Powrót pancerników?

Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6209
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 917 times
Been thanked: 436 times
Kontakt:

Powrót pancerników?

Post autor: Torgill »

https://www.defence24.pl/pancerniki-met ... in-analiza

Trochę prokacyjnie i "clickbaitowo", ale coś jest na rzeczy. Polecam najpierw przeczytać cały artykuł.

Otóż pojawiła się propozycja, aby do konfrontacji z Chińczykami zbudować duże okręty, które operacyjnie i taktycznie byłyby odpowiednikami pancerników. Przy czym najważniejsze jest to, że ze swoimi imiennikami miałyby wspólną nazwę oraz właśnie to przeznaczenie taktyczne i operacyjne (oczywiście też nie w 100%). Reszta założeń jest inna.
Nie ma mowy o jakimś ciężkim pancerzu, ochronie biernej może podlegać co najwyżej sam reaktor, ewentualnie wybrane, pojedyncze, newralgiczne punkty okrętu. Podstawą byłaby oczywiście obrona aktywna, lasery, rakiety oraz oczywiście właściwości stealth. Jego przewagę stanowiłoby potężne uzbrojenie: railguny oraz 300 - 400 rakiet (3 - 4 razy tyle co na najnowszych chińskich niszczycielach, klasyfikowanych jako krążowniki). Plus oczywiście całe stado dronów, przeznaczonych głównie do działań przeciwpodwodnych. Taki pancernik miałby stanowić szpicę, wpływać agresywnie w bańkę antydostępową (będąc pod osłoną okrętów podwodnych oraz lotnictwa z lotniskowców, które by pozostawały poza tą bańką ) i używając swojego potężnego uzbrojenia - eliminowałyby to zagrożenie.
Ich powstanie zmusiłoby też Chińczyków do znalezienia odpowiedniej odpowiedzi - czyli domyślnie - intensyfikacji morskiego wyścigu zbrojeń.
Tyle jeśli chodzi o zreferowanie pomysłu.

Osobiście myślę, że "trzymanie tylu jajek w jednym koszyku" jest błędem i lepiej mieć więcej mniejszych okrętów, które będą rozproszone, niż jeden duży, nawet ze świetną obroną. Każdą obronę można przełamać atakiem saturacyjnym, ale im więcej celów, tym jest to trudniejsze. Railguny mogą być też montowane na niszczycielach, jeśli będą miały odpowiednią energię (jak Zumwalt), nie muszą to być pancerniki. No i przyszłość raczej należy do jak największej liczby różnego rodzaju dronów, także podwodnych, dla których statki będą tylko bazami. Tak duża liczba dronów to znowu pewna metoda saturacji ataku i rozproszenia własnych zasobów, żeby nie można ich było zniszczyć własnym atakiem.
Zatem moim zdaniem idea nowoczesnego pancernika pozostanie tylko jako ciekawa propozycja i zamiast tego będzie dużo mniejszych okrętów oraz sporo średnich, jak Zumwalty, odpowiadające krążownikom (nawet jeśli nazywa się je niszczycielami), mające wystarczająco energii, aby móc być uzbrojone w lasery i railguny, ale mogące również przenosić sporo dronów.

Zapraszam jednak do dyskusji, bo temat ciekawy.
sgr
Lieutenant
Posty: 541
Rejestracja: niedziela, 22 lipca 2007, 11:32
Lokalizacja: Sosnowiec/UK
Has thanked: 74 times
Been thanked: 196 times

Re: Powrót pancerników?

Post autor: sgr »

Artykuł przeczytam w wolnej chwili - czytaj jak dzieci posną, ale nie łatwiej po prostu odnowić Iowa i spółkę? Kołacze mi się po głowie, że jakiś czas temu coś tam było o nowej artylerii dla tych okrętów - nie wiem czy wciąż tradycyjnej czy railgunowej. Jako platforma pocisków manewrujących/dronów, itp też mogą być, miejsca sporo, wyporności aż nadto (Tomahawkami w Saddama zresztą strzelały) a pancerz wbrew pozorom się może przydać, bo współczesne rakiety antyokrętowe nie są najlepsze w zwalczaniu ciężko opancerzonych okrętów o podziale wewnętrznym a'la pancernik i wyporności pod 60000 ton.
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: Powrót pancerników?

Post autor: RAJ »

Przeczytałem. Ma to sens, szczególnie w sytuacji gdy lotniskowce stają się gatunkiem zagrożonym.
Co prawda "pancernik" to nieprawidłowa nazwa (z uwagi na znaczne zmniejszenie klasycznego pancerza), raczej należałoby wrócić do "okrętów liniowych".
Tyle, że tym razem nie chodziłoby o pływanie w linii, a o walkę na pierwszej linii...
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Awatar użytkownika
Torgill
General of the Army
Posty: 6209
Rejestracja: poniedziałek, 14 czerwca 2010, 00:00
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 917 times
Been thanked: 436 times
Kontakt:

Re: Powrót pancerników?

Post autor: Torgill »

RAJ pisze: niedziela, 1 listopada 2020, 21:40 Przeczytałem. Ma to sens, szczególnie w sytuacji gdy lotniskowce stają się gatunkiem zagrożonym.
Co prawda "pancernik" to nieprawidłowa nazwa (z uwagi na znaczne zmniejszenie klasycznego pancerza), raczej należałoby wrócić do "okrętów liniowych".
Tyle, że tym razem nie chodziłoby o pływanie w linii, a o walkę na pierwszej linii...
Pod warunkiem, że taki pancernik będzie w stanie lepiej wytrzymać dokładnie te same zagrożenia, które dotyczą lotniskowców:
1. Atak balistycznymi pociskami przeciwokrętowymi.
2. Atak pociskami hipersonicznymi, wystrzeliwanymi przez lotnictwo przeciwnika z dużej odległości. Mówimy w końcu o przyszłości, więc takie pociski się pojawią.
3. Ataki okrętów podwodnych i dronów.
4. Ataki dronów typu loyal wingman.

Punkty 1 - 2 rozumiem, że pomocą będą właściwości stealth, ale o przeżyciu takiego okrętu będzie też decydowała sytuacja w kosmosie.
Punkt 3 ma zapewne załatwić kwestia posiadania własnych dronów podwodnych i nawodnych ASW, także statków powietrznych (z tego co widać), zapewne też przeznaczonych do ASW i eskorty - pancernik na pewno będzie w eskorcie (ale też musi być stealth).
Punkt 4 to ewentualnie sam pancernik i jego lasery czy sama ilość rakiet przeciwlotniczych.

Kwestia tylko, czy mając takie drogie cacko nie dojdzie do sytuacji jak w trakcie I wojny światowej, gdy pancernik był taką drogą zabawką, że były duże obawy, aby kierować go do bitwy.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10534
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2080 times
Been thanked: 2810 times

Re: Powrót pancerników?

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

RAJ pisze: niedziela, 1 listopada 2020, 21:40 Przeczytałem. Ma to sens, szczególnie w sytuacji gdy lotniskowce stają się gatunkiem zagrożonym.
Co prawda "pancernik" to nieprawidłowa nazwa (z uwagi na znaczne zmniejszenie klasycznego pancerza), raczej należałoby wrócić do "okrętów liniowych".
Tyle, że tym razem nie chodziłoby o pływanie w linii, a o walkę na pierwszej linii...
Tu nie tyle chodzi o zmniejszenie pancerza tylko o powierzenie ochrony przynajmniej witalnych elementów okrętu pancerzowi. I do tego jako główna broń artyleria lufowa i rakietowa a nie lotnictwo. Ciekawe wytłumaczenie terminu okręt liniowy.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: Powrót pancerników?

Post autor: RAJ »

Torgill pisze: niedziela, 1 listopada 2020, 22:25 Pod warunkiem, że taki pancernik będzie w stanie lepiej wytrzymać dokładnie te same zagrożenia, które dotyczą lotniskowców:
1. Atak balistycznymi pociskami przeciwokrętowymi.
2. Atak pociskami hipersonicznymi, wystrzeliwanymi przez lotnictwo przeciwnika z dużej odległości. Mówimy w końcu o przyszłości, więc takie pociski się pojawią.
3. Ataki okrętów podwodnych i dronów.
4. Ataki dronów typu loyal wingman.
1 i 2. Pociski balistyczne i hipersoniczne mają podstawowy wspólny problem - brak możliwości wyposażenia ich w efektywnie działające sensory.
Co oznacza, że ich efektywność w niszczeniu okrętów jeszcze długo będzie co najmniej wątpliwa.
Własności stealth nowych okrętów jeszcze bardziej to utrudniają.
Dodatkową kwestią jest szybkość nowych okrętów. Będą miały siłownie porównywalne z siłowniami lotniskowców a równocześnie będą mieć połowę ich tonażu.
Do tego konstrukcja trimaranu zapewnia większa szybkość.
A to oznacza, że najpewniej będą szybsze od lotniskowców i to sporo. Nie zdziwiłbym się jakby dobiły do 40-45w.
To z kolei będzie oznaczać, że w każdej minucie przemieszczą się o 1200m.
Do tego dodać środki WRE, pozoratory i inne wynalazki i trafienie w niego zrobi się naprawdę trudne.

3 i 4. Zapominasz, że te okręty będą działać jako część floty.
To oznacza, że będą korzystać z pełnego wsparcia jakie będą mogły zapewnić lotniskowce, ale także OP i okręty zwalczania OP.
Poza tym OP też czeka rewolucja w związku z nadchodzącymi wielkimi krokami dronami podwodnymi. Można się spodziewać, że pancerniki będą w stanie utworzyć sieć dozoru podwodnego w promieniu nawet 20-30 km od okrętu.
Drony będą zwalczane przez środki plot pancernika, ale również przez osłonę lotniczą z lotniskowców.

A że okręty będą drogie... Amerykanie podczas WW2 pokazali, że koszt okrętów to nie jest coś czym by się bardzo przejmowali.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
ODPOWIEDZ

Wróć do „Geopolityka i współczesne konflikty zbrojne”