Ano nie do końca – jak Rzymowi zwiększały się rezerwy mobilizacyjne to wystawiał kolejne armie – prokonsularne, pretorskie, propretorskie... Armie były też uzupełniane w polu w razie przedłużającej się kampanii.Neoberger pisze:W omawianych systemach jest inny problem w odniesieniu do starożytności. Widać to w SOR. Mianowicie siły nie rosły z etapu na etap. Rzym wystawiał stałe dwie armie konsularne bo na tyle go było stać. Rezerwy ludzkie mówiły co najwyżej - ile razy można mimo pogromów wystawić takie armie.
Zwłaszcza Rzymowi – co w sumie ma głęboki sens (oddaje narastanie rezerw mobilizacyjnych).W grze siły narastają jak cię nikt nie atakuje.
Porzuć owe wątpliwości, bo tak właśnie w przypadku Rzymu było. Kolonie miały z jednej strony trzymać w ryzach ludy podbite/przyłączone/sprzymierzeńców, z drugiej – dostarczać nowego rekruta; przy czym – w skali gry wystawienie wojska przez kolonie to nie tylko sami koloniści (z reguły na prawie latyńskim) ale też owi „socii”, wystawiający własne oddziały (z reguły połowa armii konsularnej to byli właśnie socii – dwa legiony plus dwa alae sprzymierzeńców). Rzym bardzo efektywnie wprowadził i wykorzystał efekt „kuli śnieżnej”, gdy każdy kolejny podbój powiększał zasoby gospodarcze i ludzkie, bo do służby w legionach lub wystawienia oddziałów sprzymierzeńców obowiązani byli wszyscy podlegli władzy Rzymu, niezależnie od obywatelstwa.A jak budujesz kolonie (służyły do czego innego) to wzrasta liczba wystawianych wojsk. Tu mam wątpliwości.
Bardzo dobrze to opisał np. Ziółkowski w swoim podręczniku do historii Rzymu.
Wiesz, jak były lata spokoju to można było odbudować populację i mieć w przypadku kolejnej wojny rezerwę mobilizacyjną.Podobnie inne nacje, no może poza Grekami i Kartagińczykami w odniesieniu do najemników.
Z drugiej strony np. w przypadku Galów klęska w postaci utraty 10-punktowej armii to coś w stylu Telamonu i też ich boli, choćby z uwagi na możliwość przycięcia uzupełnień (rewolta pól z punktami uzupełnień i jak Gal nie ma „kasy” to ma duży problem). I tak przecież było – jak zostali zmasakrowani pod Telamonem, to na służbę do Hannibala poszły tak naprawdę jakieś „ogryzki”...