Caesar: Rome vs Gaul (GMT)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Caesar: Rome vs Gaul (GMT)
Mark Simonitch szykuje nową, szybką, prostą grę card driven osadzoną w czasach starożytnych:
https://www.gmtgames.com/p-755-caesar-rome-vs-gaul.aspx
https://boardgamegeek.com/boardgame/276 ... me-vs-gaul
https://www.gmtgames.com/p-755-caesar-rome-vs-gaul.aspx
https://boardgamegeek.com/boardgame/276 ... me-vs-gaul
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Caesar: Rome vs Gaul (GMT)
Obejrzałem (dla ciekawych konkretnych wieści polecam tak od 12 minuty do 15 oglądać). Coś tam się dowiedziałem, ale jak Leliwa był przy testowaniu gry z udziałem autora, to myślę, że warto go pociągnąć bardziej za język
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Re: Caesar: Rome vs Gaul (GMT)
Widzę zdublowany wątki, ale ten chyba nowszy
Co do samej gry to po Vassalu mam jedno pytanie: jak grać Galami? I to bez Asteriksa i Obeliksa
Wrażenie mam takie póki co: Cezar dostaje około 3 VP za zabijanie Galów, trzeba się postarać, aby nie mieć choćby 1 VPka co turę, a od drugiej - trzeciej zazwyczaj wlatują po 2. Zdobyć wystarczy 12 w ciągu całej gry. I nawet nie trzeba ruszać do Brytoli czy Germanów po dodatkowe punkty. Prosta gra dla Rzymian, chyba że objawi się druga wada gry (ta już w moim odczuciu bardziej obiektywna): losowość w kartach.
Co do samej gry to po Vassalu mam jedno pytanie: jak grać Galami? I to bez Asteriksa i Obeliksa
Wrażenie mam takie póki co: Cezar dostaje około 3 VP za zabijanie Galów, trzeba się postarać, aby nie mieć choćby 1 VPka co turę, a od drugiej - trzeciej zazwyczaj wlatują po 2. Zdobyć wystarczy 12 w ciągu całej gry. I nawet nie trzeba ruszać do Brytoli czy Germanów po dodatkowe punkty. Prosta gra dla Rzymian, chyba że objawi się druga wada gry (ta już w moim odczuciu bardziej obiektywna): losowość w kartach.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43400
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: Caesar: Rome vs Gaul (GMT)
Gry nie poznałem póki co, ale o samej wojnie mogę powiedzieć, że (jeśli tak jest jak piszesz) nie pierwsza to gra o tych wydarzeniach, gdzie Galowie generalnie są masakrowani przez Rzymian i nie ma co szukać balansu.
Chociaż gra lekka, co powinno sprzyjać grywalności.
Chociaż gra lekka, co powinno sprzyjać grywalności.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 409
- Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 16 times
Re: Caesar: Rome vs Gaul (GMT)
Łoł, co turę likwidowałeś 8-12 plemion. Wszystkich plemion jest 24, więc nieźle poszalałeśkamron6 pisze: ↑sobota, 31 października 2020, 21:49 Wrażenie mam takie póki co: Cezar dostaje około 3 VP za zabijanie Galów, trzeba się postarać, aby nie mieć choćby 1 VPka co turę, a od drugiej - trzeciej zazwyczaj wlatują po 2. Zdobyć wystarczy 12 w ciągu całej gry. I nawet nie trzeba ruszać do Brytoli czy Germanów po dodatkowe punkty. Prosta gra dla Rzymian, chyba że objawi się druga wada gry (ta już w moim odczuciu bardziej obiektywna): losowość w kartach.
Najpierw przeczytać dobrze instrukcję
A pomijając śmieszki (pardon), to gra wygląda interesująco. Ja się mocno przyglądam, bo nie kojarzę nic ciekawszego i lepszego w tym temacie. Bo COINa nie uważam ani za ciekawszego, ani za lepszego.
EDIT: Chyba nie zrozumiałem posta
Sądziłem, że chodzi o zdobywanie punktów za niszczenie galijskich plemion, a jak się domyślam chodzi o zdobywanie punktów za politykę. Jeśli rzeczywiście jest tak łatwo, to kiepsko
Re: Caesar: Rome vs Gaul (GMT)
Tak chodziło o punkty za politykę, po paru kolejnych grach mam nowe obserwacje:
-> Pierwsza / druga tura jest kluczowa, jeśli Rzym dostanie dobre/przeciętne karty to z łatwością ma punkty za politykę na całą grę, jak dostałem rękę składającą się z siedmiu jedynek i jednej trójki to mogłem co najwyżej ścigać galów Cezarem
-> Atak na brytów / germanów to raczej desperacka akcja, jeśli Cezar opuszcza Galię to w miarę łatwo go odciąć od zapasów, a i galowie spokojnie mogą wtedy zebrać armię z dwa razy większą od cezarowej
Ogólnie rzecz biorąc przez duży rozstrzał kart (w wartości operacyjnej) i małej wspólnej talii oraz całkowitej losowości plemion gra może być niezbalansowana w każdą stronę z lekkim wskazaniem na rzymian. Jeśli komuś to nie przeszkadza, to jest bardzo przyjemna i regrywalna. Rzadko spotykam się z takim designem gry, że od razu mam ochotę poczytać Asteriksa i Obeliksa Gdyby nie ten rozstrzał w kartach to kupiłbym bez wahania.
-> Pierwsza / druga tura jest kluczowa, jeśli Rzym dostanie dobre/przeciętne karty to z łatwością ma punkty za politykę na całą grę, jak dostałem rękę składającą się z siedmiu jedynek i jednej trójki to mogłem co najwyżej ścigać galów Cezarem
-> Atak na brytów / germanów to raczej desperacka akcja, jeśli Cezar opuszcza Galię to w miarę łatwo go odciąć od zapasów, a i galowie spokojnie mogą wtedy zebrać armię z dwa razy większą od cezarowej
Ogólnie rzecz biorąc przez duży rozstrzał kart (w wartości operacyjnej) i małej wspólnej talii oraz całkowitej losowości plemion gra może być niezbalansowana w każdą stronę z lekkim wskazaniem na rzymian. Jeśli komuś to nie przeszkadza, to jest bardzo przyjemna i regrywalna. Rzadko spotykam się z takim designem gry, że od razu mam ochotę poczytać Asteriksa i Obeliksa Gdyby nie ten rozstrzał w kartach to kupiłbym bez wahania.
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: Caesar: Rome vs Gaul (GMT)
Nie powiedziałbym, że prosta. Galowie mogą nieźle przeszkadzać na początku gry, a od 4 etapu działać też bardziej aktywnie. Istotne jest tu dbanie o zaopatrzenie armii i próby odcinania takowego. No i nie uważam żeby atak na Brytanię był desperacji. Zwykle przeprowadza się go mając dobrą bazę w Belgii zabezpieczoną przez legatów, a do samej Brytanii nie musi Cezar aż tak wielkich sił zabierać. W naszej partii Rzymianie po 3 etapach w sumie zlikwidowali tylko 4 plemiona galijskie (Wenetów, Auleryków, Paryzjów i to plemię, które żyło na obszarze Wandei) i mając dodatkowe 2 punkty za Governance i jeden za za Allobrogów. Są więc w złej sytuacji, bo muszą zdobyć 8 VP w 3 etapy, a Galowie dostają w 4 etapie Ambioryksa, a w piątym Arwernów i Wercyngetoryksa. inna sprawa, że obaj jak to za pierwszym razem nie wykorzystywaliśmy dobrze wszystkich mechanizmów gry. Cezar musi się nieźle uwijać. Galowie mogą też w odpowiednim momencie użyć swego Council Box.
Nie uważam losowości w granicach prawdopodobieństwa za jakąkolwiek wadę gry wojenno-politycznej.
Nie uważam losowości w granicach prawdopodobieństwa za jakąkolwiek wadę gry wojenno-politycznej.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 16 listopada 2020, 14:26 przez Leliwa, łącznie zmieniany 1 raz.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: Caesar: Rome vs Gaul (GMT)
Jak ktoś jest przyzwyczajony do wcześniejszych projektów Marka, do których ten nawiązuje, czyli do Hannibala, ale też i do Sukcesorów to taki system karciany jest w porządku.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
- dbj
- Capitaine
- Posty: 856
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:09
- Lokalizacja: Muszyna
- Has thanked: 269 times
- Been thanked: 260 times
- Kontakt:
Re: Caesar: Rome vs Gaul (GMT)
Podzielam zdanie Leliwy, gra dla Rzymian nie jest taka prosta. W całej grze do zdobycia jest 20 VP: 2 Britannia, 2 Germania, 1 Caesar's Pass, 3 eliminacja plemion, 12 Governance. Punktuje tylko Rzym i potrzebuje ich 12 do zwycięstwa, w przeciwnym razie wygrywają Galowie, pomijam tu automaty. Tur mamy 6 i o ile 8 VP możemy zdobyć kiedy chcemy, o tyle punkty za politykę możemy dostać maksymalnie 2 w każdej turze, warunkiem jest posiadanie dominacji zarówno w Belgii jak i na ziemi Celtów. I o to tak naprawdę idzie gra, a przypomnę, że Gal też ma osiem kart. Jeżeli Cezar nie będzie co turę punktował za 2 punkty z polityki to musi brakujących punktów szukać gdzie indziej, czyli wyprawa na Brytów czy Germanów może okazać się koniecznością w przypadku jakiegoś potknięcia się. I tutaj zgodzę się z kamron6, że pierwsze dwie tury są kluczowe w walce o dominację, bo później Galowie sukcesywnie rosną w siłę.kamron6 pisze: ↑sobota, 31 października 2020, 21:49 Co do samej gry to po Vassalu mam jedno pytanie: jak grać Galami? I to bez Asteriksa i Obeliksa
Wrażenie mam takie póki co: Cezar dostaje około 3 VP za zabijanie Galów, trzeba się postarać, aby nie mieć choćby 1 VPka co turę, a od drugiej - trzeciej zazwyczaj wlatują po 2. Zdobyć wystarczy 12 w ciągu całej gry. I nawet nie trzeba ruszać do Brytoli czy Germanów po dodatkowe punkty. Prosta gra dla Rzymian, chyba że objawi się druga wada gry (ta już w moim odczuciu bardziej obiektywna): losowość w kartach.
O tym jak grać Galami nikt poradnika nie napisze, bo teraz to jest passe W polu Rzymianom ustępują, zamknięci w miastach tylko odwlekają nieuchronne, ale przecież tu liczy się czas. Na pewno mają sporo możliwości, żeby skutecznie poprzeszkadzać.
Końcówka przywołanej przez Leliwę partii, też toczonej przez Vassala, może być interesująca. Rzym ma do zdobycia 8 punktów, czyli oprócz koniecznej dominacji musi zaatakować Brytów lub Germanów albo wyeliminować jeszcze 8 plemion. Trudne zadanie, ale zobaczymy. W pierwszych dwóch turach skupiłem się na poznawaniu i testowaniu mechaniki dlatego podejmowane działania nie przynosiły punktów. Np. nie poszedłem w ogóle do Belgii, uwikłałem się w walkę o dominację na oceanie, zależało nam też na przetestowaniu i bitwy, i oblężenia, i zdobywania ostrokołu, a o punktach tak naprawdę zacząłem myśleć pod koniec drugiego etapu.
Z drugiej strony, jak to mówią, gra się tak jak przeciwnik pozwoli.
Nie ma idealnych systemów, są tylko takie, które akceptujemy bardziej lub mniej.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
- Leliwa
- Hetman polny koronny
- Posty: 5300
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
- Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 256 times
Re: Caesar: Rome vs Gaul (GMT)
Generalnie cały 3 etap polegał na tym, że Cezar chciał niby podbić Karnutów i Biturygów, a stoczył bitwę z Paryzjami, którzy poszli na wycieczkę po ziemi Auleryków. Zmasakrował ich, ale sam poniósł tez duże straty i musiał przerwać oblężenie Biturygów. A tymczasem powstali i Armorykanie, i oczywiście kilka plemion belgijskich, zatem nie jest wesoło. Antoniusz przyszedł ale się obija pilnując ziem plemienia, które sobie siedzi w Council Box. Galowie stworzyli już kordon kontroli oddzielający praktycznie Belgię na północy od wpływów Rzymskich idący od wybrzeża Wenetów na zachód i nieco na południe. Dodatkowo jeszcze są enklawy galijskie na samym południu, choć te plemiona jeszcze nie powstały.
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 409
- Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 16 times
Re: Caesar: Rome vs Gaul (GMT)
Jestem po drugiej turze, a właściwie na początku trzeciej, tuż po galijskich posiłkach. Gram Rzymem i nie widzę przyszłości w kolorowych barwach.
Pierwsza tura, to fatalna ręka - m.in. dwie germańskie migracje, które sobie poszalały głównie po pustych polach. Druga tura, to dobra ręka, ale Cezar balujący w Rzymie, a potem duże straty w bitwach. W efekcie mam dwa rozbite legiony i jeden osłabiony – będzie trzeba wysyłać ratunkowe uzupełnienia kosztem pozycji politycznej w Galii Narbońskiej. Po drugiej turze mam 4 VP (po jednym za politykę w każdej turze, zniszczone plemiona i Allobrogów), ale właśnie w kluczowych dla mnie prowincjach powstali silni Bellovaci i Aulerci.
Póki co bardzo fajna, wymagająca dla obu stron gra.
Pierwsza tura, to fatalna ręka - m.in. dwie germańskie migracje, które sobie poszalały głównie po pustych polach. Druga tura, to dobra ręka, ale Cezar balujący w Rzymie, a potem duże straty w bitwach. W efekcie mam dwa rozbite legiony i jeden osłabiony – będzie trzeba wysyłać ratunkowe uzupełnienia kosztem pozycji politycznej w Galii Narbońskiej. Po drugiej turze mam 4 VP (po jednym za politykę w każdej turze, zniszczone plemiona i Allobrogów), ale właśnie w kluczowych dla mnie prowincjach powstali silni Bellovaci i Aulerci.
Póki co bardzo fajna, wymagająca dla obu stron gra.
Re: Caesar: Rome vs Gaul (GMT)
Hmm, po ponad już kilkunastu grach na Vassalu (a sama gra leci do mnie) w sumie nie za bardzo zmieniłem opinie. Czuję że statystycznie Rzymianie mają lepiej, choć to może wynika z tego, że bardzo łatwo Galami popełnić gafy. Dodatkowo b. złe rozdanie w pierwszej / drugiej turze to automatyczna przegrana, szczególnie dla Galów - z tego powodu testujemy różne sposoby mulliganu (na razie za 0.5 VP każde). Poza tą losowością w kartach nadal gra się super przyjemnie.
EDIT: Po jednak kilku kolejnych partiach zmieniam opinie i galowie mają lepiej, głównie przez możliwość automatycznego zwycięstwa, pomimo tego, że Cezar może w miarę łatwo (zazwyczaj) uciułać te 12 VPków.
EDIT: Po jednak kilku kolejnych partiach zmieniam opinie i galowie mają lepiej, głównie przez możliwość automatycznego zwycięstwa, pomimo tego, że Cezar może w miarę łatwo (zazwyczaj) uciułać te 12 VPków.
- mk20336
- Adjoint
- Posty: 787
- Rejestracja: poniedziałek, 13 lutego 2017, 20:39
- Has thanked: 68 times
- Been thanked: 435 times
- Kontakt:
Re: Caesar: Rome vs Gaul (GMT)
[REVIEW] Caesar: Rome vs. Gaul
Caesar: Rome vs. Gaul - bardzo sympatyczna gra wojenna z dużą dozą asymetrii i kolejny udany produkt Marka Simonitcha. Dzisiaj krótko o moich wrażeniach z rozgrywek w ten tytuł - miłej lektury.
LINK: [REVIEW] Caesar: Rome vs. Gaul
Caesar: Rome vs. Gaul - bardzo sympatyczna gra wojenna z dużą dozą asymetrii i kolejny udany produkt Marka Simonitcha. Dzisiaj krótko o moich wrażeniach z rozgrywek w ten tytuł - miłej lektury.
LINK: [REVIEW] Caesar: Rome vs. Gaul
- dbj
- Capitaine
- Posty: 856
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:09
- Lokalizacja: Muszyna
- Has thanked: 269 times
- Been thanked: 260 times
- Kontakt:
Re: Caesar: Rome vs Gaul (GMT)
Gra się rzeczywiście przyjemnie, jednak mam nieodparte wrażenie, że to gra dla jednej osoby, w której rolę sztucznej inteligencji musi przejść gracz kontrolujący Galów. Dla miłośników CDG i sympatyków Simonitcha, pozycja warta rozważenia.
Nie ma idealnych systemów, są tylko takie, które akceptujemy bardziej lub mniej.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.
Autor nieznany, przełom XX i XXI wieku.