Les Guerres de Burgogne 1474-1477 (Vae Victis)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące starożytności i średniowiecza.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Les Guerres de Burgogne 1474-1477 (Vae Victis)

Post autor: Raleen »

Dziś miałem przyjemność zagrać z Man of Lowicz w zmodyfikowaną wersję gry Les Guerres de Burgogne 1474-1477. Tytuł ten został pierwotnie wydany w czasopiśmie Vae Victis, natomiast Man of Lowicz znacznie ją zmodyfikował, moim zdaniem z powodzeniem.

O pierwotnej wersji gry na BGG: https://boardgamegeek.com/boardgame/150 ... gs?rated=1

Zmiany dotyczą przede wszystkim planszy - zamiast planszy strefowej wprowadził planszę point-to-point. Pojawiły się też karty i typowe mechanizmy z nimi związane, znane z innych gier card driven. Nieco inne są też zasady, dotyczy to zwłaszcza walki. Właściwie wszystko to stworzyło w znacznej mierze nową grę. Z dotychczasowej niezmienione zostały tylko żetony.

Ogólnie grało mi się bardzo przyjemnie, rozgrywka idzie szybko i nie jest długa. Karty, z dobrze dobranymi obrazkami (ilustracje ze średniowiecznych kronik dotyczących tytułowego konfliktu), dodają grze klimatu. Trochę trzeba popracować nad niektórymi szczegółami (ale to w większości drobnostki) i będzie dobrze.

Przypadło mi pokierować Szwajcarami, moim przeciwnikiem byli Burgundczycy. W pierwszej fazie wojny czułem się trochę przytłoczony, ale po tym jak pojawiły się Szwajcarom posiłki, to Burgundczycy znaleźli się w pewnym momencie w defensywie. Początkowo natarłem Szwajcarami ku Morat i Grandson. Wkrótce jednak utknąłem w Sabaudii, w pierwszym etapie ponosząc klęskę w jej południowej części. Rene II Lotaryński jako sojusznik Szwajcarów musiał oddać Nancy, po bohaterskich wyczynach, ale potem miasto zostało odbite. Późniejszy szturm na nie zakończył się niespodziewaną porażką osłabionej wcześniejszymi walkami armii Karola Zuchwałego. W ręce obrońców Nancy wpadła cała liczna artyleria burgundzka. W późniejszej fazie wojny Szwajcarzy, z pomocą posiłków francuskich, opanowali Dole - stolicę Hrabstwa Burgundii. Z zaskoczenia udało im się także wziąć Genewę. Z kolei Burgundczycy zdobyli najważniejsze miasta niemieckich sojuszników Szwajcarów, doprowadzając do zerwania sojuszy i ich wyjścia z wojny. Losy wojny rozstrzygnęły się pod Nancy, bohatersko bronionego przez Rene II Lotaryńskiego, któremu przyszła z odsieczą potężna armia Szwajcarów. W wielkiej bitwie Karol Zuchwały znowu został pokonany i musiał uciekać do Epinal, które obległa armia szwajcarsko-lotaryńska. Niewiele brakowało, a miasto zostałoby zdobyte, co mogło doprowadzić do pochwycenia księcia, chociaż szanse na to były niewielkie. Walczono jeszcze potem także w Sabaudii, ale po klęsce pod Nancy, nie mogło to już przechylić szali zwycięstwa na korzyść Burgundczyków.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)
Lieutenant
Posty: 514
Rejestracja: środa, 10 lutego 2016, 01:06
Has thanked: 192 times
Been thanked: 117 times

Re: Les Guerres de Burgogne 1474-1477 (Vae Victis)

Post autor: Man of Lowicz (dawniej Lauenburg) »

Również bardzo dziękuję Raleenowi za rozgrywkę!
Co do gry - zakupiłem ją, oczywiście skuszony bliską mi tematyką. Oryginał jest pierwszą gra w systemie "Gold and steel" (pozostałe to chyba nigdzie niedostępna o Wojnie Ligii Dobra Publicznego, dostępna w Forcie Gier i wydana w osobnym pudełku o Wojnie Ligii z Cambrai, pod tytułem "Marignan 1515: la chevauchée de François 1er en Italie" oraz opisana na tym forum o Cortesie i Aztekach: viewtopic.php?f=43&t=17927).

Niestety, oryginalny system nie przypadł mi do gustu. Jest on po prostu nudny - każda tura to 1. ruch Burgundii, 2. ruch Szwajcarii (na mapie strategicznej), 3. bitwy i oblężenia, 4. rekrutacja.
Bitwy były rozstrzygane na mapie taktycznej - pomysł ciekawy, ale wykonanie fatalne. W oryginalnych zasadach gracz mógł umieścić całą swoją armię w jednej strefie taktycznej, a poza tym obrońca nie mógł kontratakować (z kolei home-rulesowe dodanie tej opcji sprawiało, że bitwy zmieniały się w ganianiny, potencjalnie wręcz nieskończone jeśli słabszy gracz miał szybsze jednostki).
Zresztą w ogóle żeby doszło do bitwy to gracz musiał wydać punkty ruchu żeby zmienić "garnizon" w mobilną armię, co się właściwie nikomu nie opłacało. Stąd 90% starć to były oblężenia, w których po prostu wszystkie jednostki atakującego waliły na obrońcę i rzucano kostkami aż jeden z nich się cały nie wykrwawił (takich rzutów mogło być nawet kilkanaście).
Tutaj można pobrać angielskie zasady oryginału:
https://www.vaevictismag.fr/fr/magazine ... gogne.html

Jako że tematyka z jednej, a z drugiej mimo wszystko niektóre pomysły (oraz komponenty, w tym zwłaszcza żetony) bardzo przypadły mi do gustu, postanowiłem poprawić grę.
Pierwsza próba skupiła się głównie na zmianie zasad rozstrzygania bitew (w tym oblężeń), acz nie dała zadowalających rezultatów. Druga była już zupełnym reworkiem - zastąpiłem oryginalną planszę strefową planszą P2P i dodałem karty wydarzeń, robiące z tej gry rasowe CDG. Nadal jednak nie zadowalały mnie niektóre rozwiązania, w tym bitwy, które wciąż były za długie i podatne na różne sztuczne triki, w tym przedłużanie ich w nieskończoność.
Toteż niedawno usiadłem ponownie nad tym projektem i radykalnie uprościłem zasady bitewne, przy okazji precyzując inne. Myślę, że wreszcie gra ma ręce i nogi.
Obrazek
Nowa mapa (wersja na użytek domowy ;) )
Gra, jak pisałem, jest CDG. Każdy z graczy ma na ręce po kilka kart (w I turze 4, potem 6) i na przemian zagrywa po 1 z nich, na koniec tury zaś zachowuje się po 1 karcie. Karty mogą być własne, neutralne, lub przeciwnika. Własne i neutralne gramy albo na punkty albo na tekst, przeciwnika, niczym w "Zimnej Wojnie", musimy wpierw rozpatrzyć tekst, a potem możemy wydać punkty. Niektóre neutralne karty są natomiast oznaczone jako "bitewna" lub "odpowiedź" - możemy je zagrać na tekst tylko w określonym momencie i dobieramy wtedy w to miejsce inną kartę.
Obrazek
Przykładowe karty. Niebieskie - Burgundia, czerwone - Szwajcaria, białe - neutralne.
Wszystkie karty:
https://drive.google.com/file/d/1CFzmWM ... sp=sharing

Bitwy obecnie rozgrywa się wciąż na mapie taktycznej, ale znacznie prostszej - dzieli się ona na środek, po dwa skrzydła i tyły każdego gracza. Gracze na przemian (począwszy od atakującego) wybierają po 1 strefie i rozpatrują starcie przeciwległych stref (lewe skrzydło z prawym, prawe z lewym, środek ze środkiem). O wyniku starcia decyduje rzut 1k6, którego wynik następnie porównujemy z tabelką, uwzględniając kolumnę z odpowiednim stosunkiem sił. W każdej strefie gracz może rozmieścić do 4 jednostek. Mamy więc do 3 starć, bitwę wygrywa ten, kto wygra więcej z nich. Oblężenia są nieco podobne - obrońca umieszcza wszystkie jednostki (maks. 4) a swoim środku, a atakujący może zrobić po 1 ataku z każdej swojej strefy.
Pełne zasady są tutaj: https://drive.google.com/file/d/1fu0OH0 ... sp=sharing

Po rozgrywce z Raleenem naniosłem na nie kilka zmian, w tym zwłaszcza zmieniłem zasady dotyczące premii za dowódców w starciu, które zbyt nagradzały Burgundczyków. Zastanawiam się, czy nie dodać zasad dotyczących rzutów na przechwyt/wycofanie (których obecnie nie ma), ale muszę to jeszcze przemyśleć.
Wszystkie pliki są na tym dysku:
https://drive.google.com/drive/folders/ ... 9_fvMMqr-R
Modyfikacja wykorzystuje niemal wszystkie żetony z oryginału (więc jak ktoś chce sobie zrobić PNP musi je wziąć z BGG), jedynie żetony wyłomów musiałem dorobić (acz zostały mi po innym projekcie, gdzie ostatecznie się nie przydały).

Co zaś do rozgrywki z Raleenem - tutaj zdjęcia:
Obrazek
Obrazek

Istotnie, z początku gry Szwajcarzy radzili sobie wyraźnie słabiej (być może nieco ich wzmocnię). Szczególnie od II tury, gdy na planszy pojawił się sam Karol Zuchwały i zajął Lotaryngię z jej stolicą Nancy na czele (acz to zajęło mu dość sporo czasu), Szwajcarzy zostali zepchnięci do defensywy, natomiast krwawe walki w Alpach na granicy szwajcarsko-sabaudzkiej (notabene łatwo pomylić herby tych krajów ;) ) nie przynosiły rezultatów. Potem jednak ujawniła się łatwość Konfederacji w uzupełnieniu strat (jej jednostki są dużo tańsze przy tej samej lub wręcz większej sile), toteż odzyskała ona Nancy, a nawet sprytnym manewrem, po tym, jak do gry dołączyli nowy szwajcarscy dowódcy, a nawet Francja zawarła z nią traktat sojuszniczy (z wydarzenia), udało jej się zająć stolicę hrabstwa Burgundii (Dole) oraz obejść fortyfikacje Sabaudii od zachodu i zająć jej najważniejsze miasto na planszy - Genewę.
Mimo iż Burgundczycy zajęli całą Austrię przednią, co umożliwiło zawarcie z Habsburgami rozejmu spod Neuss (karta wydarzenia), na mocy którego niemieccy sojusznicy opuścili Szwajcarię (acz w tym samym czasie również Anglicy, widząc zbytni wzrost siły ich burgundzkiego szwagra, również, z innej karty, wycofali się z gry), to wojna rozstrzygnęła się, tak jak to miało miejsce w historii, pod Nancy, którego mimo dwóch prób Karolowi nie udało się ponownie zdobyć. Koniec więc był mniej dramatyczny niż w rzeczywistości, acz tak jak i w niej Konfederacja wygrała.

Myślę, że gra jest całkiem przyjemna, a przy tym prosta i niedługa, jak również istotnie punktacja pól (w tym zwłaszcza Nancy, które daje najwięcej VP ze wszystkich) wymusza w miarę historyczny obszar działań. Jakby ktoś chciał spróbować, chętnie podejmę rozgrywką.

Chodzi mi po głowie zrobienie na podobnym systemie gry o Wojnach Husyckich, ale to musiałbym więcej poczytać o tym konflikcie.
Patriae Commodis Serviens - Być Ojczyźnie pożytecznym (Dewiza Prymasowskiego Miasta Łowicza).
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Re: Les Guerres de Burgogne 1474-1477 (Vae Victis)

Post autor: Raleen »

Tak było jak opisał Man of Lowicz. To co mogę jeszcze dorzucić z moich obserwacji, okazuje się, że trzeba się skoncentrować na głównych miastach/twierdzach. Mniejsze nie jest tak trudno zdobyć, ale zarazem nie mają one aż tak dużej wartości punktowej. Gra jest skonstruowana tak, że raczej opłaca się koncentrować siły, np. ich rozpraszanie do obrony mniejszych twierdz nie do końca się opłaca. Zgłaszałem też już Man of Lowicz pewne uwagi co do odtwarzania oddziałów, zwłaszcza uzupełniania osłabionych. Zagrałem inaczej niż historycznie, atakując z początku na Sabaudię. Być może należało iść na Hericourt, co dałoby większą swobodę manewru. Jeśli chodzi o przechwytywanie - tradycyjna mechanika, charakterystyczna dla tego typu gier. Na pewno warto przemyśleć czy jakoś jej nie uwzględnić, chociaż tutaj miejsca jest mało i szczerze powiedziawszy nie jestem zwolennikiem tego, by armie zbyt łatwo przechwytywały przeciwnika, co podnosi do pewnego stopnia ich operatywność, trochę wbrew epoce.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
HoLi
Sous-lieutenant
Posty: 464
Rejestracja: sobota, 17 października 2015, 22:08
Has thanked: 105 times
Been thanked: 166 times

Re: Les Guerres de Burgogne 1474-1477 (Vae Victis)

Post autor: HoLi »

Raleen pisze: poniedziałek, 20 grudnia 2021, 13:26 Jeśli chodzi o przechwytywanie - tradycyjna mechanika, charakterystyczna dla tego typu gier. Na pewno warto przemyśleć czy jakoś jej nie uwzględnić, chociaż tutaj miejsca jest mało i szczerze powiedziawszy nie jestem zwolennikiem tego, by armie zbyt łatwo przechwytywały przeciwnika, co podnosi do pewnego stopnia ich operatywność, trochę wbrew epoce.
Może kontrakcja Przechwytywania mogłaby coś "kosztować", a nie być darmowa jak to w większości tego typu gier. Dla mnie w ogóle zawsze było trochę dziwne, że jest darmowa. Bo na przykład żeby podczas normalnej akcji zaatakować przeciwnika na sąsiednim polu to trzeba "płacić", ale zrobienie w sumie tego samego, tylko że poprzez Przechwytywanie jest darmowe.

Pozdrawiam
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)
Lieutenant
Posty: 514
Rejestracja: środa, 10 lutego 2016, 01:06
Has thanked: 192 times
Been thanked: 117 times

Re: Les Guerres de Burgogne 1474-1477 (Vae Victis)

Post autor: Man of Lowicz (dawniej Lauenburg) »

HoLi pisze: poniedziałek, 20 grudnia 2021, 13:40
Raleen pisze: poniedziałek, 20 grudnia 2021, 13:26 Jeśli chodzi o przechwytywanie - tradycyjna mechanika, charakterystyczna dla tego typu gier. Na pewno warto przemyśleć czy jakoś jej nie uwzględnić, chociaż tutaj miejsca jest mało i szczerze powiedziawszy nie jestem zwolennikiem tego, by armie zbyt łatwo przechwytywały przeciwnika, co podnosi do pewnego stopnia ich operatywność, trochę wbrew epoce.
Może kontrakcja Przechwytywania mogłaby coś "kosztować", a nie być darmowa jak to w większości tego typu gier. Dla mnie w ogóle zawsze było trochę dziwne, że jest darmowa. Bo na przykład żeby podczas normalnej akcji zaatakować przeciwnika na sąsiednim polu to trzeba "płacić", ale zrobienie w sumie tego samego, tylko że poprzez Przechwytywanie jest darmowe.

Pozdrawiam
Generalnie domyślam się, że "darmowość" przechwycenia ma być próbą oddania w grze tego, że starcia toczą się w czasie rzeczywistym. Gry bowiem niemal zawsze są w zasadzie turowe (jestem teoretycznie w stanie sobie wyobrazić jakąś grę z ukrytymi rozkazami, gdzie rozpatruje się je jednocześnie, ale to chyba wymagało, jak w starych grach wojennych dla wojska, niezależnego arbitra - w znanych mi grach z ukrytymi rozkazami, typu "Orzeł i gwiazda" czy z lżejszych "Gra o tron" jednocześnie odkryte rozkazy i tak wykonuje się po kolei), stąd obrońca nie mógłby zareagować na ruch przeciwnika - stąd mechanika przechwytu (i analogicznie wycofania), a by jednak dać miejsce na zaskoczenie, przeważnie sukces tegoż jest losowy.
Nie zgodzę się, że jest to tak, jakby ktoś miał darmowy atak - bowiem w większości gier przechwyt (i tym bardziej wycofanie) może służyć tylko obronie (wzmocnieniu obrony) własnego pola, a nie atakowi na pole przeciwnika. Gdybym to wprowadzał, to tez na takiej zasadzie.

Co zaś do propozycji, niestety, w tej grze płatny przechwyt za punkty nie jest możliwy do implementacji, bowiem te możemy wydawać tylko we własnej turze. Generalnie zresztą nie jestem pewnie, czy obciążanie opcji stricte obronnych dużym kosztem to dobre wyjście - raczej zmniejsza to dynamizm rozgrywki i prowadzi do okopywania się, mniejszej ilości punktów na akcje ofensywne, ergo mniej tych akcji.
Patriae Commodis Serviens - Być Ojczyźnie pożytecznym (Dewiza Prymasowskiego Miasta Łowicza).
HoLi
Sous-lieutenant
Posty: 464
Rejestracja: sobota, 17 października 2015, 22:08
Has thanked: 105 times
Been thanked: 166 times

Re: Les Guerres de Burgogne 1474-1477 (Vae Victis)

Post autor: HoLi »

Man of Lowicz (dawniej Lauenburg) pisze: poniedziałek, 20 grudnia 2021, 14:19 Generalnie domyślam się, że "darmowość" przechwycenia ma być próbą oddania w grze tego, że starcia toczą się w czasie rzeczywistym. Gry bowiem niemal zawsze są w zasadzie turowe (jestem teoretycznie w stanie sobie wyobrazić jakąś grę z ukrytymi rozkazami, gdzie rozpatruje się je jednocześnie, ale to chyba wymagało, jak w starych grach wojennych dla wojska, niezależnego arbitra - w znanych mi grach z ukrytymi rozkazami, typu "Orzeł i gwiazda" czy z lżejszych "Gra o tron" jednocześnie odkryte rozkazy i tak wykonuje się po kolei), stąd obrońca nie mógłby zareagować na ruch przeciwnika - stąd mechanika przechwytu (i analogicznie wycofania), a by jednak dać miejsce na zaskoczenie, przeważnie sukces tegoż jest losowy.
Nie zgodzę się, że jest to tak, jakby ktoś miał darmowy atak - bowiem w większości gier przechwyt (i tym bardziej wycofanie) może służyć tylko obronie (wzmocnieniu obrony) własnego pola, a nie atakowi na pole przeciwnika. Gdybym to wprowadzał, to tez na takiej zasadzie.

Co zaś do propozycji, niestety, w tej grze płatny przechwyt za punkty nie jest możliwy do implementacji, bowiem te możemy wydawać tylko we własnej turze. Generalnie zresztą nie jestem pewnie, czy obciążanie opcji stricte obronnych dużym kosztem to dobre wyjście - raczej zmniejsza to dynamizm rozgrywki i prowadzi do okopywania się, mniejszej ilości punktów na akcje ofensywne, ergo mniej tych akcji.
Zgadzam się z tym, że z grywalnościowego punktu widzenia taki na przykład "Przechwyt" ma dodać co nieco dynamiki w grze. Czy służy obronie, czy też nie, to jest to według mnie nadal kontrakcja zaczepna (ofensywna) mająca na celu związanie w walce sił przeciwnika i przy okazji przerwaniu jego działania w tym pokrzyżowania planów itp. itd.

Dlatego mnie to zawsze trochę dziwi, bo wydanie rozkazu do wymarszu wojsk z danego punktu na planszy w celu związania sił przeciwnika na sąsiednim punkcie:
1. W zwykłej akcji kosztuje gracza jakieś "zasoby", nazwijmy je Punktami Operacyjnymi, co jest logiczne bo jednak ruszenie armii z miejsca to jest jednak jakieś przedsięwzięcie organizacyjne i logistyczne itd.
2. Przy "Przechwytywaniu" nic gracza nie kosztuje, chociaż nadal wymarsz i wszystko co z nim związane niczym się nie różni od sytuacji powyżej. A że obarczone jest ryzykiem niepowodzenia oczywiście ma sens, bo w przeciwieństwie do punktu 1, przy "Przechwytywaniu" próbujesz związać przemieszczające się siły przeciwnika i możesz po prostu się nie wstrzelić.

Ale rozumiem, że w grze planszowej trzeba iść na pewne ustępstwa żeby była grywalna. A zasugerowałem wprowadzenie jakiegoś "kosztu" wykonania "Przechwycenia" w odniesieniu do tej planszy obejmującej mały obszar działań, żeby gra nie zamieniła się w festiwal wzajemnego "Przechwytywania" się przez graczy :) . Bo bardziej mi chodzi o to żeby gracz dwa razy przemyślał swoją decyzję o przechwytywaniu.

Pozdrawiam
" Wyobraźnia jest początkiem tworzenia. Wyobrażasz sobie to, czego pragniesz, chcesz tego, co sobie wyobraziłeś i w końcu tworzysz to, czego chcesz." - George Bernard Shaw
Awatar użytkownika
Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)
Lieutenant
Posty: 514
Rejestracja: środa, 10 lutego 2016, 01:06
Has thanked: 192 times
Been thanked: 117 times

Re: Les Guerres de Burgogne 1474-1477 (Vae Victis)

Post autor: Man of Lowicz (dawniej Lauenburg) »

Tymczasem widzę, że w najnowszym numerze Vae Victis ma być kolejna gra z tego systemu - tym razem o wojnie Francusko-Bretońskiej z 1487-1491:
https://www.vaevictismag.fr/en/classic- ... issue.html
Patriae Commodis Serviens - Być Ojczyźnie pożytecznym (Dewiza Prymasowskiego Miasta Łowicza).
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Re: Les Guerres de Burgogne 1474-1477 (Vae Victis)

Post autor: Raleen »

To już po zakończeniu wojny stuletniej... Czymś szczególnym się ta wojna charakteryzowała?
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)
Lieutenant
Posty: 514
Rejestracja: środa, 10 lutego 2016, 01:06
Has thanked: 192 times
Been thanked: 117 times

Re: Les Guerres de Burgogne 1474-1477 (Vae Victis)

Post autor: Man of Lowicz (dawniej Lauenburg) »

Raleen pisze: niedziela, 2 stycznia 2022, 23:02 To już po zakończeniu wojny stuletniej... Czymś szczególnym się ta wojna charakteryzowała?
Po prawdzie o jej przebiegu nic nie wiem. Natomiast wiem, że jej skutkiem było przyłączenie Bretanii do domeny królewskiej, co bywa nazywane przez środowiska bretońskie "utratą niepodległości" (choć aż do rewolucji Bretania zachowała bardzo szeroką autonomię).
W sumie przypomniała mi się związana z tym piosenka, wykonywana przez Jacka Kowalskiego: https://www.youtube.com/watch?v=H4nO4Ls-ozA
Patriae Commodis Serviens - Być Ojczyźnie pożytecznym (Dewiza Prymasowskiego Miasta Łowicza).
Awatar użytkownika
Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)
Lieutenant
Posty: 514
Rejestracja: środa, 10 lutego 2016, 01:06
Has thanked: 192 times
Been thanked: 117 times

Re: Les Guerres de Burgogne 1474-1477 (Vae Victis)

Post autor: Man of Lowicz (dawniej Lauenburg) »

Wprowadziłem do gry pewne drobne zmiany - po pierwsze dodałem te przechwyty/wycofania ;)
Po drugie nieco zmodyfikowałem mapę - w poprzedniej Szwajcarzy zdecydowanie zbyt łatwo chodzili sobie po Burgundii, czego szczytem był atak na Genewę od zachodu. Obecnie, nie chcąc póki co dorabiać nowych żetonów kontroli, skupiłem się na tych miejscach, o które faktycznie toczyła się wojna.
Zasady:
https://docs.google.com/document/d/1Abe ... ue&sd=true

Nowa Mapa:
Obrazek
Patriae Commodis Serviens - Być Ojczyźnie pożytecznym (Dewiza Prymasowskiego Miasta Łowicza).
ODPOWIEDZ

Wróć do „Starożytność i średniowiecze”