Wasza ulubiona skala w grach drugowojennych

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące II wojny światowej.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Wasza ulubiona skala w grach drugowojennych

Post autor: Raleen »

Temat luźny i teoretycznie o wszystkim. Chodzi oczywiście o skalę gier (plansz i jednostek).

II wojna światowa to okres najbardziej zróżnicowany i taki, w którym wszystkie te skale można powiedzieć występują w pełnej krasie, bo w dawniejszych epokach różnie z tym bywa, w niektórych skalach bitwy byłyby zapewne dość nudne. Stąd zakładam temat tutaj.

Oczywiście prośba o uzasadnienie, bo to w tym wszystkim bywa czasem najciekawsze :) .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Aldarus
Chef de bataillon
Posty: 1021
Rejestracja: wtorek, 12 września 2006, 08:56
Lokalizacja: Warszawa - Bielany
Been thanked: 12 times

Post autor: Aldarus »

Zdecydowanie skala strategiczna (i nie tylko w grach drugowojennych).

Dlaczego ? Bo po co toczyć bitwy, jeżeli można wojny ;)
Nie dyskutuj z idiotą.
Najpierw sprowadzi cię do swojego poziomu, potem pokona doświadczeniem.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43399
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Jeśli o mnie chodzi, przyzwyczajenia batalionowe jeszcze mnie ciągną i to mi w dużej mierze zostało. Z czasem zacząłem się przekonywać do większych skal. Jakoś tylko w dół nie mogę zejść :) .
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
FrankGiovanni
Lieutenant
Posty: 527
Rejestracja: poniedziałek, 27 lutego 2006, 21:46
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 4 times

Post autor: FrankGiovanni »

Batalion nie jest dla mnie najlepszą skalą do gier II WŚ lepsza była by kompania.
Dywizja też jest dobrą skala by strategicznie i operacyjnie myśleć.
Dobrą skalą jest plutonowa zdecydowanie lepsza niż drużyna w taktycznej grze.
To takie moje zdanie lub zdania na temat tego okresu.
Fenix zawsze wraca nawet z popiołów
Oli_32
Enfant de troupe
Posty: 1
Rejestracja: środa, 24 grudnia 2008, 07:50
Lokalizacja: Częstochowa

Post autor: Oli_32 »

Moim zdaniem, aby w pełni docenić smaczki gier II wojennych to wybrałbym skale taktyczną. Drużyny i pojedyńcze pojazdy tak jak SL. Jak dla mnie jest to jeden z najlepszych symulatorów walki (na papierze) i szkoda że tak mało popularny. Ale pewnie jest to związane z komplikacją przepisów.
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

Głównie skala strategiczna czyli całe wojny.
Ale lubię też tą najmniejszą skalę, gdzie można poczuć strach pojedynczego żołnierza. ;) Oprócz SL są też np. Combat Commander czy CoH.
Skale pośrednie raczej odpadają ale nie mówię definitywne nie. Jak będzie CDG tp i owszem.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Awatar użytkownika
Takeo Takagi
Shosa
Posty: 1009
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 12:36
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Takeo Takagi »

Mnie najbardziej pasuje skala strategiczna. Najlepiej się czuję w skalach armii/korpusów/dywizji czy kontynentu/kraju/prowincji. Schodzenie poniżej batalionu już ciężko trawię i gra musi być naprawdę dobra, bym w nią grał. A gra z pojedynczymi żołnierzami to już ohyda.
Poza tym bardzo lubię, gdy gra wojenna w skali strategicznej ma silnie rozwiniętą część nie tylko stricte militarną, ale też ekonomiczną i polityczną, od której zależy to, gdzie, czym i jak jestem w stanie walczyć.
Co do uzasadnienia mego zdania, to się nie będę rozwodził - taki po prostu mam gust. Ktoś, kto lubi małą skalę ma takie samo prawo lubić tego typu gry, jak ja wielkoskalowe :> I nie dotyczy to zresztą tylko gier drugowojennych, ale w ogóle wszystkich wojennych.
Ciasteczko po prostu mi się należy.
Awatar użytkownika
Jasz
Général de Brigade
Posty: 2146
Rejestracja: poniedziałek, 11 września 2006, 21:12
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Jasz »

Strtegiczna chociaż taktyczna (drużyny itd.) ma też swój urok. Dla mnie skala ma mniejsze znaczenie niż różnego typu rozwiązania dla fog-of-war.
ODPOWIEDZ

Wróć do „II wojna światowa”