Odkrywcy nowych światów (Encore)
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2491 times
- Kontakt:
Odkrywcy nowych światów (Encore)
Recenzja gry na Portalu Strategie:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=119
Autorem recenzji jest Raleen.
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=119
Autorem recenzji jest Raleen.
Ostatnio zmieniony czwartek, 10 marca 2011, 19:52 przez Raleen, łącznie zmieniany 3 razy.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- maly_kapral
- Capitaine
- Posty: 830
- Rejestracja: czwartek, 1 marca 2007, 14:22
- Lokalizacja: Kościan pod Poznaniem
- Takeo Takagi
- Shosa
- Posty: 1009
- Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 12:36
- Lokalizacja: Warszawa
- Raleen
- Colonel Général
- Posty: 43348
- Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3922 times
- Been thanked: 2491 times
- Kontakt:
Fajnie żeście się nawet ożywili. Nie przypuszczałem, że tak wiele osób będzie znać tą grę. Jeśli o mnie chodzi, nigdy nie lubiłem gier jednoosobowych, nie przemawiało to do mnie zupełnie. Więc sięgnięcie po nią było dla mnie przekroczeniem Rubikonu. Ale warto..
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
- Anomander Rake
- Général de Division
- Posty: 3095
- Rejestracja: poniedziałek, 29 maja 2006, 13:06
- Lokalizacja: Wawa i okolice
- Been thanked: 3 times
- Arteusz
- Praetor
- Posty: 3144
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
- Lokalizacja: Kielce
- Been thanked: 1 time
Ostatnio wpadła owa gra w moje łapki. Wiem, wiem jak można było wcześniej w to nie grać. Ja po prostu miałem z kim grać i nie musiałem grać w pojedynkę.
Ale do meritum.
Jedno mnie zastanowiło. Na owe czasy (zastrzegam, że mam wydanie pudełkowe, chyba wydanie z połowy lat 90-tych) dało się wydać grę z planszą na twardej tekturze. Zastanawiam się jak to się ma do dzisiejszych produkcji rodzimych autorów, że plansze są na wiotkim papierze.
Ale do meritum.
Jedno mnie zastanowiło. Na owe czasy (zastrzegam, że mam wydanie pudełkowe, chyba wydanie z połowy lat 90-tych) dało się wydać grę z planszą na twardej tekturze. Zastanawiam się jak to się ma do dzisiejszych produkcji rodzimych autorów, że plansze są na wiotkim papierze.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
To nie dotyczy tylko rodzimych produkcji. Takie gry z Avalon Hill jak seria Area Impulse Games, takie jak Thunder at Cassino, Turning Point: Stalingrad, a o Squad Leaderze nie wspominając, były na twardych kartonach, a teraz ze świecą tego typu gier szukać (reprint HRC, NT, 1960). Koszty, koszty, koszty...
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Arteusz
- Praetor
- Posty: 3144
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
- Lokalizacja: Kielce
- Been thanked: 1 time
Chcesz powiedzieć, że wcześniej nikt nie liczył się z kosztami?
Ale taki 1960 ma porządną planszę, a jego cena nie jest jakoś specjalnie zabójcza. Chyba problem leży gdzie indziej.
Ale taki 1960 ma porządną planszę, a jego cena nie jest jakoś specjalnie zabójcza. Chyba problem leży gdzie indziej.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
- clown
- Général de Division Commandant de place
- Posty: 4423
- Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
- Lokalizacja: Festung Stettin
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 8 times
Ależ oczywiście że się liczył, ale wcześniej nie było szeroko pojętej konkurencji prawda
Ale skoro wiesz (albo podejrzewasz że wiesz ), gdzie leży problem to powiedz chętnie przeczytam co ci chodzi po głowie.
Ale skoro wiesz (albo podejrzewasz że wiesz ), gdzie leży problem to powiedz chętnie przeczytam co ci chodzi po głowie.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
- Arteusz
- Praetor
- Posty: 3144
- Rejestracja: niedziela, 7 października 2007, 16:17
- Lokalizacja: Kielce
- Been thanked: 1 time
Skoro nie było konkurencji to po co zadawano sobie trud dawania czegoś co i tak nie decydowało o zakupie?clown pisze:Ależ oczywiście że się liczył, ale wcześniej nie było szeroko pojętej konkurencji prawda
A nie powiem. Dam na razie szanse innym.clown pisze: Ale skoro wiesz (albo podejrzewasz że wiesz ), gdzie leży problem to powiedz chętnie przeczytam co ci chodzi po głowie.
Moje gry
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
Szlachectwa nie nabiera się przez urodzenie, ale przez czyny.
"Moim obowiązkiem, jako patrioty, nie jest umrzeć za swój kraj, ale sprawić, żeby wróg oddał życie za własny".
- FrankGiovanni
- Lieutenant
- Posty: 527
- Rejestracja: poniedziałek, 27 lutego 2006, 21:46
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 4 times
Odkrywcy nowych światów to wielka gra o dużym potencjale i wielkiej logice to prawdziwy AS w swojej kategorii. Gra niepowtarzalna łącząca w sposób idealny kilka konwencji i mechanik.
Samo to że jest to gra dla jednej osoby jest dowodem że jest to fenomen, bo ile gier może być ciekawych tylko na jedną osobę.
Gry bazują na interakcji dwóch lub więcej graczy, główna ciekawość w tych grach opiera się na graczach, w grze jednoosobowej gra staje się drugim graczem.
Odkrywcy nowych światów pobudzają wyobraźnie.
Brak dodatków niestety spowodował śmierć naturalną dla tej GRY, ale w pamięci pozostała na wieki jako coś wielkiego.
Samo to że jest to gra dla jednej osoby jest dowodem że jest to fenomen, bo ile gier może być ciekawych tylko na jedną osobę.
Gry bazują na interakcji dwóch lub więcej graczy, główna ciekawość w tych grach opiera się na graczach, w grze jednoosobowej gra staje się drugim graczem.
Odkrywcy nowych światów pobudzają wyobraźnie.
Brak dodatków niestety spowodował śmierć naturalną dla tej GRY, ale w pamięci pozostała na wieki jako coś wielkiego.
Fenix zawsze wraca nawet z popiołów