Sprawa gier wojennych w pracy sztabowej wojska wiąże się z kilkoma kwestiami, które najczęściej są zupełnie niezrozumiane przez pewne osoby.
1) Gry wojenne są wykorzystywane w wojsku od 200 lat. Jak można się domyślić, w XIX i XX wieku wydajność komputerów i specjalistycznego oprogramowania była nie wystarczająca do wykonania efektywnej symulacji.
2) Aktualnie na rynku komercyjnym praktycznie nie ma gier wojennych pozwalających na zasymulowanie bieżących potencjalnych konfliktów - tak jak np. obecna wojna na Ukrainie. Pewnym wyjątkiem jest seria Next War (ale to wysoki poziom) oraz twórczość WZ, która prawdopodobnie powstała z pełną świadomością wypełnienia tej luki. Zwłaszcza, ze twórcy gier nie mają dostępu do danych wywiadowczych i ich odb może wymagać znacznych poprawek.
3) Gry komercyjne są jak najbardziej wykorzystywane w wojsku do celów szkoleniowych - można o tym poczytać przeglądając doniesienia z amerykańskich uczelni wojskowych.
4) Gra komercyjna przewiduje, że dwaj gracze-hobbyści (czasem może być kilku więcej) grają przeciwko sobie bez żadnego wsparcia. Tymczasem wojskowi grający w grę są w !pracy! i mogą wykorzystać zarówno bardzo dużo czasu jak i bardzo dużo osób, zarówno na grających (kilka-kilkanaście i więcej osób na stronę) jak i obsługi technicznej i sędziów.
Czyli grający tworzą struktury dowodzenia aż do założonego poziomu szczegółowości (np. od sztabu głównego po dowódców brygad/dywizji, lub przy mniejszej skali od dowódcy brygady po dowódców kompanii) zaś sędziowie i obsługa techniczna nadzorują przebieg rozgrywki, przesuwają oddziały, rozliczają starcia, notują/śledzą bieżący stan oddziałów itd itp.
To oznacza, że gry takie mogą mieć niższy poziom szczegółowości zasad, bo wątpliwości są rozstrzygane przez sędziów, ale również nie potrzebują hexów, gdyż są w stanie zapanować nad ciągłym ruchem oddziałów z użyciem rozmaitych miarek.
Oddziały mogą mieć rozmaite stany organizacji, siły, poziomów strat, rozproszenia itd itp. I jest to do ogarnięcia dzięki zaangażowaniu sędziów.
(btw w kriegsspiel oddziały miały żywotność a skuteczność zadawanych uszkodzeń była określana kostką)
5) Oczywiście, że zarządzanie polem walki czy rozliczanie starć i śledzenie stanu wojska opisane w 4) najlepiej zrzucić na odpowiednie oprogramowanie - i tak się robi, jeżeli jest ono dostępne. Jest ono jednak kosztowne i w praktyce wykorzystywane tylko na wysokim szczeblu. Niższe szczeble (o ile nie olewają sprawy) muszą sobie radzić...
TKS pisze: ↑sobota, 3 września 2022, 09:51
Analizę tworzoną przez wykładowców WSO WL niby to na "wojskowym" programie...
A to nie było przypadkiem przy wielkim wsparciu od WZ?
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."