Raleen pisze: ↑wtorek, 11 czerwca 2024, 14:12
Na pewno mocno się w to zaangażował swego czasu i padło wiele oskarżeń. Teraz milczenie będzie wyglądać tak, jakby się rakiem z tego wycofywał.
Taka jest Twoja ocena i nie będę z nią polemizował. Natomiast chodziło mi o to, że Piegzik nie wybierał biegłych do procedowania PAN, o których jest mowa w artykule na WP.
Oczywiście, formalnie nie wybierał, tu masz rację, bo zostali wybrani przez PAN.
Raleen pisze: ↑wtorek, 11 czerwca 2024, 14:12
Natomiast angażowanie przez Bartosiaka polityka Konfederacji i składanie interpelacji do Tuska, jeśli rzeczywiście miało to miejsce
Sam J. Bartosiak wrzucił treść pisma na Twitterze. Autorem interpelacji jest poseł Witold Tumanowicz.
Dzięki, rzucę okiem w wolnej chwili.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Po pierwsze ktoś ten doktorat przepuścił. Czyli recenzenci odstawili lipę. Po drugie jak Bartosiak jest mi obojętny, tak niszczenie nie jest. Swoją drogą jak dobrze, że nie mam doktoratu.
“Ik val aan, volg mij”
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
A mnie ciekawi bardziej uzasadnienie i co będzie dalej, bo oczywiście na tym się zapewne nie skończy i decyzja zostanie zaskarżona do WSA.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Skoro wcześniej były tu powoływane oświadczenia i wypowiedzi J. Bartosiaka, zamieśćmy dla zachowania symetrii i dania czytającym ten wątek pełnego obrazu sprawy oświadczenie M. Piegzika z jego Twittera (X):
Uchwałą Rady Naukowej ISP PAN z dnia 14 czerwca 2024 r. Jackowi Bartosiakowi odebrano stopień doktora nauk politycznych.
Postępowanie wyjaśniające wykazało, że sformułowane przeze mnie zarzuty natury merytorycznej i prawnej w piśmie z dnia 18 września 2023 r. są zasadne.
Z racji na to, że Jacek Bartosiak od jakiegoś czasu podnosi zarzut o braku transparentności postępowania, wyraziłem zgodę na opublikowanie przez PAN złożonych przeze mnie materiałów dowodowych, tj. załączników z tabelami porównawczymi każdego rozdziału jego rozprawy doktorskiej jako załączników do pisma przewodniego z dnia 18 września 2023 r. Wierzę, że taki krok umożliwi bezpośrednią weryfikację twierdzeń Jacka Bartosiaka, zwłaszcza w kontekście sporządzonych dla niego prywatnych opinii, które zamieścił w sieci w grudniu ubiegłego roku.
Tym samym uważam, że kluczowe dla postępowania ISPPAN trzy opinie eksperckie (dwie z zakresu nauk politycznych i jedna prawna) powinny zostać upublicznione, aby poddać weryfikacji tezę czy Jacek Bartosiak przypisał sobie autorstwo istotnych fragmentów cudzych ustaleń naukowych i jeżeli doszło do takiego procederu, to w jakim zakresie.
Chciałbym też krótko odnieść się do licznych wypowiedzi Jacka Bartosiaka na temat postępowania i mojej osoby.
Stanowczo nie zgadzam się z publicznie przekazywaną przez Jacka Bartosiaka wersją wydarzeń, zwłaszcza zarzutami adresowanymi w moją stronę i analizy, za którą wziąłem pełną odpowiedzialność. Jako polski naukowiec zatrudniony na brytyjskiej uczelni, kierowałem się uniwersalnymi standardami pracy naukowej, zaś moje kroki nie są motywowane chęcią ograniczenia działalności publicystycznej i popularyzatorskiej Jacka Bartosiaka. Nie mam do niej żadnych uwag. Nie jestem związany z żadną grupą polityczną ani polskim uniwersytetem. Nie wypowiadam się na tematy geopolityczne.
Stwierdzenia, że sprawa jest inspirowana politycznie i ma charakter zorganizowanego ataku na działalność Jacka Bartosiaka są elementem przyjętej przez niego linii obrony. Dowody świadczące o przypisaniu sobie autorstwa istotnych fragmentów cudzych ustaleń naukowych dostarczył mi jednak sam Jacek Bartosiak na grupie internetowej, do której należy ponad 30 tysięcy osób.
Analizę wykonałem nieodpłatnie w ramach działalności naukowej poza godzinami pracy. Miała ona pomóc polskiej nauce, m.in. krytykowanej przez Jacka Bartosiaka, przybliżyć się do międzynarodowych standardów, które obowiązują chociażby w Wielkiej Brytanii i Japonii, gdzie również pracowałem naukowo.
Osoby, które weszły w skład mojego zespołu są pracownikami naukowymi lub badaczami, którzy na moją prośbę nieodpłatnie zdecydowali się mi pomóc. Nie ujawniłem tożsamości członków zespołu na ich prośbę i w obawie o ich bezpieczeństwo w obliczu powtarzających się gróźb sądowych i medialnych Jacka Bartosiaka oraz rozmaitych nacisków z zewnątrz, abym odstąpił od dalszej analizy. Nie jest jednak tajemnicą, że jednym z moich najbliższych współpracowników był zmarły pod koniec zeszłego roku prof. Jarosław Centek.
Na koniec pragnę zaznaczyć, że choć Jackowi Bartosiakowi pozostaje skierowanie swojej sprawy na drogę postępowania sądowego, przedstawiony przeze mnie materiał dowodowy stanowi efekt jedynie trzymiesięcznej pracy i może być poszerzony o kolejne strony tabel porównawczych przy zaangażowaniu innych ekspertów. Nie wykluczam, że procent zgodności rozprawy doktorskiej Jacka Bartosiaka z innymi pracami naukowymi może być jeszcze wyższy niż przedstawiłem to w swoich wnioskach.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Po pierwsze ktoś ten doktorat przepuścił. Czyli recenzenci odstawili lipę. Po drugie jak Bartosiak jest mi obojętny, tak niszczenie nie jest. Swoją drogą jak dobrze, że nie mam doktoratu.
Jaculi doktorat dał profesor Bogdan Góralczyk https://pl.wikipedia.org/wiki/Bogdan_Góralczyk
Co nim kierowało? Jeszcze nie wiem, ale nie daję wiary, że akademikowi z takim doświadczeniem nie uszło uwadze, że to promuje dyletanta.
Emrys_Vledig pisze: ↑piątek, 14 czerwca 2024, 18:06
Jaculi doktorat dał profesor Bogdan Góralczyk https://pl.wikipedia.org/wiki/Bogdan_Góralczyk
Co nim kierowało? Jeszcze nie wiem, ale nie daję wiary, że akademikowi z takim doświadczeniem nie uszło uwadze, że to promuje dyletanta.
Wydaje mi się, że promotorzy rzadko z automatu podejrzewają, że "podopieczny" może pracować niesamodzielnie.
Tylko od strony prawnej tym, którzy ekscytują się, że od dziś Bartosiak nie będzie miał już stopnia doktora i nie będzie mógł używać skrótu "dr" przed nazwiskiem, warto zwrócić uwagę, że gdy zaskarży decyzję do organu administracyjnego wyższego stopnia (tutaj Rada Doskonałości Naukowej), to do czasu rozpatrzenia odwołania następuje wstrzymanie wykonania decyzji, czyli nie odnosi ona skutku.
Karel W.F.M. Doorman pisze: ↑piątek, 14 czerwca 2024, 19:22
Skończy się na NSA. Tyle Bartosiak ma czasu, by gadać.
Dokładnie. Najpierw Rada Doskonałości Naukowej, potem WSA, potem NSA.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Ciekawe ile jest prawdy w stronniczości ekspertów powołanych przez PAN. Bo jeżeli się potwierdzi, to może uwalić całe postępowanie, raz uwali ich opinie dwa ich powołanie będzie rażącym błędem w postępowaniu prowadzonym przez PAN i może być potraktowane jako stronniczość komisji... Tak przynajmniej zgaduję. Na pewno jednak nie jest to ostatnia odsłona tej epopei.
Swoją drogą to piegzikowe dbanie o "polską naukę" jest dość kuriozalne. Ile prac doktorskich przeanalizował w ramach tego dbania? Tylko jedną jedyną?
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."