Julius Caesar (Columbia Games)

Planszowe gry historyczne (wojenne, strategiczne, ekonomiczne, symulacje konfliktów) dotyczące starożytności i średniowiecza.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Julius Caesar (Columbia Games)

Post autor: Raleen »

Kolejna gra bloczkowa, jak wszystko na to wskazuje w mechanice podobna do poprzednich. Ciekaw jestem czym się różni, jako że nie miałem przyjemności zapoznania się z nią.

Tutaj linka do BGG:
http://boardgamegeek.com/boardgame/37836/julius-caesar

Jeśli ktoś będzie miał ochotę podzielić się wrażeniami z rozgrywki, chętnie poczytam.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
putro
Tiro
Posty: 41
Rejestracja: piątek, 12 listopada 2010, 08:17
Lokalizacja: Radomsko

Post autor: putro »

Zainteresowała mnie ta gra i system. Może coś bliżej się dowiedzieć o tym systemie?
Ostatnio zmieniony czwartek, 1 stycznia 1970, 01:00 przez putro, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
Arteusz
Praetor
Posty: 3144
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
Lokalizacja: Kielce
Been thanked: 1 time

Post autor: Arteusz »

Popatrz, popatrz. Są nawet zasady po polsku na BGG: http://boardgamegeek.com/filepage/60623 ... translatio
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Awatar użytkownika
Derenga
Sergent
Posty: 145
Rejestracja: sobota, 27 listopada 2010, 20:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Derenga »

Ponieważ o innych grach bloczkowych firmy Columbia napisano już wiele na tym forum postanowiłem podzielić się kilkoma uwagami odnośnie Juliusa Caesara. Niestety, jako że jestem posiadaczem jeszcze tylko jednej gry bloczkowej tej firmy opis ten będzie w zasadzie porównaniem Juliusza z Ryszardem III.
Pierwszą różnicą jest sama mapa. O ile w Ryszardzie Anglia podzielona jest na obszary o tyle w Cezarze mapa podzielona jest na miasta (z tego co się orientuję takie rozwiązanie wykorzystano także w Crusader Rex)

Plansza.
Obrazek


Drugą i chyba bardziej znamienną różnicą są „podstawowe” karty. O ile w Ryszardzie zawarte na karcie punkty akcji mogą zostać wykorzystane zarówno na wykorzystanie ruchu lub rekrutację nowej jednostki, o tyle w Cezarze na kartach zawarte są odrębnie punkty ruchu oraz zaciągu.

Przykładowa karta. Rzymska cyfra na fladze oznacza punkty ruchy. "Tarcze" poniżej możliwość zaciągu.
Obrazek

Także karty specjalne różnią obie pozycje. Część z nich da się wprawdzie porównać, np. Surprise (Richard III) jest praktycznie tożsamy z Pluto (Caesar); Plague = Volcano; Force March = Mercury; jednak pozostałe wydają się „mocniejsze” w Cezarze: Jupiter zabiera jedną z wrogich jednostek z przyległego miasta; Appolo pozwala na skopiowanie karty przeciwnika z poprzedniej tury; Mars pozwala wszystkim naszym jednostkom zaatakować przed jednostkami wroga w 1 rundzie bitwy; Neptune odpowiednik Marsa na morzach.

Karty specjalne.
Obrazek

Kolejną różnicą jest możliwość powoływania jednostek. W Ryszardzie można dokonywać mobilizacji w przyjaznym bądź wolnym obszarze. W Cezarze możemy zaś powołać jednostki tylko w przyjaznych miastach. Jeśli już przeszliśmy do jednostek do warto zauważyć że obie strony Cezar i Pompejusz dysponują praktycznie takimi samymi siłami. 3 bloczki dowódców (z których tylko 2 może być w grze jednocześnie), 14 bloczków legionów, 4 bloczki auxilia, 5 bloczków floty, 1 bloczek balist. Pierwsza z różnic polega na tym że strona Cezara posiada 4 bloczki ekwitów zaś Pompejusz ma takich bloczków tylko 3. Posiada zaś możliwość powołania oddziału słoni (de facto jedna z lepszych jednostek Pompejusza z współczynnikiem walki B3). Dodatkowo warto wspomnieć że zarówno legiony jak i ekwici (słonie) mogą być powoływani jedynie w konkretnych przyjaznych miastach (każda z tych jednostek ma określone miasto w którym może zostać powołana).

Jednostki obu stron.
Obrazek

Kolejną różnicę stanowi możliwość wzmacniania oraz odbudowywania utraconych jednostek w Cezarze.

Jeśli zaś chodzi o samą rozgrywkę teoretycznie ustawienie początkowe może sugerować że Cezar ma zdecydowaną przewagę wynikającą z koncentracji własnych sił oraz z nieco lepszych jednostek, jednak warunkiem zwycięstwa jest posiadanie 10 punktowanych miast, z których już na starcie Pompejusz posiada 7. Zatem to od aktywności i posunięć gracza kierującego wojskami Cezara zależy w znacznej mierze jak potoczy się gra. Od niego też jako że ma większe szanse na posiadanie inicjatywy zależy decyzja w jakim kierunku ruszy ofensywa. Praktycznie jedyną koniecznością na początku rozgrywki jest konieczność zajęcia Rzymu, który wart aż 2 punkty, jednak potem Cezar musi podjąć ważną decyzję. Czy ruszyć na legiony Pompejusza znajdujące się w Hiszpanii, czy też skierować swoje wojska na wschód. Rozproszenie sił na obu kierunkach może niestety doprowadzić, że na żadnym z nich nie odniesiemy sukcesu. Z kolei Pompejusz w pierwszych turach powinien spróbować odpierać ataki Cezara zadają mu jak najwięcej strat, by w tym czasie zbierać rozrzucone po całej mapie siły. Próba zdobycia Rzymu na początku rozgrywki opłaca się jedynie wtedy gdy możemy tam wkroczyć przed Cezarem. Atakowanie miasta jest raczej nieopłacalne i zazwyczaj kończy się utratą lub poważnym osłabieniem armii, co w konsekwencji może prowadzić do eliminacji samego Pompejusza, a tym samym oddania Cezarowi dodatkowego punktu zwycięstwa.

Rozstawienie początkowe
Obrazek
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Post autor: clown »

Moich kilka wrażeń. Mechanicznie gra przypomina wszystkie inne w tej serii, ale z wszystkich gier podoba mi się najbardziej. Wadą (początkową) jest to, że osoba, która nie zna położenia ówczesnych miast starożytnych (czyli np. mnie) co jakiś czas musi sprawdzać w jakim mieście stoją dane jednostki, albo szukać na mapie miejsc w których rekrutuje się legiony. Może to czasem zdradzać nasze zamiary przeciwnikowi. System kart też fajny, tak jak pisał Derenga, część jest kalką z Richarda III. Plusem jest właśnie możliwość osobnej rekrutacji. Rozgrywka jest także szybsza niż w Richardzie. Jest to chyba najszybsza z gier bloczkowych Columbia Games.
Co do taktyki dla Pompejusza istotne jest (oprócz tego co pisał Derenga), żeby przemaszerować przez Azję Mniejszą do Grecji, zanim Cezar zablokuje przejścia w rejonie Bizancjum. Istotne też, by nie dać się wyrzucić jednocześnie z Italii i Hiszpanii. Cezar nie będzie w stanie silnie zaatakować na obu tych kierunkach. Warto także sprawdzić, gdzie obie strony mogą rekrutować legiony, żeby znać potencjalne kierunki jego ekspansji. Co do kart, to Jupiter jest teoretycznie silny, ale jednostkę wybieramy zakrytą i dodatkowo dostaje ona trafienie, więc może się okazać, że wybierzemy źle i stracimy de facto kartę.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Derenga
Sergent
Posty: 145
Rejestracja: sobota, 27 listopada 2010, 20:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Derenga »

clown pisze: Co do taktyki dla Pompejusza istotne jest (oprócz tego co pisał Derenga), żeby przemaszerować przez Azję Mniejszą do Grecji, zanim Cezar zablokuje przejścia w rejonie Bizancjum. Istotne też, by nie dać się wyrzucić jednocześnie z Italii i Hiszpanii. Cezar nie będzie w stanie silnie zaatakować na obu tych kierunkach. Warto także sprawdzić, gdzie obie strony mogą rekrutować legiony, żeby znać potencjalne kierunki jego ekspansji.
Poza tym istotną rolę w grze odgrywa flota. Mając inicjatywę Cezarem można szybko wyprowadzić własne okręty na morze, co w kolejnych turach da możliwość szybkiego przerzucania sił. To samo tyczy się Pompejusza, który początkowo ma przewagę we flocie. Umiejętne pokierowanie tymi jednostkami umożliwia graczowi szybkie przedostanie się do miast gdzie można zwerbować wartościowe jednostki (np. na Krecie) a jeśli Cezar jest "niemrawy" może to doprowadzić do szybkiego zakończenia rozgrywki. Flota Pompejusza ma bowiem praktycznie wolną drogę do zajęcia miast w Azji Mniejeszej + do Bizancjum.
clown pisze:Co do kart, to Jupiter jest teoretycznie silny, ale jednostkę wybieramy zakrytą i dodatkowo dostaje ona trafienie, więc może się okazać, że wybierzemy źle i stracimy de facto kartę.
Jeśli wylosujemy dla siebie jednostkę to nie otrzymuje ona trafienia. Trafienie jest przyznawane tylko w przypadku gdy zamiast lądowej jednostki wybierzemy dowódcę lub flotę. Wówczas pozostają one u przeciwnika, ale niejako "za karę" tracą jeden poziom siły.
Awatar użytkownika
Derenga
Sergent
Posty: 145
Rejestracja: sobota, 27 listopada 2010, 20:15
Lokalizacja: Gdańsk

Post autor: Derenga »

W niektórych partiach bywa tak, że prześladuje nas "pech" a wszystkie nasze posunięcia przypominają raczej uderzanie głową w mur. Właśnie w ten sposób przebiegała moja wczorajsza partia Cezara z moją małżonką. Ona kierowała "zielonymi" (jak zwykła nazywać wojska Pompejusza). Już samo rozdanie kart nie wróżyło nic dobrego. Żadnej "boskiej" karty i do tego tylko dwie "3". No ale wówczas jeszcze wydawało mi się, że jest to do przejścia, przecież w przypadku takiej samej wartości kart to strona Cezara rusza się jako pierwsza. Jednak już pierwsza runda zapowiadała poważne problemy. Moja żona miała na ręku jedyną "4"... i co gorsza nie zawahała się jej użyć. Tym samym to Pompejusz szybkim ruchem z Neapolu zajął Rzym ściągając jednocześnie z Brundisium Legio 3 (jeden z najlepszych w wojskach Pompejusza - siła 3, współczynnik walki C3). Do tego flota Pompejusza wyszła jako pierwsza w morze poważnie ograniczając swobodę ruchów floty Cezara. W związku z takim obrotem sprawy nie pozostało mi nic innego jak szybko podjąć próbę odbicia Rzymu. Miałem nadzieję, że uderzenie z dwóch kierunków z Genui (Antoniusz + Legio 8 i 12) i Ravenny (Cezar + Legio 13) musi się zakończyć powodzeniem, lub przynajmniej poważnym osłabieniem wojsk Pompejusza w Italii. Nic z tych rzeczy... Kostki także sprzyjały siłom Republiki. W pierwszej rundzie tylko Antoniuszem rzucałem przed moją żoną... Kiedy przyszła kolej na rzuty wojsk Pompejusza z 10 możliwych trafień moja żona uzyskała 7. Dwa legiony zostały wyeliminowane na placu boju pozostał jedynie Antoniusz z siłą 1. Miałem nadzieję, że w drugiej rundzie przybycie Cezara (siła 3, wspł. A3) odmieni losy bitwy. Oh jakże się myliłem. Antoniusz i Cezar nie trafili ani razu. Za to Pompejusz powoli dobijał moje siły. Ostatecznie w 3 rundzie zdołałem wycofać się Antoniuszem i Cezarem (obaj z siłą 1) nie ryzykując utraty obu wodzów i dwóch punktów zwycięstwa, pozostawiając na pożarcie Pompejusza Legio 13. W tej samej rundzie skoncentrowałem też aż 5 legionów w Narbo do uderzenia na Tarraco. Zanim jednak przystąpiłem do ataku na Hiszpanię moja żona raziła siły uderzeniowe kartą Vulcana (każdy z bloczków utracił jeden poziom). Był to zły omen... a wojska Cezara dobiły kostki z 4 atakujących legionów przetrwało 0. W tym momencie było już dla mnie pewne, że wojna nie potrwa długo. Wprawdzie zdołałem podjąć jeszcze desperackie próby odwrócenia losów rozgrywki (a właściwie jej przedłużenia) ściągając do Genui Legio 16 i oddział ekwitów z Lugdunum. Jednak kolejny szturm na Rzym zakończył się podobnie jak poprzedni. Jedyny sukces przyszedł jeszcze w Hiszpanii. Tym razem udało zająć się Tarraco. Niestety jako, że podczas gdy wojska Cezara miotały się bezradnie między Italią i Hiszpanią moja żona spokojnie przerzuciła wojska do Aten, a w jej oddziały były także u bram Bizancjum i Efezu. By uniknąć zakończenia wojny już w pierwszym roku musiałem wyrwać Pompejuszowi choć jeden punkcik (w ostatniej turze moja żona miała już wymagane 10). Wprawdzie podjąłem jeszcze atak z Tarraco na Carthago Nova, ale było to raczej rzucanie się z motyką na słońce. Ten atak po prostu nie mógł się powieść, z drugiej strony była to jedyna możliwość. Ostatecznie więc odparcie szturmu pod murami Carthago Nova zakończyło rebelię Cezara. Wojska Republiki odniosły miażdżące zwycięstwo.
Ostatnio zmieniony wtorek, 16 sierpnia 2011, 15:42 przez Derenga, łącznie zmieniany 1 raz.
Augustus
Chasseur
Posty: 19
Rejestracja: poniedziałek, 25 lutego 2008, 10:09

Re: Julius Caesar (Columbia Games)

Post autor: Augustus »

Świetny opis Derenga. Jako że od niedawna jestem szczęśliwym posiadaczem JC opiszę w skrócie swoje dwie pierwsze gry i spostrzeżenia ich dotyczące.

Pierwsza rozgrywka:
Ja jako Cezar i znajomy z sieci jako Pompejusz w rozgrywce przez vassala (swoja drogą świetny moduł). Udało mi się zwyciężyć już w 3 roku gry. Głównym błędem Pompejusza był atak w Hiszpanii zakończony całkowitą anihilacją obrońców republiki na tym froncie. Mogłem skupić się spokojnie na wschodzie gdzie Cezar przez Azję mniejszą dotarł pieszo do Aleksandrii i ja podbił (warta 2VP). To przypieczętowało los republiki. Była to pierwsza rozgrywka dla nas obu i popełniliśmy kilka strategicznych błędów, Pompejusz nie potrafił też odpowiednio wykorzystać swej przewagi na morzu.

Druga rozgrywka:
Tu już gra na żywo :) Tym razem jako republikanin szybkim manewrem opanowałem Rzym w pierwszym roku, drugi rok zwiastował moje rychłe zwycięstwo (miałem 10VP) jednak Cezar rozpaczliwym atakiem większością swych sił odbił stolicę. Następne lata ze zmiennym szczęściem szala zwycięstwa chyliła się raz na stronę Cezara raz Pompejusza. W ostatnim roku wojny przegrałem przez nieuwagę gdy pojedyncza kawaleria Cezara zaatakowała mój słabo broniony Efez co zakończyło wojnę i Republikę.

Podsumowując:
W grze naprawdę sporo rzuca się kośćmi lecz wspaniałe jest to, że w rozgrywce jak i po niej nie miałem wrażenia by to kości decydowały o losach wojny, dostrzegłem za to wiele popełnionych błędów strategicznych zarówno własnych jak i wroga które zaważyły na wyniku końcowym. Kolejną zaletą dla mnie jest fakt że po ok 3h gry nie czułem tzw. "przytłoczenia" które miałem po takim samym czasie gry w np. Hannibala:RvsC, mógłbym natychmiast zasiąść do kolejnej gry. Gra jak dla mnie jest doskonałym połączeniem mechaniki, klimatu i historii. Jest doskonale wykonana, setup zajmuje mniej niż 10 minut, tłumaczenie zasad laikowi też tyle i można grać. POLECAM!!!

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
Grohmann
Starosta
Posty: 898
Rejestracja: środa, 4 stycznia 2006, 22:39
Lokalizacja: Szczecin
Been thanked: 2 times

Re: Julius Caesar (Columbia Games)

Post autor: Grohmann »

Podpisuję się pod kolegą Augustusem obiema rękami. Mogłoby się grać i grać, nawet mimo zmęczenia. Ta gra ma to 'coś' :)
Get the graal or die tryin.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Re: Julius Caesar (Columbia Games)

Post autor: Raleen »

Dziś miałem okazję zagrać z Derengą w Juliusza Cezara. Gra zrobiła na mnie pozytywne wrażenie. W porównaniu z innymi grami z serii dużo więcej miejsca poświęcono uzupełnianiu wojsk - to w pierwszej kolejności zwróciło moją uwagę. Pod tym względem gra różni się od pozycji średniowiecznych (Crusader Rex, Richard III, Hammer of the Scots). Nietypowy jest też początek, bo grając Cezarianami zaczyna się niejako z nożem przyłożonym do gardła, bo Pompejanie mają 10 punktów w zasięgu ręki, co przynosi zwycięstwo. Grałem właśnie Cezarianami. Na początku atak na Rzym, zajęty przez Pompejusza, i tak nim się obejrzałem była prawie końcówka 1 etapu, a przeciwnik na 10 punktów zwycięstwa. Jedyne co mogę mu zdobyć jest w Hiszpanii. Szczęśliwie udało się, mimo że siły były dość wyrównane, choć miałem pewną przewagę. Dalsza gra to stopniowo prowadzona ekspansja. Cezarianie silniejsi i bardziej skoncentrowani. Pompejanie początkowo rozrzuceni, w związku z tym, że muszą bronić wielu lokacji, a Cezar do pewnego stopnia wybiera sobie gdzie zaatakuje - częsty motyw przewijający się w grach Columbii. Mimo, że Pompejusz ma minimalnie słabsze siły, ma też np. słonie i inne atrakcje, oraz broni się, co ułatwia mu zadanie. W każdym razie możliwości stron są bardzo wyrównane, przynajmniej potencjalnie. Akurat w naszej rozgrywce kości mocno mi sprzyjały, co zepchnęło Derengę do defensywy. Z czasem zauważyłem, że dużo daje wyprowadzenie na morze silnego zgrupowania floty. Mi udało się w ten sposób przyblokować Pompejusza w Syrakuzach, gdzie pozostał do końca gry, z silną armią, ja zaś podbijałem resztę imperium rzymskiego. Ostatecznie po 5 etapach pod kontrolą Pompejusza poza Syrakuzami pozostała tylko Antiochia i obszary Syrii. Egipt padł dopiero w 5 etapie.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Palladinus
Adjudant-Major
Posty: 281
Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 23:06
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Julius Caesar (Columbia Games)

Post autor: Palladinus »

Muszę powiedzieć, że gra mnie zachwyciła. Stosunek prostoty zasad do możliwości decyzyjnych jest doskonały.

Oczywiście karty mogą spowodować to, że słabe rozdanie w dwóch turach pozbawić może zwycięstwa, ale tak jak napisałem w moim rzucie okiem (link poniżej), to chyba właśnie tego oczekiwałem kupując Sekigaharę.

Rzut okiem na „Julius Caesar”
Awatar użytkownika
Wilk
Alférez de Navío
Posty: 541
Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 23:28
Lokalizacja: Warszawa
Been thanked: 2 times

Re: Julius Caesar (Columbia Games)

Post autor: Wilk »

Muszę kiedyś spróbować, bo słyszę same dobre rzeczy, a te kolejne iteracje systemu Columbii mnie, szczerze mówiąc przez lata nieco znużyły. Do tego stopnia, że gdy zacząłem grać w Sekigaharę, natychmiast się wyprzedałem z posiadanych gier Columbii i do dziś o wiele wyżej cenię walkę o kształt Japonii. :D Może Julius Caesar przywróciłby mi więc entuzjazm dla Columbii. :)
Awatar użytkownika
Palladinus
Adjudant-Major
Posty: 281
Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 23:06
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Julius Caesar (Columbia Games)

Post autor: Palladinus »

Się trochę pochwalę, bo wczoraj zagrałem z autorem i w drugim roku zajął mi Antiochię i stanął pod Aleksandrią, ale poczuł się za silnie w Italii i udało mi się odbić Rzym Pompejuszem i w sumie utrzymać nie najgorsze siły w Iberii. Trochę za długo tam majaczył, ale chyba chciał zdobyć dobrą pozycję do przerzutu wojsk do Afryki. W pewnym momencie drugiej tury miałem 11 pktów (po zabiciu Antoniusza pod Rzymem), ale wtedy w pośpiechu uderzył właśnie w Azji i z niewielkimi sukcesami w Hiszpanii. Po zwycięstwie w Rzymie, robiłem w pył jego legiony w Genui zdaje się i szykowałem się na kontrofensywę w kierunku Nowej Kartaginy, bo zwycięstwo miałem na wyciągnięcie ręki, choć trzeba było utrzymać jeden port w Azji Mniejszej.

Ale w momencie jak Wulkan miał zasiać zniszczenie w szykującej się do ataku pod Aleksandrią armią z Cezarem na czele, gra się wywaliła i straciliśmy połączenie.

Muszę podtrzymać moją znakomitą opinię o tej grze i zaznaczyć, że właśnie dzięki temu niesymetrycznemu rozstawieniu początkowemu jest ciągłe napięcie i trzeba bacznie uważać na przeciwnika.

Kurczę, chętnie posłucham argumentów w czym Sekigahara może przewyższać ten system. Mój punkt widzenia może jednak wynikać z ogrania tytułu GMT i pierwszego kontaktu z Columbia Games, bo nie mogę się doszukać jego słabych punktów :)
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43348
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3922 times
Been thanked: 2490 times
Kontakt:

Re: Julius Caesar (Columbia Games)

Post autor: Raleen »

A grałeś w Sekigaharę? Jak pograsz to najlepiej samemu ocenisz.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Palladinus
Adjudant-Major
Posty: 281
Rejestracja: sobota, 4 czerwca 2011, 23:06
Lokalizacja: Poznań
Kontakt:

Re: Julius Caesar (Columbia Games)

Post autor: Palladinus »

Raleen pisze:A grałeś w Sekigaharę? Jak pograsz to najlepiej samemu ocenisz.
Właśnie grałem i to sporo dlatego zastanawiam się co myślą inni z innym podejściem.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Starożytność i średniowiecze”