Mieczniki na Morzu Czarnym

RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Mieczniki na Morzu Czarnym

Post autor: RAJ »

W niedawnym filmiku o sytuacji na Ukrainie, Wolski, omawiając problem blokady morskiej ironicznie dodał "to tak dla tych co nie wiedzą do czego jest flota".
Co natchnęło mnie myślą: Czy gdyby Ukraina miała 3 Mieczniki bazujące w Odessie, to:
1) czy byłyby w stanie uniknąć zniszczenia? szczególnie uwzględniając, że byłyby priorytetowym celem dla lotnictwa i floty rosyjskiej.
2) przy założeniu, że nie zostałyby zniszczone, czy byłyby w stanie zapewnić ochronę żeglugi z Odessy?
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
morgon
Caporal
Posty: 50
Rejestracja: środa, 28 listopada 2018, 12:35
Has thanked: 4 times
Been thanked: 18 times

Re: Mieczniki na Morzu Czarnym

Post autor: morgon »

1. Biorac pod uwage wsparcie wywiadu jakie Ukraincy mieli i zdrowy rozsadek jakim sie wykazuja do tej pory to poczatek wojny zastalby je na pelnym morzu a nie w porcie. Wg mnie na marne szanse by mialy zejsc w pierwszych chwilach wojny
2. Pewnie nie ale wydaje mi sie ze, z drugiej strony, pelna blokada Odessy bylaby niemozliwa do utrzymania. Mieczniki dzialajace na morzu w polaczeniu z aktywna obrona z wybrzeza i powietrza... Dodajac do tego pewna nieudolnosc dowodztwa Rosjan i ich problemy z rozpoznaniem.
Awatar użytkownika
jimmor
Adjudant Commandant
Posty: 1888
Rejestracja: sobota, 3 marca 2007, 18:39
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 193 times
Been thanked: 459 times
Kontakt:

Re: Mieczniki na Morzu Czarnym

Post autor: jimmor »

Rosjanie mają na Morzu Czarnym 5 czy 6 okrętów podwodnych, co wyklucza utrzymanie żeglugi przez same Mieczniki oraz sprawia, że morze to wcale nie jest bezpieczniejsze miejsce dla tych okrętów. Czy Rosjanie - przy założenia aktualnej intensywności ataków - byliby w stanie zniszczyć Mieczniki? Wątpię, chyba, że Ukraina pokpiła by sprawę i bazowała je na tyle długo w jednym miejscu by Rosjanie potraktowali Odessę tak jak Ukraińcy Berdiańsk - z wykorzystaniem pocisku balistycznego lub hipersonicznego. Dlatego Mieczniki bez Wisły to kiepski plan...
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: Mieczniki na Morzu Czarnym

Post autor: RAJ »

Zapominacie o tym, że okręt zużywa amunicję, paliwo i inne zapasy.
Po jakim czasie Miecznik musiałby wrócić do portu po paliwo w przypadku intensywnych działań bojowych?
Ale przede wszystkim - co w sytuacji gdy Mieczniki zostałyby poddane stałym intensywnym atakom, które doprowadziłyby do zużycia rakiet p-lot.
Albo zostałyby bezbronne albo musiałyby zawinąć do portu na uzupełnienie amunicji - a wtedy byłyby narażone na ataki pociskami manewrującymi i balistycznymi.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Awatar użytkownika
jimmor
Adjudant Commandant
Posty: 1888
Rejestracja: sobota, 3 marca 2007, 18:39
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 193 times
Been thanked: 459 times
Kontakt:

Re: Mieczniki na Morzu Czarnym

Post autor: jimmor »

Rosja to nie USA, czas reakcji pomiędzy wpłynięciem Miecznika do portu a skutecznym atakiem to pewnie ładne kilkanaście godzin. Losowa zmiana nabrzeża co 3-4 godziny, dobry kontrwywiad pozwalają zniwelować ryzyko. Ukraina zaatakowała skutecznie Berdiańsk po kilku dniach a Rosjanie sami się prosili by ich tam skarcić. Ale tak jak pisałem - główny problem owych Mieczników to byłyby OP, redukujące Mieczniki do roli baterii opl.
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 120 times
Been thanked: 409 times

Re: Mieczniki na Morzu Czarnym

Post autor: RAJ »

Nie, jeżeli byliby przygotowani do takiego ataku.
Problem z czasem reakcji polega na tym, że po rozpoznaniu celu informacja wędruje długą ścieżkę (zwłaszcza, jeżeli to informacja z satelitów) szukając potencjalnych wykonawców a następnie ci wykonawcy dopiero przygotowują się do ataku.
Przy zorganizowanej akcji środki ataku byłyby przygotowane i czekałyby na polecenie otwarcia ognia mając przygotowane scenariusze na możliwe lokalizacje celów.
Również informacja o rozpoznaniu celu poszłaby od razu do wykonawców.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Awatar użytkownika
jimmor
Adjudant Commandant
Posty: 1888
Rejestracja: sobota, 3 marca 2007, 18:39
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 193 times
Been thanked: 459 times
Kontakt:

Re: Mieczniki na Morzu Czarnym

Post autor: jimmor »

Ale u Rosjan...? Znaczy, że mają namierzone wszystkie możliwe nabrzeża do których może przybić "Pиба-меч", pełen wgląd w port, trzymają w gotowości ze dwie pary myśliwców z Kindźałami / baterię Iskanderów i do tego niezawodną komunikację w czasie rzeczywistym? Mówimy o tej samej armii co cumowała w Berdiańsku chwaląc się filmikami z rozładunku, puściła zagony pancerne bez drugiego rzutu a przez 3 miesiące wojny nie wyeliminowała teoretycznie 6 czy 7 razy słabszego lotnictwa Ukrainy?
Awatar użytkownika
TKS
Major
Posty: 1096
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 18:03
Has thanked: 3 times
Been thanked: 228 times

Re: Mieczniki na Morzu Czarnym

Post autor: TKS »

Część "namorską" blokady mogłoby załatwić lotnictwo - gdyby było i gdyby miało stosowne środki...

Mieczniki mogłyby robić za "eskortowce" dla konwojów (ochrona ZOP/OPL) - ale i tak byłoby to ryzykowne (ryzyko stosowania taktyki "wilczych stad").
Otwartą kwestią są rosyjskie NDR - one też są zbyt blisko...

Słowem - sam Miecznik wiele nie zmieniłby...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Geopolityka i współczesne konflikty zbrojne”