Proszę bardzo, drogi Lordzie, sam nie lubię ogólników - bitwa pod Beresteczkiem in exemplum. Jak wszyscy wiemy, oprócz Najjaśniejszego Króla dowódcami byli także hetman polny koronny Marcin Kalinowski, książę Jeremi Wiśniowiecki wojewoda Stanisław Lanckoroński.
Ogólnie przypisuje się Najjaśniejszemu Królowi wspaniałe dowodzenie i plan działania. Mówi się, że wprowadzenie szwedzkiego stylu walki (kawaleria po bokach) przyczyniło się do zwycięstwa. Z tym że jakoś nie pamięta się o tym, że to książę Jeremi Wiśniowiecki zwijał się na pierwszej linii frontu, jak w ukropie, i to jego siły i i jego dowodzenie zgniotły Islama III Gireja i Bohdana Chmielnickiego, podczas gdy Joannes Casimirus Rex stał opodal obserwując wydarzenia.
Brzmi to trywialnie, racja. Ale nie mogę tego inaczej ująć. Przez sztab miałem na myśli jego otoczenie hetmanów.
Ostatnio przeglądałem sobie książkę Sławomira Leśniewskiego o wielkich hetmanach Rzeczypospolitej i znalazł się tam i rzeczony Janusz Radziwiłł. O jego młodzieńczym okresie nie czytałem zbyt uważnie, ale ogólnie był światłym, dobrze zapowiadającym się młodzieńcem.
Natomiast od strony militarnej, gdy został hetmanem i przyszły czasy powstanie Chmielnickiego, możnaby rzecz radził sobie znakomicie. Wygląda to tym ciekawiej, że dokładnie w tym samym czasie wojska koronne dostawały jedne za drugimi baty na Ukrainie, aż do Beresteczka. A po Beresteczku... rozbito kozaków, podjęto marsz na Kijów, ale do Kijowa jakimś dziwnym trafem pierwsze wkroczyły oddziały hetmana litewskiego Janusza Radziwiłła. Z kolei wcześniejsze walki charakteryzują się ze strony Radziwiłła stosowaniem i to bez żadnych oporów metod a la Wiśniowiecki. Wystarczy wspomnieć zdobycie i obrócenie w perzynę zrewoltowanych Mińska i Mozyrza (w przypadku tego ostatniego dowodzącego broniącymi go kozakami pułkownika Micheńkę powieszono, a wszystkim zbuntowanym kozakom poobcinano ręce). Metody okazały się z czasem skuteczne, bo gdy podeszli pod kolejne zbuntowane miasto Bobrujsk, poddało się od razu. Ogólnie rzecz biorąc w okresie 1648-1651 i później Radziwiłł z armią litewską bardzo skutecznie osłaniał Wielkie Księstwo przed zarazą z Ukrainy, bijąc kolejnych wysyłanych w tym kierunku przez Chmielnickiego pułkowników kozackich, co zasłużenie wyrobiło mu dobrą renomę. Z późniejszych jego sukcesów militarnych warto wspomnieć bitwę z wkraczającymi w 1654 roku do Wielkiego Księstwa Moskalami pod Szkłowem, gdzie skutecznie stawił czoło znacznie przeważającym siłom. Była to już niestety ostatnia zakończona sukcesem bitwa w jego karierze.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Właśnie z tym opowiedzeniem się to było tak, że w porównaniu z tym co jest u Sienkiewicza w "Potopie", w rzeczywistości on opowiedział się za Szwedami dużo później, 20 października. Zrobił to, gdy wszystko wokół się waliło. Dzień później oddało się pod protekcję Karola Gustawa kilka województw koronnych. Z kolei sytuacja Litwy, na którą w tym samym czasie dokonywała inwazji Moskwa, była tragiczna. Tym z Korony król prędzej wybaczył, podobnie jego bratu Bogusławowi starał się wybaczyć, w HBeku o bitwie pod Prostkami autor sporo miejsca temu poświęcił i dość szeroko opisywał co się działo z Bogusławem. Z kolei z Januszem król wyjątkowo się nie lubił, bo uczynił mu afront jeszcze tuż po elekcji, mimo że ten oddał na niego głos, potem zaś nie chciał mu dać buławy hetmana wielkiego po śmierci hetmana Kiszki, mimo że Radziwiłł jako hetman polny był naturalnym kandydatem. I tak, te animozje wpłynęły na postawy obu stron.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Ogólnie przypisuje się Najjaśniejszemu Królowi wspaniałe dowodzenie i plan działania. Mówi się, że wprowadzenie szwedzkiego stylu walki (kawaleria po bokach) przyczyniło się do zwycięstwa. Z tym że jakoś nie pamięta się o tym, że to książę Jeremi Wiśniowiecki zwijał się na pierwszej linii frontu, jak w ukropie, i to jego siły i i jego dowodzenie zgniotły Islama III Gireja i Bohdana Chmielnickiego, podczas gdy Joannes Casimirus Rex stał opodal obserwując wydarzenia.
Chyba nie chcesz powiedzieć, że powinien osobiście uczestniczyć w bitwie. Władysławowi Warneńczykowi i Urlichowi nie wyszło to na najlepsze. Oczywiście to nie umniejsza zasług księcia Jeremiego.
Ciekawy argument, aczkolwiek kolegi Michała dawno u nas nie widziałem, więc wątpliwe czy Ci odpowie. Natomiast, moim zdaniem masz oczywiście rację - to już nie średniowiecze i władcy nie można czynić zarzutu z tego, że nie rzucał się w bitwie w wir walki.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
To nawet, lepiej, władca zawsze stanowił łatwy cel, a lepiej gdyby siedział na koniu, gdzieś na jakimś wzgórzu. Jagiełło też, chciał walczyć, ale doradcy doradzili by dowodził bitwą ze wzgórza.