Dzień dobry Państwu,
TLDR
Polecam najnowsze edycje gier TiS z systemu WB-95: Bologna 1945, Nordwind 1945, Ardeny 1944-45 oraz Desert Rats 1940-42. Gram w nie (niestety sam). Dlatego zresztą dołączyłem do tego forum (w celu znalezienia osób w Warszawie chętnych do grania w WB-95 oraz spotkania ludzi, którzy zachęcą mnie do gier innych wydawnictw
)
Jeśli chodzi o recenzje gier TiS, to na Youtube jest kanał "WojnaNaPlanszy", gdzie Pan zarówno pokazuje gry TiS, jak i gra w nie. Moim zdaniem prowadzący bardzo ładnie i na poziomie ocenia gry i komentuje rozgrywki. Prowadzący gra w różne gry, nie tylko w te od TiS.
Teraz trochę więcej szczegółów dla wytrwałych i wyrozumiałych
Chciałbym się podzielić moimi przemyśleniami odnośnie gier TiS dotyczącymi II wojny św.
Z góry zaznaczam, że nie mam porównania do gier zachodnich oraz polskiej konkurencji TiS. Bardzo podoba mi się szata graficzna gier twórczości Pana o pseudonimie Raleen, lecz system pojedynczych bitew XIX wieku obecnie nie interesuje mnie w kontekście grania.
Jestem nowym forumowiczem w wieku średnim
Moje doświadczenie w strategicznych grach planszowych to mały ułamek tego co prezentują niektórzy z Państwa, ponadto ograniczające się przede wszystkim do Dragona i TiS (oprócz tego mam 2 gry zachodnie (House Divided (Civil War)) oraz Axis and Allies 1940 2nd edition Pacific), niemniej jednak przez ostatnie 25 lat śledziłem losy Dragona i potem TiS.
Jak byłem podrostkiem w wieku 8-15 (1992-99) to zagrywałem się w gry Dragona (Ardeny, Arnhem, Bitwy II wojny św., Waterloo, Wiedeń, Grunwald, Bagration, Charków, Bzurę, Mławę) i grę Piotrków 1939 innego wydawnictwa. Potem Dragon się rozpadł i pojawiła się Taktyka i Strategia i jakość wykonania gier w moim odczucia bardzo spadła. Pogorszyła się jakość pudełek, pogorszyła się jakość żetonów (przestali sztancować i trzeba było wycinać), w moim odczuciu pogorszyły się grafiki, ponadto zaczęli dzielić mapy na 2 części, a to utrudniało dla mnie rozgrywkę. Podsumowując niby zmiany nie były drastyczne, ale dla mnie były to zmiany na minus wynikające z oszczędności i powodowały utrudnienia. Pogorszenie jakości gier spowodowało, że odszedłem od grania w planszówki, zresztą nie ma co ukrywać, że komputery zrobiły swoje i jeśli chodzi o gry strategiczne, przerzuciłem się na serię PanzerGeneral, Panzer Corps a później Strategic Command.
TiS ok 5-6 lat temu na oko zaczął się zmieniać. Zaczęli znowu sztancować żetony jednostek, ale po pierwsze nie wszystkie (i często w grze do wycięcia i sklejenia pozostało ok. 30-50 żetonów jednostek), po drugie żetony "sztancowane" były fizycznie cienkie, na tyle cienkie że trudno było mi nimi operować.
Jednak 2 lata temu zauważyłem sporą poprawę jakości gier TiS. Sztancowane grubsze żetony (2mm). Wreszcie ładne grafiki jednostek dla WB-95 (Bologna, Ardeny, Desert Rats). Żetony zaczęli robić matowe co poprawiło dla mnie rozgrywkę przy sztucznym oświetleniu. Poprawiły się pudełka (sztywniejsze oraz zamykanie na magnes).
Ponadto wreszcie zaczynają stosować twarde mapy (2mm) składane z kilku (na razie z 4 części) co powoduje, że zniknęła największa w moim odczuciu wada poprzednich map, czyli dotknięcie mapy na złączeniu powodujące podskok wszystkich żetonów w pobliżu niefortunnego dotknięcia felernego załamania.
Ponadto w niektórych nowych grach, np. w Market Garden pojawiły oddzielne karty posiłków oraz oddzielne karty z tabelami.
Podsumowując, pojawiają się zmiany poprawiające aspekty wizualne oraz oszczędzające czas potrzebny na wertowaniu instrukcji w celu szukania posiłków oraz rezultatu walk.
Co do systemu WB-95, w który gram ostatnio, dla mnie jest on dość zrozumiały, a na sytuacje sporne stosuję jakieś swoje zasady lub używam Państwa sugestii wyczytanych z tego forum. Nie jestem fanem skomplikowanych gier. Dla mnie B35 już był zbyt skomplikowany, co bardzo wydłużało rozgrywkę. WB-95 to jest coś co do mnie trafia.
Moim zdaniem największą wadą gier TiS są opisy scenariuszy, są zbyt ogólne. Często brakuje informacji o posiłkach, o sile lotnictwa, brakuje informacji czy lotnictwo ma atakować tylko samodzielnie, czy może wspierać. Brakuje informacji jakie lotnictwo bierze udział.
Zgadzam się, że są błędy w jednostkach w wydanych grach, a co gorsze poprawione jednostki są wydawane w innych grach jako errata (to pozostawia pewien niesmak bo działa na zasadzie "Tak wiem, że coś popsuliśmy, ale kupcie kolejną grę gdzie naprawiamy rzeczy w starej grze - przykład - błędy w Bologni 1945 poprawione w Kasserine 1943).
Nie recenzuje samego systemu WB-95 bo nie mam porównania z innymi, po drugie nie czuję się na siłach czytając niezwykle precyzyjną recenzje Pana Raleena, niemniej jest on dla mnie atrakcyjniejszy (bo szybszy i prostszy) od systemu B-35.
Wyszło coś w rodzaju laurki, ale wynika to z braku porównania do gier zachodnich o tej samej tematyce.
Prosiłbym nie posądzać mnie o stronniczość na korzyść TiS, mi się ich nowe edycje gier WB-95 po prostu podobają, poza tym widzę poprawę jakości w ich grach na przestrzeni ostatnich kilku lat.
Mam nadzieję, że nikogo nie uraziłem moimi przemyśleniami, moje obawy wynikają z faktu, że czytając niniejsze forum, natrafiłem na silną krytykę TiS oraz wydawcy, pana WZ.
Pozdrawiam serdecznie