Adam Kot vel Adam Kotowski herbu Kot

[Karel W.F.M. Doorman]

Jak to propagandziści t. Janicki (podobno nie jest potomkiem szlachty, a jak jest, to udaje, że nie jest) mają problem z przekładnią na historię.

Adam Kot, urodzony 1626 r. w Komorznie (wersja niemiecka: Reinersdorf) na Śląsku (dokładnie to na Górnym Śląsku, w późniejszej pruskiej rejencji opolskiej).
Człowiek, który był synem chłopa pańszczyźnianego (znaczy na Śląsku Cesarskim też była pańszczyzna, o zgrozo!), a który nawiał i znalazł robotę i schronienie na dworze Jana Wielopolskiego h. Starykoń, starosty bieckiego.

Wielopolski zrozumiał, jaki talent przygarnął i kształcił go wspólnie ze swoim synem Janem, późniejszym kanclerzem wielkim koronnym.
Wielopolski wsadził Kota na dwór Jana Ii Kazimierza Wazy. gdzie Kot dochrapał się szwedzkiego szlachectwa (Waza - omijając pierwotnie Sejm - zrobił z Kota szlachcica szwedzkiego, co mu wolno było jako nominalnemu następcy tronu w Sztokholmie.
W 1673 Sejm nadał Kotowi szlachectwo polskie i chyba odtąd Kot zwał się Kotowski, a jego herbem - tak tak - był Kot Morski.

Kotowski - jak na szlachcica przystało - wystawił na ten rok regiment dragonii, a potem i poczet husarski dał radę.

Tego nam w szkole nie powiedzą, a historyczni propagandziści może nawet i tego nie wiedzą...

Mnie ciekawi jeszcze to, że Kotowski był de facto... Ślązakiem.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Adam_Kotowski

PS:
jak się wydaje Jan Wielopolski h. Starykoń był prapraszczurem AQleksandra Wielopolskiego h. Starykoń z Chrobrza, naczelnika Rządu Cywilnego Królestwa Polskiego w czasie Powstania Styczniowego.

https://www.youtube.com/watch?v=Nlc_tvh65So

Tu Przemysław Gintrowski o Aleksandrze Wielopolskim.

[Radosław Kotowski]

Jakby co, to ja nie z tych.

[Karel W.F.M. Doorman]

Jakby co, to ja nie z tych.

Nie ma się czego wstydzić. Feliks Krwawy był herbu Samson, a jego brat Władysław był bardzo cenionym neurologiem i psychiatrą.
Wykończyli go nazistowscy kamraci bolszewików.

Dzierżyński był postrzegany przez współpracowników jako wysokiej klasy lekarz i naukowiec, który chętnie dzielił się swoją wiedzą np. ze swoimi asystentami. Między innymi wśród nich był w latach 1930–1936 późniejszy twórca polskiej neurochirurgii – prof. Adam Kunicki (1903–1989)[21]. W życiu codziennym był jednak nieco oschłym człowiekiem i ascetą, chociaż służył bezinteresowną pomocą np. podczas pobytów w rodzinnym Dzierżynowie, lecząc tam okoliczną ludność. Zapalony myśliwy[22].

[Radosław Kotowski]

Kotowskich jest dość mnogo.

[Karel W.F.M. Doorman]

Tak jak Łukasików.