elahgabal pisze: ↑czwartek, 11 sierpnia 2022, 00:06
Rok 1920.
Zimna wojna.
Rewanżyzm putinowski.
1917/1939/1945-1989/2014 do dzisiaj.
Rosja carska mieszała w kotle, ale na bardziej cywilizowanych zasadach.
elahgabal pisze: ↑czwartek, 11 sierpnia 2022, 00:06Tyle, że Rosja z czasem ewoluowała z państwa samodzierżawcy w państwo bandytę. Za caratu mogli zsyłać na Sybir i wieszać. Ale poza Iwanem IV nie robiono tego w sposób tak masowy i tak ludobójczy jak ich tego nauczyli bolszewicy. I jak im już zostało (bo w odróżnieniu takim Niemcom i Japończykom teoretycznie przeszło co tylko potwierdza tezę, że dopóki agresor nie zostanie skopany do nieprzytomności i nie odczuje na własnej skórze jak to jest to sam z siebie się nie zmieni).
Kolega rodowity Peterburżanin, przeciwnik wojny w rozmowie ze mną stwierdził, że Rosja winna przeżyć coś takiego jak Niemcy w 1945. Na co ja mu, że nie przeżyje. Nie ma szans obecnie. Rosja się sama nie zmieni,. Nie ma na to szans. Niewolnik nie zrozumie co to znaczy możliwość decydowania o samym sobie.
Darth Stalin pisze:A już pisanie o "rosyjskim troglodycie"... no sorry, ale w czym niby Rosja i Rosjanie są gorsi - czyniąc politykę - od "łacińskiej Europy" (wedle ciebie najwyraźniej "bardziej cywilizowanej" etc.)?
Oczywiście, że bardziej cywilizowanej. Europa łacińska dawno zapomniała o wojnie jako środku polityki. W 1939 wojnę wywołało niemieckie barbarzyństwo poparte bizantynizmem (Deutschland ueber Allen, jak genialnie śpiewają chopy z Rammstein) plus czerwone barbarzyństwo z Sowietów.
Zasady prowadzenia wojen wydumali Europejczycy, nie socjaliści czerwoni i brunatni. Co ciekawe jedną ze stron konwencji z 1863 r. zakazującej stosowania rozpryskowych pocisków karabinowych było Cesarstwo Rosyjskie. Przy całych jego wadach starało się mieścić w kanonach cywilizacji łacińskiej.
Zbrodnia wojenna wg naszej cywilizacji jest godna potępienia i ścigania, a wszelkie odmienne podejścia to zwyczajnie nieakceptowane wyjątki. Nie darmo pytałem kiedy Rosja przeprosi za swoje zbrodnie z lat 1939-45.
Mówiąc wprost: bandyci są wszędzie, ale niektórzy ich nie potępiają.
Wojnę na wschodzie wywołali Japończycy, nie Amerykanie, co bambinizujący Japończyków usiłują wciskać. Wojnę koreańską wywołali czerwoni azjatyccy barbarzyńcy, wojnę wietnamską czerwoni Wietnamczycy. Tylko proszę mi nie wciskać, że walczyli o wyzwolenie państwa południowowietnamskiego spod niego samego.
elahgabal pisze: ↑czwartek, 11 sierpnia 2022, 00:06Są gorsi w metodach. Są gorsi w tym, że generalnie i en masse są amoralni i nawet nie chce im się udawać, że jest inaczej. To nie jest nawet makiawelizm. To jest przemoc i brutalność w wydaniu azjatyckim. Europa łacińska ma swoje demony, ale one nie stanowią o naturze tejże Europy i Europa jest w stanie bez nich funkcjonować. Moskwa? To co dla nas jest dnem piekieł dla nich jest czwartkiem.
To, co my staramy się penalizować i ścigać dla nich jest normą. Polacy mają się wstydzić za Berezę Kartuską (choć - poza Mackiewiczem - siedzieli tam OUN-owcy i komuniści, a tj. jednych i drugich nie było co żałować. Należało się za same poglądy zmierzające do zniszczenia państwa.
W tym czasie w Sowietach działały sprawnie trójki NKWD, które nawet na średniowieczne łacińskie standardy były totalnym barbarzyństwem. Opricznina 400 lat później.
W ogóle polecam Kucharzewskiego "Od caratu białego do czerwonego". Nic się to nie zestarzało...
I jeszcze jedno: dlaczego ja nie trawie i jestem wrogi PRL-owi i tzw. Polsce Ludowej.
Bo to państwo powstało, było rządzone na modłę bolszewicką, nawet za Jaruzela, aczkolwiek znacznie łagodniej.
I wprowadzało rosyjskie (nie sowieckie, tylko rosyjskie) schematy stosunków władza-obywatel. Kompletnie sprzeczne z polską tradycją i z tym, co budowano od nowa po 1918 roku. Wiem, wiem, sanacja. Ale sanacja działała na poziomie politycznym, a nie stosunków państwo-obywatel.