Bartosiak czy Sykulski, czyli spór o przyszłość Polski

Awatar użytkownika
Telamon
Maréchal d'Empire
Posty: 6920
Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
Has thanked: 697 times
Been thanked: 404 times
Kontakt:

Re: Bartosiak czy Sykulski, czyli spór o przyszłość Polski

Post autor: Telamon »

O, Ziemkiewicz. Jeden z publicystów baaaardzo lubianych przez nasz rząd. ;)

1. Te Niemcy mogą nas zastąpić innymi krajami Mitteleuropy. Do czego zresztą dążą - patrz Ukraina czy nawet rynek rosyjski. To my mamy interes w tym aby tego nie zrobiły bo wówczas będziemy jeszcze w gorszej sytuacji i jeszcze bardziej ulegli. My nie bardzo mamy kim zastąpić Niemcy, a "międzymorze" nie wypaliło (bo nie jesteśmy tak atrakcyjni jak Niemcy dla potencjalnych członków takiego sojuszu).

2. Tak, to normalne iż silny zbój nie chce czegoś oddać słabej ofierze. Tak jak jest normalne iż krokodyl zjada antylopę.

3. Izrael ma takiego silnego kolegę, z którym jest bardzo, bardzo, baaaaaaaaardzo mocno związany tak politycznie jak i... "genetycznie". Ten kolega od 1945 ma garnizony na terenie Niemiec i był głównym gwarantem tego iż Sowieci nie dokonają "zjednoczenia Niemiec" po swojemu. Silniejszy zbój wymusił na słabszym oddanie tego co ukradł ofierze.
Jakie Polska ma relacje z USA... nie musimy chyba się nad tym rozwodzić. Wystarczy powiedzieć, że Waszyngton zapewne wpływa na postawę Warszawy względem Kijowa.

4. Tak, nie wszyscy Niemcy chcieli "pruskiego obozu"... a raczej każde silniejsze państwo niemieckie myślało nad tym aby stanąć na czele związku niemieckiego i przejąć cesarski tron. Chociażby stąd zmagania Saksonii, Bawarii, Prus czy Austrii broniącej swej pozycji. Prusy wygrały te krwawe zmagania.

5. Też. To jest jeden z powodów do kompleksów. Tylko, że kompleksy powinny motywować zakompleksionego do działania w celu ich usunięcia i stania się takim jak obiekt zawiści. Przejmowanie korzystnych wzorców.

6. Ten zamordyzm wynikał z niemieckiej natury i dlatego tak dobrze się przyjął. Do tego zaczął się w erze absolutyzmu i był chętnie importowany przez sąsiadów. Nawet przez inne państwa niemieckie jak Saksonia (która wyciągała naukę z przegrywanych z Prusami wojen). Słabość militarna sąsiadów? Cóż... skoro polska kawaleria pod konfederacji barskiej musiała się uczyć walki z podręczników pruskich i uzbrajać w importowane pruskie szable / pałasze... ;)
Przypominam też, że Francuzi od połowy XVII wieku sami pchali się do Niemiec, też je rabowali i wasalizowali... do momentu w którym Niemcy się zjednoczyli (nie bez wpływu Napoleona). Wówczas okazało się, że przy ich potencjale ekonomicznym i ludnościowym wyrastają znacząco ponad Francuzów.

7. Tak, Zimna Wojna pomogła. Tak samo jak istnienie dwóch supermocarstw, które zmotywowały zachodnią Europę to prób stworzenia czegoś im równorzędnego. Działania USA i Rosji w kwestii Brexitu pokazują, że projekt był słuszny. Przy czym gdyby nawet tej zimnej wojny nie było to Niemcy mogłyby trafić na śmietnik europy tylko w sytuacji ich eksterminacji (bo rozbicia na królestwa i księstwa nie dałoby się już utworzyć).

8. Te cechy to my mamy najwyżej w naszym dziwnie wysokim mniemaniu o sobie... które jest sprzężone z kompleksem niższości. Polakom wystarczy powiedzieć jacy są fajni, a już są gotowi dla tego kogoś zrobić absolutnie wszystko. Widzieliśmy to chociażby przy okazji wizyty i przemówienia Trumpa w Polsce. Może gdzieś tam są zalążki takich cech... ale nie istnieją w takim samym stopniu jak w Niemczech. Pozytywizmowi w Polsce zbyt szybko ukręcono łeb, a zabór rosyjski i okupacja sowiecka także nie wpłynęły zbyt korzystnie na cechy narodowe. Nauki to niestety brzydzimy się jako naród i widzimy to chociażby w raportach o stanie czytelnictwa w Polsce.
Kto jeździ do Niemiec (choćby zarobkowo) i utrzymuje relacje z tymi ludźmi ten wie jak ich cechy wyglądają w praktyce życia codziennego. Nawet zwyczaje żywieniowe potrafią być inne. Np. Niemcy, szczególnie starszego pokolenia, potrafią zjeść byle co. Nawet gdy żywność jest już dość stara. W Polsce tak żyją jedynie ludzie, którzy muszą (wielu naszych emerytów).

9. No tak. Bo jak mnie Wielkopolanin pogoni to nie będę widział iż pewne cechy i wartości ma nieco inne niż mieszkańcy Polski Wschodniej. ;)
Chociaż lata po '45 mogły nieco zatrzeć te różnice, które były bardzo wyraziste zaraz po 1918.
A ktoś nas w ogóle próbował germanizować? Czy też zostaliśmy zostawieni samemu sobie bo traktowano nas jako "strefę zgniotu" dla natarcia pruskiego / rosyjskiego. Inwestowano w Czechy, które były przez Niemców otoczone. Istotnie mieli też święty spokój... a nad wojnami trzeba by się zastanowić. Najbardziej niszczycielskie jak I i II wojna ich nie dotknęły bądź w jakimś nieistotnym stopniu.
Na nasze standardy Niemcy nie są państwem ani wolności, ani demokracji, a ich pomysł na praworządność jest fałszywy.
Zasadniczo to my te standardy mamy od Sojuza, a "demokracja" to dla Polaków jakiś legendarny i bliżej nieokreślony stwór. Każdy o nim słyszał ale prawie nikt nie potrafi go szczegółowo opisać. Takie pusto hasło używane do walki politycznej przez zamordystycznych partyjniaków (a prawie każda partia w Polsce jest zamordystyczna).
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10579
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2102 times
Been thanked: 2831 times

Re: Bartosiak czy Sykulski, czyli spór o przyszłość Polski

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Telamon pisze: piątek, 11 lutego 2022, 15:55 Zasadniczo to my te standardy mamy od Sojuza, a "demokracja" to dla Polaków jakiś legendarny i bliżej nieokreślony stwór. Każdy o nim słyszał ale prawie nikt nie potrafi go szczegółowo opisać. Takie pusto hasło używane do walki politycznej przez zamordystycznych partyjniaków (a prawie każda partia w Polsce jest zamordystyczna).
Zasadniczo to warto pochylić się jednak nad rozwojem demokracji w Polsce. Poczynając od schyłku średniowiecza. Pisanie, że standardy mamy od Sojuza to głeboki ahistoryzm. Przez 45 lat rządów towariszczów nie wszystko udało się poprzestawiać. Tymczasem Niemcy podlegają wpływom znacznie starszym, którym bliżej do zamordyzmu jak do demokracji. A co do Ziemkiewicza to nie wiem, czy zauwazyłes że to wywiad z Rybińska, a nie monolog Ziemkieiwcza.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Telamon
Maréchal d'Empire
Posty: 6920
Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
Has thanked: 697 times
Been thanked: 404 times
Kontakt:

Re: Bartosiak czy Sykulski, czyli spór o przyszłość Polski

Post autor: Telamon »

Tylko nasza demokracja została spacyfikowana częściowo przez zaborców, potem przez sanację z autokratą Piłsudskim, a na końcu przez Sojuz. Dodajmy to tego przerzedzenie "narodu politycznego" jakim była szlachta i zastąpienie go "pańszczyźnianymi chłopami" (nie mających wcześniej żadnego udziału w demokracji szlacheckiej i uczącej się tej od podstaw). Na końcu postawmy naszych polityków...
My naszą świadomość demokratyczną właściwie budujemy od podstaw, a idzie do jak po ugorze (co widzimy po partiach i ich postulatach). Gdyby szlachta z jakiejś ziemi była ignorowana, a władza centralna starała się coś jej narzucić, to wywołałaby rokosz. W obecnej Polsce naród jest do tego przyzwyczajony do tego stopnia iż raczej nie wymaga się zmian. Nie ma nawet świadomości tego co powinno zostać wprowadzone. Nasi politycy przejęli to co zrobili towariszcze, a potem - krok po kroku - dokładali kolejne cegiełki do zamordystycznego muru.

Natomiast wywiad muszę przesłuchać. Muszę jednak zauważyć, że Ziemkiewicz mógł tak moderować dyskusję aby wnioski z niej wynikające pokrywały się z zamówieniem jego patronów z rządu. ;)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10579
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2102 times
Been thanked: 2831 times

Re: Bartosiak czy Sykulski, czyli spór o przyszłość Polski

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Telamon pisze: piątek, 11 lutego 2022, 15:55 O, Ziemkiewicz. Jeden z publicystów baaaardzo lubianych przez nasz rząd. ;)
O! Aleksandra Rybińska, a nie Ziemkiewicz. Warto jednak nie manipulować.
1. Te Niemcy mogą nas zastąpić innymi krajami Mitteleuropy. Do czego zresztą dążą - patrz Ukraina czy nawet rynek rosyjski. To my mamy interes w tym aby tego nie zrobiły bo wówczas będziemy jeszcze w gorszej sytuacji i jeszcze bardziej ulegli. My nie bardzo mamy kim zastąpić Niemcy, a "międzymorze" nie wypaliło (bo nie jesteśmy tak atrakcyjni jak Niemcy dla potencjalnych członków takiego sojuszu).
Już na pewno! Wspólny obszar celny jest gorszy niż cła.
2. Tak, to normalne iż silny zbój nie chce czegoś oddać słabej ofierze. Tak jak jest normalne iż krokodyl zjada antylopę.
Jak nie chce, jak Żydom oddał? Poza tym od kiedy to Niemiec jest hieną?
3. Izrael ma takiego silnego kolegę, z którym jest bardzo, bardzo, baaaaaaaaardzo mocno związany tak politycznie jak i... "genetycznie". Ten kolega od 1945 ma garnizony na terenie Niemiec i był głównym gwarantem tego iż Sowieci nie dokonają "zjednoczenia Niemiec" po swojemu. Silniejszy zbój wymusił na słabszym oddanie tego co ukradł ofierze.
Jakie Polska ma relacje z USA... nie musimy chyba się nad tym rozwodzić. Wystarczy powiedzieć, że Waszyngton zapewne wpływa na postawę Warszawy względem Kijowa.
Izrael umie wykorzystywać własne położenie. Posiadanie kolegi niewiele tu zmienia. No chyba, ze oczekujemy powtórki z bombardowań strategicznych Niemiec w wykonaniu 8 Air Force...
4. Tak, nie wszyscy Niemcy chcieli "pruskiego obozu"... a raczej każde silniejsze państwo niemieckie myślało nad tym aby stanąć na czele związku niemieckiego i przejąć cesarski tron. Chociażby stąd zmagania Saksonii, Bawarii, Prus czy Austrii broniącej swej pozycji. Prusy wygrały te krwawe zmagania.
Każde silniejsze czyli które poza Prusami?
5. Też. To jest jeden z powodów do kompleksów. Tylko, że kompleksy powinny motywować zakompleksionego do działania w celu ich usunięcia i stania się takim jak obiekt zawiści. Przejmowanie korzystnych wzorców.
Ale co jest powodem do kompleksów których zresztą coraz mniej? Siła? To, że grabiliśmy (kogo???)> Toż przecież Niemcy powinny być najbardziej zakompleksionym państwem świata. I chyba sa, skoro ciągle wszystkich nauczają. Pieniądze to tylko jeden z elementów. Warto to zrozumieć, a nie powoływać się tylko na pozycję hieny nad ofiarami.
6. Ten zamordyzm wynikał z niemieckiej natury i dlatego tak dobrze się przyjął. Do tego zaczął się w erze absolutyzmu i był chętnie importowany przez sąsiadów. Nawet przez inne państwa niemieckie jak Saksonia (która wyciągała naukę z przegrywanych z Prusami wojen).
Co ma absolutyzm Fryderyka Augusta I do pruskiego zamordyzmu? Nic nie ma.
Słabość militarna sąsiadów? Cóż... skoro polska kawaleria pod konfederacji barskiej musiała się uczyć walki z podręczników pruskich i uzbrajać w importowane pruskie szable / pałasze... ;)
Skoro po kolejnej szwedzkiej grabieży trzeba było w końcu odbudować gospodarkę, a liczebność i wyszkolenie armii były kontrolowane przez Rosję? Skoro Prusy nagrabiły (znowu!) ile mogły i spowodowały niemal zapaść gospodarczą sąsiada?
Przypominam też, że Francuzi od połowy XVII wieku sami pchali się do Niemiec, też je rabowali i wasalizowali... do momentu w którym Niemcy się zjednoczyli (nie bez wpływu Napoleona). Wówczas okazało się, że przy ich potencjale ekonomicznym i ludnościowym wyrastają znacząco ponad Francuzów.
Co mnie obchodzą francuskie agresje na Niemcy?
7. Tak, Zimna Wojna pomogła. Tak samo jak istnienie dwóch supermocarstw, które zmotywowały zachodnią Europę to prób stworzenia czegoś im równorzędnego. Działania USA i Rosji w kwestii Brexitu pokazują, że projekt był słuszny. Przy czym gdyby nawet tej zimnej wojny nie było to Niemcy mogłyby trafić na śmietnik europy tylko w sytuacji ich eksterminacji (bo rozbicia na królestwa i księstwa nie dałoby się już utworzyć).
Dałoby się, skoro utworzono dwa państwa niemieckie. Tyle, że jedno silne było potrzebne i jednym i drugim.
8. Te cechy to my mamy najwyżej w naszym dziwnie wysokim mniemaniu o sobie...
Skoro twierdzisz, że to dziwne mniemanie o sobie, to mogę ci tylko współczuć.
Co powiedzieć o potomkach niemieckich czy belgijskich bandziorów? A o potomkach brytyjskich kolonialistów z Indii czy handlarzy opium w Chinach? |Ich mniema nie o sobie też jest dziwne?
Polakom wystarczy powiedzieć jacy są fajni, a już są gotowi dla tego kogoś zrobić absolutnie wszystko.
To raczej efekt naiwności i romantyzmu, a nie żadnego kompleksu. Dla mnie efektem kompleksu jest myślenie, że jestem wielki. Jak w przypadku Amerykanów, Niemców czy Rosjan. A nie to że do kogoś się merda ogonem jak pies.
Może gdzieś tam są zalążki takich cech... ale nie istnieją w takim samym stopniu jak w Niemczech.
Niech Bismarck broni przed niemieckimi cechami. "Porządnością", fałszem, pracowitością i zwalaniem wszystkiego na Adolfa Hitlera. Bo my tylko w orkiestrze obieraliśmy cebulę. O tym gada Rybińska.
Pozytywizmowi w Polsce zbyt szybko ukręcono łeb, a zabór rosyjski i okupacja sowiecka także nie wpłynęły zbyt korzystnie na cechy narodowe.
Niemcy to w ogóle mieli jakiś pozytywizm? Bo te ich brednie o nauczaniu to chyba wykwit romantyzmu. typowo niemieckiego wytworu myśli.
Nauki to niestety brzydzimy się jako naród i widzimy to chociażby w raportach o stanie czytelnictwa w Polsce.
Wszyscy Niemcy czy Anglicy czytają, że aż gwiżdże? Pogadaj z kimś, kogo dzieci chodziły do brytyjskiej szkoły. Raport o stanie czytelnictwa? Uwzględnia internet czy tylko druk?
Kto jeździ do Niemiec (choćby zarobkowo) i utrzymuje relacje z tymi ludźmi ten wie jak ich cechy wyglądają w praktyce życia codziennego. Nawet zwyczaje żywieniowe potrafią być inne. Np. Niemcy, szczególnie starszego pokolenia, potrafią zjeść byle co. Nawet gdy żywność jest już dość stara. W Polsce tak żyją jedynie ludzie, którzy muszą (wielu naszych emerytów).
No to cywilizacja po byku. Jeść byle jak...
9. No tak. Bo jak mnie Wielkopolanin pogoni to nie będę widział iż pewne cechy i wartości ma nieco inne niż mieszkańcy Polski Wschodniej. ;)
Pogoni cię za gadanie o germanizacji. Tak jak ja cie pogonie za bajki o Polakach ze wschodnie części kraju. Nota bene statystyki pokazują, gdzie jest czyściej, milej spokojniej i na dodatek gdzie jest wyższy poziom edukacji. Na pewno nie w Wielkopolsce.
A ktoś nas w ogóle próbował germanizować? Czy też zostaliśmy zostawieni samemu sobie bo traktowano nas jako "strefę zgniotu" dla natarcia pruskiego / rosyjskiego. Inwestowano w Czechy, które były przez Niemców otoczone. Istotnie mieli też święty spokój... a nad wojnami trzeba by się zastanowić. Najbardziej niszczycielskie jak I i II wojna ich nie dotknęły bądź w jakimś nieistotnym stopniu.
Na szczęście dzięki Sadowie nie. Ale zamordyzm w Galicji do 1848 był większy niż w Prusach.

Z jednym sie zgodzę: komuna przez wprowadzoną biede i postkomuna przez realizację polityki robienia z Polski kolonii spowodowały, ze poczucie własnej wartości trzeba odbudowywac. Ludzie jeżdża na zachód i widza, ze ci nasi sąsiedzi nie są żadnymi półbogami.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10579
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2102 times
Been thanked: 2831 times

Re: Bartosiak czy Sykulski, czyli spór o przyszłość Polski

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Telamon pisze: piątek, 11 lutego 2022, 17:07 Tylko nasza demokracja została spacyfikowana częściowo przez zaborców, potem przez sanację z autokratą Piłsudskim, a na końcu przez Sojuz.
Tradycja zostaje. Dzisiaj znowu mamy demokratyczną formę sprawowania rządów. I jeszcze wolność mediów, o której Niemcy nie śnią.
Ktos złośliwie twierdził, ze Rybińską Niemcy zapraszają do studia po to, by powiedziała to, czego oni nie mogą powiedzieć.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10579
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2102 times
Been thanked: 2831 times

Re: Bartosiak czy Sykulski, czyli spór o przyszłość Polski

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
teilweise
Sergent
Posty: 101
Rejestracja: środa, 5 października 2016, 22:40
Lokalizacja: Sulęcin/Oderbruch Gebiet
Has thanked: 17 times
Been thanked: 16 times

Re: Bartosiak czy Sykulski, czyli spór o przyszłość Polski

Post autor: teilweise »

Karel W.F.M. Doorman pisze: piątek, 11 lutego 2022, 14:50
teilweise pisze: piątek, 11 lutego 2022, 13:01Zgadzam się, z Telamonem, że Niemcy nie wyrosły tylko dzięki złodziejstwu. Mają od dawna lepszą bazę do rozwoju.
Nie jesteśmy w stanie tego nadrobić.
Tutaj w dużym stopniu się z Tobą zgadzam.
Karel W.F.M. Doorman pisze: piątek, 11 lutego 2022, 14:50
Co do kompleksów jako państwo, to w pewnych aspektach, jesteśmy lepiej zmodernizowanym krajem niż Niemcy, bo pózniej zaczeliśmy się modernizować i w różnych aspektach jesteśmy nowocześniejsi.
Na nasze standardy Niemcy nie są państwem ani wolności, ani demokracji, a ich pomysł na praworządność jest fałszywy.
Rozwiniesz nieco tę myśl? Bardzo mnie interesuje ten temat.
Karel W.F.M. Doorman pisze: piątek, 11 lutego 2022, 14:49
Telamon pisze: piątek, 11 lutego 2022, 12:12 Gospodarka pokazuje w czyjej strefie wpływów jesteśmy i bez kogo nie damy sobie rady. To z kolei wpływa na polityczną zależność.
Nie jestem zwolennikiem lizania czterech liter komuś, bo ma więcej pieniędzy. Naszym największym partnerem handlowym są Niemcy. One tak samo mają interes w tym, by były grzeczne.
Jesteśmy w Mitteleuropie bo nie mamy lepszego wyboru z powodu naszej geograficznej pozycji. Większy i silniejszy twór polityczny przyciągnął nas do siebie niczym RON Kurlandię.
Kto my jesteśmy? Chyba zwolennicy Tuska i kłaniania się Niemcom.
Właśnie tego w Polsce nie rozumiem . Co wy z tym Tuskiem. Żadna dyskusja nie może się odbyć bez przytoczenia Tuska. Albo wypowiedzi typu - nie jesteś z nami to jesteś za Tuskiem. To samo oczywiście tyczy się drugiej strony - jak popierasz PiS to jesteś za niszczeniem Polski. Totalna głupota w dyskusji w Polsce. W ten sposób to nigdzie nigdy nie dojdziemy.
W tym wywiadzie, który podlinkowałeś i którego właśnie odsłuchuję, też zaczyna się o anegdocie o tusku.
Awatar użytkownika
Telamon
Maréchal d'Empire
Posty: 6920
Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
Has thanked: 697 times
Been thanked: 404 times
Kontakt:

Re: Bartosiak czy Sykulski, czyli spór o przyszłość Polski

Post autor: Telamon »

Kwestię Ziemkiewicza i Rybińskiej opisałem powyżej. ;) Najwyżej manipulacja prawdopodobną manipulacją.
Już na pewno! Wspólny obszar celny jest gorszy niż cła.
Ale jednak do tego Niemcy niestrudzenie dążą od lat. Nawet gdyby wyłączyć Polskę to Niemcy z Rosją mogą nawiązywać kontakty drogą morską (poprzez Kaliningrad bądź przyjazną im Litwę). Ukraina? Czechy i Słowacja.
Posiadanie kolegi niewiele tu zmienia
Jeżeli tym kolegą jest supermocarstwo w postaci USA, ze swymi możliwościami i do tego w czasach zimnej wojny... to zmienia to absolutnie wszystko. Takim kolegą można "sterroryzować" każdego kto nie ma podobnego kolegi. ;)
Każde silniejsze czyli które poza Prusami?
Choćby Bawaria (szczególnie od XVIII wieku) i Saksonia (to samo, z próbą użycia RON). Jeszcze zanim Prusy zaczęły się wybijać wśród państw niemieckich.
Skoro po kolejnej szwedzkiej grabieży trzeba było w końcu odbudować gospodarkę, a liczebność i wyszkolenie armii były kontrolowane przez Rosję? Skoro Prusy nagrabiły (znowu!) ile mogły i spowodowały niemal zapaść gospodarczą sąsiada?
A gdzie była wówczas armia rzeczypospolitej? Jakim cudem po terenach RON mogły bezkarnie grasować małe zastępy szwedzkie i większe rosyjskie? Jak w ogóle RON nie była w stanie przeciwdziałać pierwszej grabieży dokonanej przez stosunkowo słabą (w porównaniu z zasobami RON) Szwecję? ;)
Dałoby się, skoro utworzono dwa państwa niemieckie. Tyle, że jedno silne było potrzebne i jednym i drugim.
No właśnie. Wystarczyło, że znikła przeszkoda w postaci ZSRR i od razu udało się dokonać zjednoczenia. Ponownego. Czasy samodzielnej Bawarii, Saksonii, Meklemburgii, Westfalii itd. już dawno minęły, a sztuczne twory musiałyby by być nieustannie pilnowane aby się znów nie połączyły. W ciągu kilkuset lat udało się Niemcom zbudować nierozerwalną wspólnotę narodową.
Skoro twierdzisz, że to dziwne mniemanie o sobie, to mogę ci tylko współczuć.
A widzisz gdzieś te powody do "wysokiego mniemania"? Z poziomu mocarstwa regionalnego spadliśmy (w dużej mierze dzięki nam samym i naszym cechom) do poziomu średniego państwa europejskiego, niezbyt silnego, zarządzanego przez... co tu dużo mówić... kretynów... których reszta narodu akceptuje. Nasz rozwój jest niezbyt imponujący gdy porównamy to różnymi krajami zachodnimi.

Ale mamy wysokie mniemanie o sobie (połączone z kompleksem niższości). Co najmniej od XVII wieku. Nasze przekonanie o wielkości i doskonałości było jednym z czynników, które nie pozwalało reformować RON i w rezultacie spowodowało zacofanie (gdy porównamy się z sąsiadami). Zaniedbaliśmy nawet sztukę wojenną, którą szlachta (warstwa rządząca) tak bardzo się pasjonowała.
I "pożądanie pochlebstw" jest tego wypadkową. Bo jak się nasza rzeczywistość zaczęła oddalać od naszych wyobrażeń od nas samych to potrzebowaliśmy kogoś bądź czegoś co pozwoli ów miraż podtrzymać. Słuchanie pochlebstw jest łatwiejsze niż praca nad sobą, nauka, reformowanie.
To prawie jak "ciałopozytywność" w wykonaniu ludzi otyłych. Jesteśmy fajni, atrakcyjni, akceptujemy siebie... i najbardziej lubimy tych, którzy to potwierdzają gdy pożeramy kolejną puchę lodów z polewą czekoladową.
Niech Bismarck broni przed niemieckimi cechami.
Myślę, że największym koszmarem Bicmarcka była właśnie zjednoczona Polska z cechami niemieckimi powszechnie występującymi wśród jej mieszkańców. ;) Karna, nowoczesna, pracowita.
Niemcy to w ogóle mieli jakiś pozytywizm?
Czy Niemcy w ogóle potrzebowali czegoś takiego jak pozytywizm gdy istniał np. dryl pruski? To naszym chłopskim masom był potrzebny program na kształt działań Piotra I (oczywiście przy uwzględnieniu ówczesnych możliwości polskich inteligentów i patriotów).
Wszyscy Niemcy czy Anglicy czytają, że aż gwiżdże? Pogadaj z kimś, kogo dzieci chodziły do brytyjskiej szkoły. Raport o stanie czytelnictwa? Uwzględnia internet czy tylko druk?
Czytelnictwo to tylko taki przykład. Może lepiej ukaże to ranking innowacyjności:

Obrazek

Tak, musimy pamiętać jak wygląda finansowanie nauki w tych krajach... ale to też może świadczyć o podejściu narodów do tejże.
No to cywilizacja po byku. Jeść byle jak...
Nie napisałem, że jedzą niezdrowo. ;) Przede wszystkim oszczędnie, bez marnotrawstwa, tak aby wyciągnąć maksimum przy inwestowaniu minimum.
Zaoszczędzone środki przeznaczają na inne cele np. inwestycje domowe, zawodowe itd. Nie żyją po to aby jeść. Trochę spartańskie podejście... ale działa.
Na szczęście dzięki Sadowie nie. Ale zamordyzm w Galicji do 1848 był większy niż w Prusach.
A neoabsolutyzm Bacha? Tylko, że sam ucisk bez znacznej modernizacji nie mógł przynieść jakiś widocznych efektów.
Przy czym raczej raczej Solferino, a Sadowa do tego się dołożyła.
Tak jak ja cie pogonie za bajki o Polakach ze wschodnie części kraju.
Żyję raczej we wschodniej części kraju (Polska B)...


Ja natomiast chciałbym ujrzeć odpowiedź na pytanie teilweisa

Poza tym nadal nikt nie podał jaka jest alternatywa do naszej egzystencji poza jakąś tam formą integracji w ramach Europy. Większą lub mniejszą.
W tym wywiadzie, który podlinkowałeś i którego właśnie odsłuchuję, też zaczyna się o anegdocie o tusku.
Partia płaci Ziemkiewiczowi więc Partia wymaga od Ziemkiewicza. ;)

Edit: Obejrzałem wywiad. W gruncie rzeczy nic nowego ani wstrząsającego. Ziemkiewicz "odfajkował" tematy z listy TVP (Tusk - żeby było tak jak było, złe Niemcy, Biden), bez jakiejś refleksji nad działaniami rządu. Najciekawsze rzeczy, które wymieniła Rybińska to te dotyczące polityki samochodowej oraz problemów wewnętrznych Niemiec (oraz ograniczonego przez 10 lat zadłużania).
Awatar użytkownika
elahgabal
Maréchal d'Empire
Posty: 6108
Rejestracja: wtorek, 18 listopada 2008, 19:14
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 10 times
Been thanked: 84 times

Re: Bartosiak czy Sykulski, czyli spór o przyszłość Polski

Post autor: elahgabal »

Telamon pisze: piątek, 11 lutego 2022, 15:551. Te Niemcy mogą nas zastąpić innymi krajami Mitteleuropy. Do czego zresztą dążą - patrz Ukraina czy nawet rynek rosyjski. To my mamy interes w tym aby tego nie zrobiły bo wówczas będziemy jeszcze w gorszej sytuacji i jeszcze bardziej ulegli. My nie bardzo mamy kim zastąpić Niemcy, a "międzymorze" nie wypaliło (bo nie jesteśmy tak atrakcyjni jak Niemcy dla potencjalnych członków takiego sojuszu).
Nie mogą.
Nie mają kim, bo w tym konkretnym regionie cywilizacji mamy największą populację i największy potencjał a Ukraina to zapóźniony cywilizacyjnie dom publiczny na kółkach, do tego niepewny własnej przyszłości.
Rynek rosyjski. Ulegasz takim samym mrzonkom jak Berlin na dzień dzisiejszy mający trzykrotnie większe obroty z "małą" Polską niż z dużą Rosją a mimo to moczący się na samą myśl o "rosyjskich niezmierzonych bogactwach". Które należą do Putina i kolegów. I nikogo innego.
My natomiast Niemców nie musimy nikim zastępować. Po prostu nie możemy dawać się traktować z buta. A to już jest "jedynie" kwestia tego kto jaką politykę uprawia.
I stąd ciągle ten Tusk wyskakuje. Bo dla kogo on pracuje to ślepy by zauważył.

Zaś co do pytania jakie mamy opcje: naszą jedyną opcją jest cywilizacja "atlantycka", ale to nie znaczy, że nie możemy próbować zmieniać zasad gry w ramach kołchozu. To, że Niemcy chcą w nim rozstawiać wszystkich po kątach to jasna sprawa. Ale nie jest już równie jasną sprawą to czy chcą tego wszyscy inni.
Dlatego należy trzymać się jak najdalej od federalizacji i (broń nas Panie Boże) od euro.
"Jakie warunki mam im przedstawić?" "Najgorsze, jakie wymyślisz."
Kondeusz do Puységur (oblężenie Furnes, 1648 r.)

https://www.youtube.com/watch?v=RUmdWdEgHgk
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10579
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2102 times
Been thanked: 2831 times

Re: Bartosiak czy Sykulski, czyli spór o przyszłość Polski

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

Telamon pisze: piątek, 11 lutego 2022, 18:28 Żyję raczej we wschodniej części kraju (Polska B)...
Nie wiem gdzie żyjesz. Polska Wschodnia to Polska A. B dla mnie to lubuskie, część dolnośląskiego i zachodniopomorskie. Plus warmińsko-mazurskie. Małopolskie, podkarpackie, częściowo lubelskie to nie jest żadna Polska B. To tylko taka figura retoryczna zakompleksionych mieszkańców tej rzekomo lepszej części kraju. Rzekomo, bo jeżdżę po Polsce i widzę jak Polska wygląda.
Tyle, że ja nie mam kompleksów i nie liżę czterech liter tym rzekomo lepszym cywilizacyjnie Niemcom. Bo dla mnie cywilizacja nie ogranicza się do cywilizacji technicznej i gospodarczej.

Nie jestem zwolennikiem fetyszu pieniądza i wielkich gospodarek. Bliżej mi do benedyktyńskiego ora et labora jak do protestanckiego etosu harówy i kultu pieniądza.
Najciekawsze rzeczy, które wymieniła Rybińska to te dotyczące polityki samochodowej oraz problemów wewnętrznych Niemiec (oraz ograniczonego przez 10 lat zadłużania).
Złośliwie powiem: Brawo! Wreszcie zwróciłeś uwagę na to, co mówi Rybińska, a nie Ziemkiewicz. O to mi chodziło.

A co do Tuska. Nie tylko Ziemkiewicz uważa go za popychadło Merkel i człowieka Niemiec w Polsce. Dopóki był premierem nikt nie pyskował na temat praworządności w Polsce, bo Tusk nie naruszał status quo. Nawet armię nieco rozbroił, by było unijnie. A ucieczka Tuska do Brukseli to rzecz tak śmieszna, że normalnie wszyscy powinni gwizdać na widok tego od Polskości-nienormalności.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10579
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2102 times
Been thanked: 2831 times

Re: Bartosiak czy Sykulski, czyli spór o przyszłość Polski

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

teilweise pisze: piątek, 11 lutego 2022, 18:00 Na nasze standardy Niemcy nie są państwem ani wolności, ani demokracji, a ich pomysł na praworządność jest fałszywy.
Po pierwsze bizantynizm wiąże się z szacunkiem dla prawa bez względu na to, co ono sobą prezentuje.
Dlatego pierwszym wytłumaczeniem udziału w zbrodniach nazistowskich był rozkaz. Teoria ślepych bagnetów.
Duch prawa nie istnieje. Dlatego Drzymała woził się z władzami pruskimi. Bo mógł.
A władze pruskie germanizowały i rugowały. Bo ustawa im pozwalała. A ustawa rzecz święta.
Dlatego TK federalny leje na ETS. Im wolno.

Po drugie zastanawiam się nad wolnością. Podobno jakiegoś dziennikarza wywalili, bo za dużo gadał.
A co do demokracji. Demokracja ma służyć obywatelom. Nie wspólnocie. Znowu zahaczamy o bizantynizm.

Nam Polakom bliżej do Anglosasów pod tym względem. Choć chciałbym, żebyśmy pod względem stosunku państwa do obywatela doszli w pobliże mentalności anglosaskiej.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10579
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2102 times
Been thanked: 2831 times

Re: Bartosiak czy Sykulski, czyli spór o przyszłość Polski

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

A co do opcji:
już pisałem. Trzymać się Stanów ze świadomością, że jesteśmy rozgrywani. Wolę Amerykanina zamiast Niemca czy Rosjanina.
Ostatnio zmieniony niedziela, 13 lutego 2022, 22:28 przez Karel W.F.M. Doorman, łącznie zmieniany 1 raz.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Telamon
Maréchal d'Empire
Posty: 6920
Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
Has thanked: 697 times
Been thanked: 404 times
Kontakt:

Re: Bartosiak czy Sykulski, czyli spór o przyszłość Polski

Post autor: Telamon »

A co do Tuska. Nie tylko Ziemkiewicz uważa go za popychadło Merkel i człowieka Niemiec w Polsce. Dopóki był premierem nikt nie pyskował na temat praworzadności w Polsce, bo Tusk nie naruszał status quo. Nawet armię nieco rozbroił, by było unijnie. A ucieczka Tuska do Brukseli to rzecz tak śmieszna, że normalnie wszyscy powinni gwizdac na widok tego od Polskości-nienormalności
Z braku czasu odniosę się tylko do powyższego.

Mogę wiedzieć jak niby "nieco rozbroił" tą armię? Bo o ile pamiętam - pomimo oszczędzania z powodu kryzysu gospodarczego - udało się załatwić chociażby drugi batalion Leopardów (z dalszym przygotowywaniem zaplecza pod ten typ czołgów), nadbrzeżny dywizjon rakietowy, rozpoczęto kilka programów zbrojeniowych z ich finansowaniem (np. ORP "Kormoran"), inne rozwinięto (np. Krab).
Rządy zamknięto przetargiem na śmigłowce wielozadaniowe. To tak po łebkach.
Chyba, że mówisz o kwestii likwidacji poboru. Skądinąd słusznej (gorzej, że NSR raczej zawiodły).

Dla porównania obecna władza jest znana głównie z tego, że kupuje sprzęt bez przetargów. Płaci spore sumy z góry i jest gotowa czekać na sprzęt kilka lat. Bez postarania się chociażby o jakiś "sprzęt zastępczy" od sojusznika (choćby przez niego kierowany).

Na jednym z kanałów powstał kiedyś cykl filmów porównujących wpływ kolejnych partii politycznych (ich rządów) na stan wojska. Niestety nie mogę tego teraz odnaleźć... aczkolwiek tu dopowiem, że autor - dawniej dość krytyczny wobec obecnej ekipy (ale przy tym merytoryczny) - ostatnimi czasy ją polubił. Kanał całkiem spory, nie zdziwię się jeżeli właściciel otrzymał ciche wsparcie i zachętę do usunięcia materiałów.

Jeżeli ktoś znajdzie te filmiki to niech wrzuci. Kolejna ekipa - kolejny okres w armii.

P.S. Popychadło Tusk... popychadło Kaczyński (USA)... szczęścia nie mamy, a ktoś tych ludzi przecież wybiera od dekad. ;)
Awatar użytkownika
Karel W.F.M. Doorman
Admiraal van de Vloot
Posty: 10579
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
Has thanked: 2102 times
Been thanked: 2831 times

Re: Bartosiak czy Sykulski, czyli spór o przyszłość Polski

Post autor: Karel W.F.M. Doorman »

O proszę. A rozformowanie 1 Dywizji to akurat kto uczynił?
Nie mówimy o Kaczyńskim tylko o Tusku. Wolę, żeby Kaczyński był popychadłem Stanów jak Tusk popychadłem Niemiec. Naprawde.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Awatar użytkownika
Telamon
Maréchal d'Empire
Posty: 6920
Rejestracja: środa, 30 maja 2012, 17:27
Lokalizacja: Kraków/Zakliczyn
Has thanked: 697 times
Been thanked: 404 times
Kontakt:

Re: Bartosiak czy Sykulski, czyli spór o przyszłość Polski

Post autor: Telamon »

Karel W.F.M. Doorman pisze: niedziela, 13 lutego 2022, 22:03 O proszę. A rozformowanie 1 Dywizji to akurat kto uczynił?
Nie mówimy o Kaczyńskim tylko o Tusku. Wolę, żeby Kaczyński był popychadłem Stanów jak Tusk popychadłem Niemiec. Naprawde.
Co miało niby być takiego złego w tym rozformowaniu? Po przejściu z armii poborowej do armii zawodowej ta wymagała jakiejś restrukturyzacji i dostosowania jej organizacji do zasobów (ludzkich i przede wszystkim sprzętowych). W ten sposób powstałyby trzy silne związki taktyczne. Przynajmniej byłyby zdolne do wykonywania swych zadań.
Obecny rząd przywrócił czwartą dywizję, wyciągnął część poddziałów i sprzętu z istniejących, a potem starał się luki łatać na rozmaite sposoby. Choćby "modyfikując" T-72M1, szczątkowo, które powinny zostać wycofane w 2018. Choć można było ten krok zrozumieć tym iż WP ma inne, bardziej priorytetowe programy... które rozwiązuje "zakupami bez przetargów" (jeżeli ma pieniądze) bądź przesuwa na dalszą przyszłość. Działania obecnej władzy dążą prawdopodobnie do tego aby nasza armia ładnie wyglądała "na papierze".

"Nieco rozbroił" sugerowałoby iż armia z 2015 była w gorszym stanie niż ta z 2007. Raczej tak nie było (za wyjątkiem starzenia się sprzętu... ale z tym zmagają się wszystkie armie).

Zasadniczo mówimy tutaj o kierunku, który powinna obrać polityka zagraniczna Polski. Więc poniekąd też o Kaczyńskim. Niemcy (Tusk), USA (Kaczyński), Rosja (bez oficjalnych ale z kilkoma potencjalnymi "akwizytorami").

Ja wolałbym jednak abyśmy nie byli popychadłem kraju, który może z miesiąca na miesiąc ograniczyć obecność w naszym regionie. Wcześniej wysysając z nas ile tylko się da (np. amerykańskimi korporacjami i polskim prawem pisanym pod nie). Widzieliśmy to już w kilku przypadkach (najświeższym jest Afganistan). Dzisiaj wojsko stacjonuje w Niemczech, jutro może wyruszyć na daleki wschód. Już dwa razy zostaliśmy podbici przez sojusze z krajami, które - z powodu geografii - nie mogły nas szybko wspomóc.

Generalnie zgadzam się z Elahgabalem. Na to pozwala UE, która może być dla Niemiec "mieczem obosiecznym". Problem jest raczej w tym jak Polska ma się odnaleźć w przypadku rozpadu UE, gdy wrócimy do sytuacji sprzed 1939 (o ile Francja nawiąże znów współpracę z UK).
Zablokowany

Wróć do „Geopolityka i współczesne konflikty zbrojne”