Masakra w Moskwie
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10591
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2106 times
- Been thanked: 2832 times
Masakra w Moskwie
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43401
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3972 times
- Been thanked: 2529 times
- Kontakt:
Re: Masakra w Moskwie
Zadziwiające, że Państwo Islamskie zdecydowało się akurat teraz zrobić taki zamach w Rosji. Zupełnie nie rozumiem po co im to było, bo przecież takie zamachy robi się po coś, oczywiście z punktu widzenia logiki, którą się kierują. Aż tak Rosja i jej obecność na Bliskim Wschodzie (w Syrii) im ostatnio doskwierała? Chyba że to jednak nie było Państwo Islamskie... ale Ukraina raczej nie ma interesu w atakowaniu ludności cywilnej Rosji.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Karel W.F.M. Doorman
- Admiraal van de Vloot
- Posty: 10591
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 16:24
- Lokalizacja: lichte kruiser HrMs "De Ruyter"
- Has thanked: 2106 times
- Been thanked: 2832 times
Re: Masakra w Moskwie
Biesłan to też robi a zielonych ludzików.
Follow me!
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
Kontradmirał Karel Doorman do swoich podwładnych, Morze Jawajskie, 27 lutego 1942 roku.
- jimmor
- Adjudant Commandant
- Posty: 1903
- Rejestracja: sobota, 3 marca 2007, 18:39
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 197 times
- Been thanked: 483 times
- Kontakt:
Re: Masakra w Moskwie
Wydaje się, że celem tych którzy zlecili atak była eskalacja wojny na Ukrainie. Nie ma możliwości by Rosja nie obarczyła odpowiedzialnością Kijowa. Blokuje to jakiekolwiek rozmowy pokojowe Moskwa-Kijów, także te, które mógłby zaproponować Trump za kilka miesięcy.
1. Kreml nie ma potrzeby wykonywać takiego ruchu, mają kontrolę nad poziomem eskalacji, nad wewnętrzną narracją, po wyborach Putin nie potrzebuje dodatkowo mobilizować społeczeństwa. Poparcie ze strony krajów BRICS, które ewentualnie spłynie, nie ma znaczenia w zestawieniu z kosztami wizerunkowymi, jakie poniósł dopuszczając do tego ataku. Mało, bardzo mało prawdopodobne, że to Kreml za tym stał: za duże koszty, za małe zyski.
2. Kijów mógłby chcieć zablokować Trumpowi możliwość "zakończenia wojny w 24 godziny". Ale zdają sobie sprawę, że Trump prędzej czy później by się dokopał do rzeczywistych zleceniodawców zamachu. Do wyborów jeszcze kilka miesięcy, nikt nie podejmie w USA teraz żadnych decyzji pod wpływem emocji. A jeżeli Trump zasiądzie w Białym Domu ze świadomością, że Kijów próbował wplątać USA w wojnę z wykorzystaniem operacji terrorystycznej... nie będzie Ukrainy. Otoczenie Zełenskiego nie poszłoby na takie ryzyko.
3. Pozostają gracze trzeci. Ktoś komu zależy na tym, by wojna na Ukrainie trwała dalej, angażując potencjał USA i NATO i nie zakończyła się przedwcześnie. Ewentualnie ktoś wewnętrznie w Moskwie lub Kijowie, kto w przeciągającym się, wyniszczającym konflikcie widzi szansę na przejęcie władzy.
1. Kreml nie ma potrzeby wykonywać takiego ruchu, mają kontrolę nad poziomem eskalacji, nad wewnętrzną narracją, po wyborach Putin nie potrzebuje dodatkowo mobilizować społeczeństwa. Poparcie ze strony krajów BRICS, które ewentualnie spłynie, nie ma znaczenia w zestawieniu z kosztami wizerunkowymi, jakie poniósł dopuszczając do tego ataku. Mało, bardzo mało prawdopodobne, że to Kreml za tym stał: za duże koszty, za małe zyski.
2. Kijów mógłby chcieć zablokować Trumpowi możliwość "zakończenia wojny w 24 godziny". Ale zdają sobie sprawę, że Trump prędzej czy później by się dokopał do rzeczywistych zleceniodawców zamachu. Do wyborów jeszcze kilka miesięcy, nikt nie podejmie w USA teraz żadnych decyzji pod wpływem emocji. A jeżeli Trump zasiądzie w Białym Domu ze świadomością, że Kijów próbował wplątać USA w wojnę z wykorzystaniem operacji terrorystycznej... nie będzie Ukrainy. Otoczenie Zełenskiego nie poszłoby na takie ryzyko.
3. Pozostają gracze trzeci. Ktoś komu zależy na tym, by wojna na Ukrainie trwała dalej, angażując potencjał USA i NATO i nie zakończyła się przedwcześnie. Ewentualnie ktoś wewnętrznie w Moskwie lub Kijowie, kto w przeciągającym się, wyniszczającym konflikcie widzi szansę na przejęcie władzy.
-
- Censor
- Posty: 6598
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
- Has thanked: 79 times
- Been thanked: 180 times
Re: Masakra w Moskwie
Akurat z tego, co wczoraj mówił Szewko wynika, że to faktycznie było PI - korzystające z tego, że Rosjanie są zaabsorbowani wojną na Ukrainie.
Nie tak dawno zrobili przecież podobną akcję w Iranie.
Oni w ogóle patrzą na to z zupełnie innej perspektywy.
Nie tak dawno zrobili przecież podobną akcję w Iranie.
Oni w ogóle patrzą na to z zupełnie innej perspektywy.