1631 - empire in flames (Vae Victis)
- Man of Lowicz (dawniej Lauenburg)
- Lieutenant
- Posty: 518
- Rejestracja: środa, 10 lutego 2016, 01:06
- Has thanked: 197 times
- Been thanked: 123 times
Re: 1631 - empire in flames (Vae Victis)
Czy ktoś byłby gotów porównać to z "Won by the Sword"?
Patriae Commodis Serviens - Być Ojczyźnie pożytecznym (Dewiza Prymasowskiego Miasta Łowicza).
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43397
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: 1631 - empire in flames (Vae Victis)
Podczas II Memoriału Tomasza Bulzackiego dzięki Szaremu udało mi się zagrać w grę i zapoznać się z nią wstępnie. Prosto, ale w sumie ciekawie jest w niej oddany ówczesny system zaopatrzenia, a dokładniej ciągłe kłopoty z nim, jakie co chwilę się przytrafiają. System aktywacji również prosty, ale chyba pasujący do epoki. Ogólnie grało się przyjemnie i niedługo mam nadzieję wrócić do tego tytułu.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43397
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3970 times
- Been thanked: 2528 times
- Kontakt:
Re: 1631 - empire in flames (Vae Victis)
Wczoraj udało mi się pograć z Petru Raresem. Grałem stroną katolicką i przegrałem z kretesem, ale muszę przyznać, że nie znam jeszcze dobrze gry, więc grałem trochę po omacku. Inna sprawa, że Gustawowi Adolfowi wychodziło wszystko. Pod koniec główna armia szwedzka dotarła do Saksonii i szykowała się by wkroczyć do prowincji w głębi Cesarstwa, znaczy się do boxów położonych poza głównym obszarem gry, jak Frankonia. Zastanawiam się nad losowością tego tytułu. U nas cały czas inicjatywa była w ręku Protestantów. Nawet pomijając szczęśliwe rzuty kostką to są jeszcze wydarzenia, które powodują, że przechwytują oni automatycznie inicjatywę.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)