne gdyż jednym z warunków przyznawania pkt zwycięstwa jest przebywanie na z góry określonej planszy).


Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez j1023, łącznie zmieniany 2 razy.
j1023
Adjudant
Posty: 245
Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 09:47
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 135 times
Been thanked: 58 times

Post autor: j1023 »

Czy jest ktokolwiek kto w to gra ?
Awatar użytkownika
Andy
Grossadmiral
Posty: 9508
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:49
Lokalizacja: Piastów

Post autor: Andy »

Tutaj raczej nie. Szybciej u eurograczy.
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez Andy, łącznie zmieniany 2 razy.
Never in the field of human conflict has so much been owed by so many to so few...
Premier Winston Churchill, 20 sierpnia 1940 r.
...and for so little.
Porucznik pilot Michael Appleby, dzienny żołd 14 szylingów i 6 pensów
j1023
Adjudant
Posty: 245
Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 09:47
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 135 times
Been thanked: 58 times

Post autor: j1023 »

Andy pisze:Tutaj raczej nie. Szybciej u eurograczy.
A to forum o czym ?;)
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez j1023, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Trafiają się ludzie, którzy w to grają i u nas, ale chwilowo akurat ich nie ma. Ot i wyjaśnienie... Niestety nie zyskaliśmy jeszcze statusu zegarynki i nie jesteśmy w stanie odpowiadać na wszystkie pytania odnośnie gier na bieżąco ;) .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
j1023
Adjudant
Posty: 245
Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 09:47
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 135 times
Been thanked: 58 times

Post autor: j1023 »

Raleen pisze:Trafiają się ludzie, którzy w to grają i u nas, ale chwilowo akurat ich nie ma. Ot i wyjaśnienie... Niestety nie zyskaliśmy jeszcze statusu zegarynki i nie jesteśmy w stanie odpowiadać na wszystkie pytania odnośnie gier na bieżąco ;) .
A szkoda ;)

Wiem że gra nie jest wydawana po Polsku a i cena nieco odstrasza. Jakby się jednak znalazł ktoś grający w to cudo byłbym niezmiernie zadowolony;)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Z tego co kojarzę grywał w to Trutu, a także Match i być może Clagus coś powinni wiedzieć. Tak więc jeśli zależy Ci na tym, żeby było szybko, spróbuj priva im puścić albo maila. Teraz idzie powoli sesja, więc nie ma się co dziwić, że niektórzy (którzy mają do czynienia z tym zjawiskiem), się uczą. Mam nadzieję, że pomogłem.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Od razu powiem, że nie gram w tę grę chociaż obserwowałem ją w akcji nie tak dawno temu...
Nie jest ona zbyt silnie związana z historią stąd może mniejszy odzew, zwłaszcza w tym dziale. Nie wiem czy nie lepiej by było przenieść ten wątek do "Ogólnie o grach planszowych".

Co do pytań, bo też mam wrażenie, jakby nie były trudne ;)
1. Czołgi nie mogą wjeżdżać na teren oznaczony jako budynek.
Co w sytuacji gdy budynek jest punktem strategicznym, przeciwnik został w domu (budynku) wybity i w okolicy nie ma innych jednostek nieprzyjaciela ? Czy uważa się ten budynek za zajęty przeze mnie ? Czy też koniecznie musi tam piechota wejść ?
Co w sytuacji gdy cała moja piechota zginęła ?
Zazwyczaj w takich sytuacjach w grach przyjmuje się, że miejsce jest kontrolowane. Oczywiście pod warunkiem, że nie ma tam żadnego przeciwnika. Do budynku czołgami raczej się nie wjeżdża, przynajmniej w grach historycznych. W grach fantasy oczywiście bywa różnie ;) . Powiedz jeszcze dla pewności jaka jest skala tej gry tzn. ile terenu reprezentuje jedno pole, ile reprezentuje jeden czołg. To powinno ostatecznie rozstrzygnąć wątpliwości.
2. Jak traktować heks którego połowa jest częścią jednej planszy a druga połowa innej ? Do której planszy należy heks ? (jest to istotne gdyż jednym z warunków przyznawania pkt zwycięstwa jest przebywanie na z góry określonej planszy).
Czy instrukcja na pewno nic na ten temat nie mówi?

Jak kształtują się w takim razie warunki zwycięstwa?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
j1023
Adjudant
Posty: 245
Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 09:47
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 135 times
Been thanked: 58 times

Post autor: j1023 »

Więc: tak (ojj dzięki o Wielki za odpowiedź;) ):

- z tymi czołgami też tak uważam. Skala gry jest bardzo taktyczna na moje około jeden heks to około 100 m2. Przy czym gra a raczej jej realia są jak najbardziej historyczne (zmagania w Normandii).
Problem w tym że w Instrukcji taka sytuacja opisana nie jest a miałem z nią do czynienia. Trzymając się logiki teren powinien zostać uznany za kontrolowany przeze mnie ;) odmiennego zdania był mój przeciwnik.

- co do drugiej sytuacji jest ona nie opisana w instrukcji. Istotne jest to tylko w jednym scenariuszu gdzie jednym z kryteriów przyznawania pkt zwycięstwa było przebywanie pojazdów Amerykanów na heksach należących do konkretne planszy )pole walki składa się jak puzle z dużych ponumerowanych plansz).
Jest to przypadek co prawda nie typowy i występuje chyba tylko w jednym scenariuszu.


Jest jeszcze jedna rzecz. Niestety w erracie na stronie producenta nie widzę o tym wzmianki ale mam wrażenie że jest błąd w pkt ruchu pojazdów. Otóż half-truck (opancerzony, pół-gąsienicowy) ma 7 pkt ruchu podczas gdy zwykła ciężarówka 4albo 5.

Nie wydaje się Wam że powinno być na odwrót ?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

No widzisz, i tak właściwie sami sobie poradziliśmy :) .

Z tym kontrolowaniem terenu to w wielu grach o tym nie piszą, bo wydaje im się to oczywiste, ale tak to się na ogół przyjmuje.

Co do drugiego pytania, przypuszczam, że nie dopatrzyli czegoś, więc wątpię by znalazł się mądry, który to w pełni jednoznacznie i przekonywująco wyjaśni, że jest tak albo tak. Kieruj się logiką i tyle.

Co do prędkości pojazdów - w terenie na pewno Half truck był szybszy, choćby dlatego, że miał gąsienice. Po drogach ciężarówka mogła być szybsza, ale minimalnie. Zależy jeszcze czy bierzemy pod uwagę prędkość na krótkim dystansie czy zasięg (ruchu). Tutaj może być dalsze zróżnicowanie. W każdym razie w innych grach tak to na ogół wygląda, że ciężarówki są ciut szybsze po drogach, a transportery w terenie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
j1023
Adjudant
Posty: 245
Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 09:47
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 135 times
Been thanked: 58 times

Post autor: j1023 »

Więc faktycznie można uznać że błędu nie ma. Mamy tu stosunkowo krótkie dystanse, więc można uznać że half-truck jest szybszy.

Wielkie dzięki Raleen.

PS jak będziesz miał okazję zagraj bo warto chociaż przypuszczam że większość preferuje działania całymi armiami niż garstką żołnierzy i kilkoma czołgami ;)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43394
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3968 times
Been thanked: 2527 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Z zagraniem z pewnością kiedyś się pokuszę, chociaż u mnie raczej zawsze jest problem, że jest tego wszystkiego za dużo na raz. Ale parę osób u nas w klubie grało, więc będzie okazja.

Póki co postrzegam tą grę jako coś podobnego do Memoira '44. Jak mnie tak zachęcasz to powiedz co w niej takiego dobrego i dlaczego warto w nią zagrać? :)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
j1023
Adjudant
Posty: 245
Rejestracja: czwartek, 31 grudnia 2009, 09:47
Lokalizacja: Jaworzno
Has thanked: 135 times
Been thanked: 58 times

Post autor: j1023 »

Dlaczego warto ?

Jeżeli na pewne rzeczy przymkniemy oko i poświęcimy 30 minut nad rozłożeniem mapy to gra jest bardzo że tak powiem relaksująca ;)

Rozgrywka 1-2 h. Na tle gier pokroju Tannenberg 1914 to nie dużo.

Świetnie wykonana pod kątem graficznym/poligraficznym - cieszy oko.

Skala gry jest mała (co na pewno będzie minusem dla zagorzałych fanów dowodzenia frontami) ale dzięki temu mamy bardziej "emocjonalny" stosunek do swych wojaków.

Na pewno boli szczególnie stronę amerykańską mała ilość akcji w turze no ale poświęcając zbalansowanie gry można się przecież dogadać i zwiększyć ilosć akcji donp 5.

W przeciwieństwie do opinii wyrażonych w innym temacie (którego wcześniej nie znalazłem a do którego namiar dał mi Andy) mi bardzo odpowiada system z kośćmi. (Mając powiedzmy 13 ataku Tygrysem i atakując Shermana z pancerzem 5 rzucamy 18 kośćmi - 13 czarnych , 5 czerwonych; każde wyrzucenie 5-6 lub 4-6 w przypadku gdy atak następuje z przyległego heksu oznacza trafienie które niweluje każdy wynik 5-6 kośćmi czerwonymi). Dodaje to sporo emocji rozgrywce.

Ciekawe karty strategii dobierane w każdej turze oraz ich użycie urozmaica grę.

Myślę, że na razie tyle ...

PS gra jest dla 2 ale można grać w 4osoby gdzie np każda osoba dowodzi jednym oddziałem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „II wojna światowa”