The Great Crisis of Frederick II (Vuka Simulations)
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: The Great Crisis of Frederick II (Vuka Simulations)
renald --> ale co z czym porównujesz?
Tu jest oryginał nie zmieniony przez tego cholernego Adama.
http://www.multimanpublishing.com/LinkC ... d&tabid=58
Tu jest oryginał nie zmieniony przez tego cholernego Adama.
http://www.multimanpublishing.com/LinkC ... d&tabid=58
Berger
-
- Général de Brigade
- Posty: 2068
- Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 89 times
- Been thanked: 192 times
Re: The Great Crisis of Frederick II (Vuka Simulations)
Wydaje mi się, że VUCA Simulations to firma niemiecka.Chodziło mi o to, co Amerykanie zmienili na mapie AMDT. Na pierwszy rzut oka nie widzę różnic.
-
- Sous-lieutenant
- Posty: 409
- Rejestracja: czwartek, 4 stycznia 2007, 23:52
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 16 times
Re: The Great Crisis of Frederick II (Vuka Simulations)
Aaa, teraz widzę, dzięki. Patrzyłem na druga edycję z 2007 roku na BGG (Nobunaga's Greatest Crisis) i pewnie to był tylko wycinek mapy.Neoberger pisze: ↑wtorek, 14 kwietnia 2020, 23:41 renald --> ale co z czym porównujesz?
Tu jest oryginał nie zmieniony przez tego cholernego Adama.
http://www.multimanpublishing.com/LinkC ... d&tabid=58
Tak, niemiecka.
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: The Great Crisis of Frederick II (Vuka Simulations)
renald --> Właśnie na forum AMDT przeczytałem, że Adam się pożegnał z MMP nie poprawiając instrukcji, co obiecał graczom i nawet ktoś już mu pomagał poprawiać.
Mam nadzieję, że z Fryderykiem będzie wszystko dobrze. Chociaż tuż po wydaniu już poprawili instrukcję czego osobiście nie lubię.
Kupuję gotowy produkt, a tu się okazuje, że instrukcję muszę sobie sam drukować.
Mam nadzieję, że z Fryderykiem będzie wszystko dobrze. Chociaż tuż po wydaniu już poprawili instrukcję czego osobiście nie lubię.
Kupuję gotowy produkt, a tu się okazuje, że instrukcję muszę sobie sam drukować.
Berger
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: The Great Crisis of Frederick II (Vuka Simulations)
Po obejrzeniu tego filmiku płakałem ze śmiechu. Pruska armia rozniosła chyba w jednym ruchu Saksończyków w Saksonii i w Polsce, a potem Szwedów na północy.
A tamci biedacy nie mogli się nawet cofać bo wycofanie kosztuje jakąś aktywność?
Buhahaha.
W AMDT nie przeszkadzało mi to fantasy bo to byli samuraje, daleki kraj i zabawny kodeks bushido.
W realiach XVIII wiecznej Europy, ten suchy system bawi i rozśmiesza.
https://www.youtube.com/watch?v=cmJSMUktBmk
A tamci biedacy nie mogli się nawet cofać bo wycofanie kosztuje jakąś aktywność?
Buhahaha.
W AMDT nie przeszkadzało mi to fantasy bo to byli samuraje, daleki kraj i zabawny kodeks bushido.
W realiach XVIII wiecznej Europy, ten suchy system bawi i rozśmiesza.
https://www.youtube.com/watch?v=cmJSMUktBmk
Berger
-
- Général de Brigade
- Posty: 2068
- Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 89 times
- Been thanked: 192 times
Re: The Great Crisis of Frederick II (Vuka Simulations)
A co masz na myśli, mówiąc "w jednym ruchu"? Jeszcze nie grałem, ale czytałem zasady i obejrzałem sobie te filmiki. Szarża na Szwedów mogła się potencjalnie chyba bardzo źle skończyć dla Prusaków, tylko wystarczyło schować 2 jednostki do zamku. Szturm na pewno by się nie udał, a zaraz nadchodziła zima i Prusak rzucałby na atrycję. Poza tym wystawił prawie gołą d. dla Rosjan.
Rzeczy, które moim zdaniem mogą wpływać na to, że gra może do pewnego stopnia grać się sama, to koniec tury poprzez wylosowanie znacznika, no i system roll to hit. Ekspertem od epoki nie jestem.
Rzeczy, które moim zdaniem mogą wpływać na to, że gra może do pewnego stopnia grać się sama, to koniec tury poprzez wylosowanie znacznika, no i system roll to hit. Ekspertem od epoki nie jestem.
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: The Great Crisis of Frederick II (Vuka Simulations)
adalbert --> To, że w drugim bodajże etapie siły, które miały osłaniać Królewiec idą sobie przez Polskę (zaopatrzenie), rozwalają po drodze Saksończyków, a potem spokojnie atakują Szwedów (umocnienia nie umocnienia w tej grze widać ile dają po laniu Saksończyków) i już.
Żadnych problemów. A potem jak słusznie zauważyłeś wejdą im na d... Moskale.
Gra jest spłaszczona jak dla mnie.
Też nie znam się na epoce, ale zagadnienia zaopatrzenia i woli walki były podobno najważniejsze.
To znaczy, nie chodzi o prymitywny system Atrycji, ale o to, że pewne działania, pewne cele były niemożliwe - lub takie się dowódcom wydawały - do ogarnięcia.
I dodatkowo wola działania generałów i wola działania stron politycznych - jako tako oddana (o ile to możliwe) w Clash of Monarchs. Tu nie wiem czy występuje. Może w kartach.
Generalnie system mi się podoba w odniesieniu do walki Oda Nobunagi i Japonii samurajów. Bo dla mnie to abstrakcja. I ta gra jest abstrakcyjna. I dlatego pasuje.
Ale epoka Fryderyka była ciekawa i przełomowa i nie chodziło w niej o chlastanie się żetonami z pozycji środkowej. A w każdym razie nie tylko.
Na szczęście się nie znam na grach. A odraza do tego tytułu i zabawność filmiku oszczędziły moją kieszeń.
Ale z uwagi na to, że priorytety graczy dzisiejszych w porównaniu z priorytetami graczy sprzed 20-30 lat się zmieniły, to gra na dwie godziny z małą liczbą żetonów i przepisów z 6 wygrywającą, na równych warunkach meczowych - jest pewnie ideałem ludzi zmęczonych, nie mających czasu, nie stawiających pytań i nie szukających odkrycia jakiejś drobnej prawdy o przeszłości.
Żadnych problemów. A potem jak słusznie zauważyłeś wejdą im na d... Moskale.
Gra jest spłaszczona jak dla mnie.
Też nie znam się na epoce, ale zagadnienia zaopatrzenia i woli walki były podobno najważniejsze.
To znaczy, nie chodzi o prymitywny system Atrycji, ale o to, że pewne działania, pewne cele były niemożliwe - lub takie się dowódcom wydawały - do ogarnięcia.
I dodatkowo wola działania generałów i wola działania stron politycznych - jako tako oddana (o ile to możliwe) w Clash of Monarchs. Tu nie wiem czy występuje. Może w kartach.
Generalnie system mi się podoba w odniesieniu do walki Oda Nobunagi i Japonii samurajów. Bo dla mnie to abstrakcja. I ta gra jest abstrakcyjna. I dlatego pasuje.
Ale epoka Fryderyka była ciekawa i przełomowa i nie chodziło w niej o chlastanie się żetonami z pozycji środkowej. A w każdym razie nie tylko.
Na szczęście się nie znam na grach. A odraza do tego tytułu i zabawność filmiku oszczędziły moją kieszeń.
Ale z uwagi na to, że priorytety graczy dzisiejszych w porównaniu z priorytetami graczy sprzed 20-30 lat się zmieniły, to gra na dwie godziny z małą liczbą żetonów i przepisów z 6 wygrywającą, na równych warunkach meczowych - jest pewnie ideałem ludzi zmęczonych, nie mających czasu, nie stawiających pytań i nie szukających odkrycia jakiejś drobnej prawdy o przeszłości.
Berger
-
- Général de Brigade
- Posty: 2068
- Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 89 times
- Been thanked: 192 times
Re: The Great Crisis of Frederick II (Vuka Simulations)
Odrobina wrażeń po pierwszej niepełnej rozgrywce: To jest typ gry, która w sporej mierze gra się sama, w tym sensie, że opowiada pewną historię, a ty próbujesz jedynie wykorzystać nadarzające się okazje. Można ją pod tym względem porównać z Warriors of God (autor również japoński). Żetony aktywacji trafiają stopniowo do puli, z tym że żeton End of Turn trafia już w drugiej turze. Nie ma żadnej minimalnej ilości aktywacji, więc - po prostu - kiedy wyciągasz ten żeton (np. jako pierwszy), następuje koniec tury. Dodatkowa sprawa to rzut kością na ilość aktywacji (Prusy mają co prawda modyfikator +2). No i bitwy (system roll to hit, rzucanie niekiedy wielką ilością kości), a szczególnie oblężenia, gdzie szturmując trafiasz jedynie na 6 i nie ma żadnych modyfikatorów ani możliwości zagrywania kart.
Wszystko jest tu więc turbo losowe i trzeba zdawać sobie z tego sprawę. Gra ma jednak proste zasady (aczkolwiek trzeba uważać, wydrukować zasady po erracie i coś poczytać na BGG), ciekawe rozwiązania mechaniczne (np. płacenie punktami aktywacji za odwrót; potem trzeba to oddać), jest szybka i w sumie klimatyczna, więc na pewno będzie grana.
Wszystko jest tu więc turbo losowe i trzeba zdawać sobie z tego sprawę. Gra ma jednak proste zasady (aczkolwiek trzeba uważać, wydrukować zasady po erracie i coś poczytać na BGG), ciekawe rozwiązania mechaniczne (np. płacenie punktami aktywacji za odwrót; potem trzeba to oddać), jest szybka i w sumie klimatyczna, więc na pewno będzie grana.
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: The Great Crisis of Frederick II (Vuka Simulations)
To dokładnie zasady z A Most Dangerous Times.
Bo ten sam autor.
Bardzo fajne w odniesieniu do dwóch parametrów w grze o samurajach:
1. Bo są samurajowie (o czym pisałem).
2. Bo de facto jest to soliter z Odą Nobunagą w środku i nadchodzącymi falami przeciwnikami (w różnych ilościach, w różnym czasie).
Zdrady (na kartach), skuteczni mnisi-powstańcy, znane postaci - to robiło fajne tło i budowało napięcie.
Dzięki powyższemu tam to pasowało. Tutaj nie pokazuje niczego z wojny siedmioletniej. Zwykła turlanka. Za ciężkie pieniądze. Rynek gier zaczyna być śmieszny.
Bo ten sam autor.
Bardzo fajne w odniesieniu do dwóch parametrów w grze o samurajach:
1. Bo są samurajowie (o czym pisałem).
2. Bo de facto jest to soliter z Odą Nobunagą w środku i nadchodzącymi falami przeciwnikami (w różnych ilościach, w różnym czasie).
Zdrady (na kartach), skuteczni mnisi-powstańcy, znane postaci - to robiło fajne tło i budowało napięcie.
Dzięki powyższemu tam to pasowało. Tutaj nie pokazuje niczego z wojny siedmioletniej. Zwykła turlanka. Za ciężkie pieniądze. Rynek gier zaczyna być śmieszny.
Berger
-
- Général de Brigade
- Posty: 2068
- Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 89 times
- Been thanked: 192 times
Re: The Great Crisis of Frederick II (Vuka Simulations)
Wydaje mi się, że wśród tej całej losowości chyba najistotniejsze jest tempo posuwania się Rosjan. Jeżeli będą oni poruszać się często, np. co drugą turę, to Prusy mają przekichane. Trzeba tylko nieco uważać i rozważyć, czy np. w ogóle opłaca się ruszać Rosjan z ich miejsc startowych, jeżeli wyrzuciliśmy 1 AP po wylosowaniu ich żetonu i nie mamy na ręce Rapid Advance.
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: The Great Crisis of Frederick II (Vuka Simulations)
adalbert --> Mnie w AMDT zdarzało się, że przez trzy etapy losowałem jakiś żeton aktywacji po czym wypadał żeton "koniec tury". Dopiero było zgrzytanie zębów w obozie Ody gdy nic nie mógł zrobić a wrogowie już się zbliżali na torze etapów.
Niektórzy narzekali na losowość, ale to jednak feudalna Japonia, a nie jakieś fabryki amerykańskie.
Niektórzy narzekali na losowość, ale to jednak feudalna Japonia, a nie jakieś fabryki amerykańskie.
Berger
-
- Général de Brigade
- Posty: 2068
- Rejestracja: czwartek, 17 kwietnia 2008, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 89 times
- Been thanked: 192 times
Re: The Great Crisis of Frederick II (Vuka Simulations)
We Fryderyku jest tak samo: jak masz pecha, to możesz przez kilka tur jedynie przyglądać się poczynaniom przeciwnika.
- Neoberger
- Général de Brigade
- Posty: 2098
- Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
- Lokalizacja: Wwa
- Has thanked: 5 times
- Been thanked: 125 times
Re: The Great Crisis of Frederick II (Vuka Simulations)
Grałem kilka tygodni temu z Piotrem.
Niestety. Gra ta - to dla mnie rzucacz kostek z elementami losowymi w postaci aktywacji.
Raz, RAZ, udało się ruszyć Rosjanom.
I było pozamiatane.
Szkoda czasu i każdej złotówki.
Niestety. Gra ta - to dla mnie rzucacz kostek z elementami losowymi w postaci aktywacji.
Raz, RAZ, udało się ruszyć Rosjanom.
I było pozamiatane.
Szkoda czasu i każdej złotówki.
Berger