Wojna polsko-rosyjska 1792

Od upadku Konstantynopola do wybuchu rewolucji francuskiej (1789).
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Wojna polsko-rosyjska 1792

Post autor: Nico »

Autor ksiazki Zielence--Mir--Dubienka 1792 Piotr Derdej twierdzi, ze byla szansa wyremisowac.
Rosjanie wchodzac do Polski rozciagali swe sily, musieli zostawiac czesc do oslony tylow, pilnowania terenow. Polacy zas powoli zdobywali doswiadczenie, organizowali powoli nowe oddzialy nad Bugiem i mozna bylo pokusic sie o jakas bitwe w Polsce wlasciwej, ktora mialaby pokazac wole walki Polakow i zmusic Caryce do zawarcie jakiegos pokoju z twarza dla Polski. Wola walki byla wsrod ludzi, zolnierzy, tylko nie u tego zdrajcy-krola.
Zwyciezyc nie bylo szansy, ale mozna bylo nie dopuscic do tego co sie stalo, czyli faktycznego konca Polski. Podczas glosowania rady krolewskiej wiekszosc opowiedziala sie jednak za przystapieniem do targowicy, a nie znalazl sie na ulicach Warszawy, zaden drugi Robespierre lub La Fayette, zeby zmienic decyzje krola . Krol zdradzil kraj i skonczylo sie jak sie skonczylo. W sumie mozna porownac to do 1814, Francji i Napoleona.

Nie kupuje tego, ze krol 'liczyl' ze uratuje panstwo. Jan Kazimierz mial wiecej jaj, zeby nie poddac sie w sytuacji, gdy wiekszosc szlachty go zdradzila, a Szwedzi bez walki zajeli caly kraj (a druga czesc okupwali Rosjanie i Ukraincy!!!). Tutaj byla armia, bylo wola walki, a zdrajcow nie tak duzo jak w 1655.
Mezczyzne poznaje sie po tym jak konczy, krol A.Poniatowski skonczyl dla mnie jako zdrajca. "Honor Polakow" odzyskal dopiero jego bratanek w nurtach Elstery :( .
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43400
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

U nas był jeden odpowiednik Robespierre'a - gen. Jakub Jasiński, jakobin polski. Poległ o ile pamiętam w obronie Pragi. Tylko, że proletariatu u nas wtedy jeszcz było za mało, a szlachty za dużo, więc i rewolucja społeczna się nie mogła udać.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Pozostaje opcja Lafayetta :) , czy rewolucji czesciowej.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43400
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Mogliśmy bić się dłużej, ale dużo by to pomogło przy przewadze liczebnej Rosjan? Za późno przyszły reformy, nie było szans na wystawienie odpowiednio liczebnej armii.

Stanisławowi Augustowi można zarzucić, że tak szybko skapitulował, ale może dzięki temu uratował na trochę dłuższy czas część ziem polskich przed zaborcami.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Jaka przewage? Mieli 100tys wojska na naszym froncie, my mielismy 60tys. Nasi powoli nabierali doswiadczenia, bili sie coraz lepiej, powoli sie organizowaly nowe oddzialy. Rosjanie zas musieli rozciagac swe sily, zostawiac do pilnowania linii komunikacyjnych. Od Kijowa do Bugu dluga droga...Rosjanie nie mieli z powietrza nowych 100tys do rzucenia.

Nic nie uratowal, trzeba bylo zostawic jak bylo przed 3 maja lub isc na calego. Stas stanal w rozkroku i nie wiedzial co zrobic...ale po masce dostali wszyscy :\
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43400
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3970 times
Been thanked: 2528 times
Kontakt:

Post autor: Raleen »

Troszeczkę się zagalopowałem, przyznaję.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
cdc9
Generał Broni
Posty: 5618
Rejestracja: czwartek, 23 marca 2006, 09:23
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: cdc9 »

Porównanie stutysięcznej armii rosyjskiej ze zbieraniną nazywaną sześćdziesięciotysięczną armią polska to chyba jakieś nieporozumienie. Tu nie ma co porównywać - wojna była od początku przegrana.
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.

Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Awatar użytkownika
viking
Major en second
Posty: 1113
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 15:06
Lokalizacja: Białystok

Post autor: viking »

Nico pisze:Jaka przewage? Mieli 100tys wojska na naszym froncie, my mielismy 60tys. Nasi powoli nabierali doswiadczenia, bili sie coraz lepiej, powoli sie organizowaly nowe oddzialy. Rosjanie zas musieli rozciagac swe sily, zostawiac do pilnowania linii komunikacyjnych. Od Kijowa do Bugu dluga droga...Rosjanie nie mieli z powietrza nowych 100tys do rzucenia.

Nic nie uratowal, trzeba bylo zostawic jak bylo przed 3 maja lub isc na calego. Stas stanal w rozkroku i nie wiedzial co zrobic...ale po masce dostali wszyscy :\
Do tego gdyby wydłużyć konflikt to na 100% na tyłach rosyjskich zawiązała by sie polska specjalność- partyzantka :)

60 tys Polaków na linii Bugo-Narwi przeciw armii rosyjskiej-kto wie jak by sie to skończyło.
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 17 grudnia 2012, 15:14 przez viking, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

cdc9 pisze:Porównanie stutysięcznej armii rosyjskiej ze zbieraniną nazywaną sześćdziesięciotysięczną armią polska to chyba jakieś nieporozumienie. Tu nie ma co porównywać - wojna była od początku przegrana.
100 tysięcy było w momencie przekraczania granic, autor książki o której tu wspominam, pisał, że w momencie dojścia do Bugu dysproporcja sił nie była już tak wielka, gdyż Rosjanie musieli zostawiać siły do pilnowania tyłów.
Wojna była przegrana, ale można było przegrać i dogadać się, a nie dać d*** bezparadonowo jak to zrobił król.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
wujaw
Général de Brigade
Posty: 2075
Rejestracja: sobota, 11 marca 2006, 11:15
Lokalizacja: Bydgoszcz
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Post autor: wujaw »

Podzielam pogląd, że te wyjściowe 100.000 w trakcie marszu istotnie stopniało.
Armia rosyjska nie była wówczas żadnym niepokonanym narzędziem wojny.
Z pewnością była lepsza od naszej, zwłaszcza jak chodzi o morale.Rzecz jednak w tym, że armia polska nie musiała tej wojny wygrywac.
Prawdopodobnie wystarczyło się pobronic, dążyc do rozdrobnienia sił rosyjskich, nie stracic armii.
Trzeba pamiętac, że istniały minimalne możliwości uzupełniania strat przez wojska inwazyjne.
Awatar użytkownika
cdc9
Generał Broni
Posty: 5618
Rejestracja: czwartek, 23 marca 2006, 09:23
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: cdc9 »

O jakiej Ty wojnie Wujaw piszesz ? Rosja właśnie co skończyła wojnę turecką, a o 1792 roku w dwutomowej Istorii Rossiji (wydanie z 2003) oraz u Hellera w Historii Imperium Rosyjskiego nie ma ani jednego słowa. Dla Rosji był to spacerek typu manewry. W miesiąc czy dwa zrobili co chcieli, a gdyby zdarzyła się prawdziwa wojna to dopiero uruchomiliby rezerwy Suworowa :D (taka przenośnia) i zniszczyliby wszystko jak Turków. Zieleńce i inne Dubienki są niczym wobec bitew - prawdziwych bitew nad Rymnikiem czy pod Izmaiłem.
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.

Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Awatar użytkownika
cdc9
Generał Broni
Posty: 5618
Rejestracja: czwartek, 23 marca 2006, 09:23
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: cdc9 »

Nico pisze:
cdc9 pisze:Porównanie stutysięcznej armii rosyjskiej ze zbieraniną nazywaną sześćdziesięciotysięczną armią polska to chyba jakieś nieporozumienie. Tu nie ma co porównywać - wojna była od początku przegrana.
100 tysięcy było w momencie przekraczania granic, autor książki o której tu wspominam, pisał, że w momencie dojścia do Bugu dysproporcja sił nie była już tak wielka, gdyż Rosjanie musieli zostawiać siły do pilnowania tyłów.
Wojna była przegrana, ale można było przegrać i dogadać się, a nie dać d*** bezparadonowo jak to zrobił król.
Wojna była przegrana więc zamiast podskakiwać i prosić się o bęcki było siedzieć cicho i czekać aż umrze Katarzyna. Przez takie głupawe, nieprzygotowane działania mamy jedno święto, jeden order i przeszło 100 lat opóźnienia cywilizacyjnego. :(
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.

Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

Wojna była wynikiem konstytucji 3go maja. Czy twierdzisz, że nie należało jej uchwalać?

Wojna była przegrana z góry, ale armia nie została rozbita i trzymała się. Można było wydać bitwę pod Warszawą w momencie kiedy Rosjanie rozciągneli swoje siły, w ten czas stosunek sił nie byłby taki zły. Można było próbować wywalczyć kapitulację warunkową, a nie bezwarunkowe oddanie się na pastwę Rosji.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
Awatar użytkownika
cdc9
Generał Broni
Posty: 5618
Rejestracja: czwartek, 23 marca 2006, 09:23
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post autor: cdc9 »

Nico, na Boga poczytaj o tej niby wojnie. O jakich Ty bitwach piszesz ? Kto miałby tym niby dowodzić po stronie polskiej ? Czym miałby dowodzić ? Żyliśmy wtedy wspomnieniami husarii, a dysponowaliśmy jazdą, która regularnie uciekała z pola bitwy. Rosjanie mieli dużą armię, której nawet nie musieli jakoś specjalnie mobilizować. Ot, po prostu zainterweniowali z marszu.
Jeśli zaś chodzi o Konstytucję to tak owszem - wcale nie uważam, że przyniosło to jakiekolwiek korzyści oprocz świętowania przez potomnych czegoś co w ogóle nie zafunkcjonowało. Z tego punktu widzenia jestem zadowolony, bo mam długi weekend majowy i mogę sobie wyjechać w Bory Tucholskie. :)
Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.

Józef Piłsudski (24 września 1895 r.)
Awatar użytkownika
Nico
Général de Division
Posty: 3838
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 10:50

Post autor: Nico »

cdc9 pisze:Nico, na Boga poczytaj o tej niby wojnie. O jakich Ty bitwach piszesz ?
Założyłem ten topic pod wpływem książki Zielence--Mir--Dubienka 1792 Piotra Derdeja, o czym napisałem. Bitwy w czasie tej kampanii były, mniejsze, czy większe, ale były.

Jeśli Rosjanie interweniowali z marszu tym lepiej dla nas - większa szansa, że popełnią błąd lekceważąc przeciwnika. Bitwę należało wydać, a nie poddawać się w momencie, kiedy armia jeszcze istniała i nie była zniszczona.
Niech żyje Napoleon! - wołaj ludzie tkliwy
niech żyje po tysiąc lat (kto z nas będzie żywy),
Niech Polak ostatni z tym czuciem umiera
A hasło: Napoleon! niech mu usta zwiera!
ODPOWIEDZ

Wróć do „Historia XVI-XVIII wieku”