Zdobywcy Italii

Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Zdobywcy Italii

Post autor: Raubritter »

Zdobywcy Italii
Karol V i Franciszek I we Włoszech

Przedstawiam Szanownym Czytelnikom grę Zdobywcy Italii, której tematem wycinek wojen włoskich, w którym główne role grali cesarz Karol V oraz król Francji Franciszek I. Gra powstała jako przedsięwzięcie czysto hobbystyczne, podjęte dla przyjemności (tworzenie gry to fajna zabawa, polecam!). Hobbystyczność projektu nie stoi w sprzeczności z tym, że gra jest mojego autorstwa i wszelkie prawa są zastrzeżone.

Gra jest znana niektórym graczom. Miałem ją ze sobą na kilku konwentach gier wojennych, koledzy z Warszawy mieli też okazję uczestniczyć w testach (tym szczególnie dziękuję!).

Ogólnie o Zdobywcach Italii
Gracze kierują dwiema stronami konfliktu, czyli Cesarstwem Karola V i Francją Franciszka I. Celem gry jest dominacja we Włoszech, rozumiana jako kontrola nad włoskimi państwami. Z tego wynika, że Punkty Zwycięstwa otrzymuje się przede wszystkim za państwa znajdujące się, tak jak to jest ujęte w terminologii gry, w Obozie francuskim lub Obozie cesarskim. Oczywiście, znaczenie państw włoskich jest różne, więcej daje kontrola nad Mediolanem niż przymierze ze Sieną. Punkty przyznawane są co etap, a nie na koniec gry. To oznacza, że przewaga jednego gracza może szybko narastać, więc wyczekiwanie nie jest nigdy odpowiednią strategią dla gracza przegrywającego.

Gra operuje na dość dużym poziomie uogólnienia. Plansza to typowy point-to-point, gdzie dominują dwa rodzaje pól: miasta i twierdze. Twierdze nie różnią się między sobą, wszystkie mają identyczną odporność na oblężenie. Podobnie jest w przypadku wojsk. Zróżnicowane są typy jednostek, ale już nie poszczególne jednostki, a każdy wódz ma tylko jeden współczynnik, który ma znaczenie przede wszystkim w bitwie.

Poziom skomplikowania przepisów nie wydaje mi się przesadnie duży, być może trochę większy niż w Unhappy King Charles, ale na pewno niższy niż chociażby w grach oparty o silnik Ścieżek chwały. Pewien pogląd na ten temat można wyrobić sobie na podstawie planszy. Znajdują się tam wszystkie tory i tabele potrzebne do gry, przy czym spora ich część ma charakter pomocniczy, tj. informacyjny lub służy wyłącznie do przesuwania po nich określonych żetonów. Cechą charakterystyczną gry jest też relatywnie ograniczona liczba rzutów kostkami. Wiele zdarzeń w grze nie zależy od rzutu kostką, tylko od wartości zagranej lub wylosowanej karty.

Właśnie – karty. Jako się rzekło, gra Zdobywcy Italii nie jest typową card-driven game w tym sensie, że karty nie są potrzebne do aktywowania jednostek na planszy. Zaliczyłbym ją raczej do card-assisted games, z tym zastrzeżeniem, że karty spełniają jednak kilka innych, bardzo ważnych funkcji, o których powiem nieco dalej. Tutaj wystarczy zaznaczyć, że karty mają wartość 0, 2, 3 lub 4; są dobierane ze wspólnej talii, a zdecydowana większość wydarzeń może być zagrana przez obu graczy.

Czas rozgrywki jest typowy dla gry wojennej, a nie dla eurogry. Wiele zależy od graczy, jednak nierealne wydaje mi się skończenie gry w czasie krótszym niż kilka godzin. W najdłuższym wariancie gra trwa 9 etapów. Przewiduję dwie możliwości skrócenia rozgrywki: automatyczne zwycięstwo (niezbyt łatwe do osiągnięcia, ale potencjalnie możliwe) oraz krótszy scenariusz z zakończeniem gry po 5-tym etapie. Wybranie krótszego scenariusza nie tworzy żadnego problemu z punktu widzenia mechaniki gry. Gra nie jest bowiem w żaden sposób oskryptowana, warunki są niezmienne przez całą grę. To zupełnie inaczej niż w przypadku np. Unhappy King Charles, gdzie arbitralne skrócenie gry nie wchodzi w rachubę, bo np. Armia Nowego Wzoru, która przecież pojawia się pod koniec gry, jest szalenie istotną częścią całego projektu.

Przebieg gry
Każdy etap gry dzieli się na kilka faz. Najdłuższą częścią etapu jest Faza Akcji, złożona z 6 rund, w których poruszane są jednostki oraz zagrywane niemal wszystkie karty. Ważną częścią etapu jest również Faza Dyplomacji, w której gracze próbują przekonać do siebie (lub, w sprzyjających okolicznościach, zastraszyć) władców państw włoskich.

Faza Akcji jest tym fragmentem gry, który chyba najmocniej odróżnia Zdobywców Italii od typowych card-driven games. Jak już wspomniałem, Faza Akcji danego etapu dzieli się zawsze na 6 rund. W każdej z rund obaj gracze mają po jednym Segmencie Rozkazów (kiedy poruszane są jednostki, toczone bitwy i rozstrzygane oblężenia) oraz po jednym Segmencie Wydarzeń (to głównie wtedy zagrywane są karty, werbowane nowe wojska, gromadzony jest żołd itd.). Ważne, że każdy z graczy rozgrywa po jednym segmencie na przemian z drugim graczem. Przy czym, każdy z graczy decyduje sam na początku Fazy Akcji, o kolejności rozegrania jego segmentów. Może najpierw zagrać kartę, a potem ruszyć jednostki, lub na odwrót. Nie może natomiast dwa razy ruszyć jednostek lub zagrać dwóch kart.

Rekrutacja nowych wojsk dokonywana jest w Segmencie Wydarzeń i nie jest losowa. Liczba i rodzaj otrzymanych jednostek zależą wyłącznie od wartości zagranej karty. Karty mogą również generować Punkty Akcji, potrzebne do wykonywania określonych czynności w grze, lub Punkty Żołdu. W każdym przypadku również nie ma czynnika losowego. Gracz dostaje liczbę punktów równą wartości zagranej karty.

Ruch jednostek jest z kolei losowy w tym sensie, że po aktywowaniu armii w Segmencie Rozkazów (co samo w sobie jest zupełnie darmowe), gracz dobiera losową kartę z talii, a jego armia otrzymuje tyle punktów ruchu, ile wynosi wartość wylosowanej karty. Za pomocą zgromadzonych wcześniej Punktów Akcji można dodać aktywowanej armii punkty ruchu według przelicznika 1 PA=1 PR. Maksymalna liczba PR aktywnej armii nie może przekroczyć 5 PR.

W Segmencie Rozkazów rozgrywane są również bitwy lądowe (działań morskich w grze nie ma). System jest dość prosty, opiera się na tabeli walki uwzględniającej siłę danej armii i wynik rzutu dwoma kośćmi. Czynnikiem ograniczającym losowość jest współczynnik Taktyka dowódcy, który (podobnie jak w Sukcesorach Aleksandra Wielkiego) oznacza minimalną wartość, jaką gracz może uzyskać na każdej z kości (czyli wszystkie wyniki niższe automatycznie zamieniają się na wynik minimalny). Zdolności Taktyka wahają się od 2 do 4. Wynik uzyskany w tabeli walki oznacza straty zadane armii nieprzyjaciela. Starty rozdzielane są według metody znanej ze Ścieżek chwały, czyli każdy stracony poziom zaspokaja straty w liczbie równej efektywności bojowej danej jednostki (w tej grze jest to zawsze 2 lub 3). Przykładowo, jednostki cesarskich Landsknechtów mają wytrzymałość 3, co oznacza, że starty z tabeli walki równe 9 wymagałby utraty trzech poziomów tych jednostek. Dodajmy, że każda jednostka w grze ma dwa poziomy, efektywność bojowa jest zawsze taka sama na obu poziomach.

Po Fazie Akcji następuje Faza Żołdu, w której gracze opłacają jednostki na planszy według prostego schematu 1 Punkt Żołdu = 1 opłacona jednostka. Możliwości generowania Punktów Żołdu są ograniczone, więc gracze polegają raczej na nowych werbunkach niż stałym utrzymywaniu wielkich armii w polu.

Kolejna fazą jest Faza Dyplomacji. Gracze zagrywają po jednej karcie, której wartość określa liczbę Ambasadorów, których mogą rozesłać do państw włoskich (do tego otrzymują odpowiednią liczbę „dummies” tak, aby obaj gracze do wszystkich państw wysłali po jednym Ambasadorze, prawdziwym lub „dummy”. Zagranie karty o wartości 4 pozwala dobrać wszystkich dostępnych prawdziwych Ambasadorów. W przypadku zagrania karty o niższej wartości, gracz losuje swoich Ambasadorów. Przy założeniu, że obaj gracze zagrali karty o wartości 4, Faza Dyplomacji w ogóle nie ma czynnika losowego, bo ewentualne przesunięcie włoskiego państwa spod skrzydeł jednego gracza pod skrzydła drugiego wynika wyłącznie z porównania wartości Ambasadorów. Faza Dyplomacji nie jest całkowicie niezależna od efektów Fazy Akcji. Sytuacja militarna może pozwolić graczowi na zastraszanie włoskiego władcy, co jest nieco łatwiejsze niż standardowe dyplomatyczne przekonywanie (procedura opiera się na dokładnie tym samym schemacie i również nie jest losowa).

Ostatnim aspektem, o którym wspomnę, jest mechanizm wyrównywania szans gracza, który sromotnie przegrywa. Co więcej, jest to mechanizm zgodny z prawdą historyczną. Otóż, jeśli jeden z graczy zdecydowanie wygrywa, państwa włoskie mogą dostrzec zagrożenie w postacie hegemonii jednej ze stron konfliktu i sformować Ligę przeciw hegemonowi, na kształt takiej, która w rzeczywistości powstała przeciw cesarzowi Karolowi. Rzeczywista Liga z Cognac nie zdziałała wiele, dlatego w grze jej powstanie jest jedynie szansą dla gracza, a nie gwarancją sukcesu. Liga wystawia własną armię, która jest kontrolowana przez przegrywającego gracza, ale (tak jak w rzeczywistości) sama w sobie nie jest równym przeciwnikiem dla Cesarza lub Francji.

Uwagi dodatkowe
Tyle na temat przebiegu gry. Za nami już całkiem sporo testów i póki co, gra wydaje się dość dobrze zbalansowana, choć oczywiście gracze muszą uwzględniać specyfikę obu stron konfliktu. Francja jest tutaj stroną bogatszą, dysponującą liczniejszym, ale jakościowo gorszym i gorzej dowodzonym wojskiem. Cesarz odwrotnie. Jego armie są mniej liczne, ale przynajmniej złożone z lepszych jednostek, lepiej dowodzone i wsparte nieco lepszymi kartami bitewnymi. Poza niższą liczebnością, Cesarz musi zmagać z problemem skupienia wojsk. Armie francuskie wchodzą do Włoch skoncentrowane, podczas gdy cesarscy Landsknechci przybywają z Niemiec, a Hiszpanie przypływają do Neapolu.

Obrazek

Obrazek
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Zdobywcy Italii (wojny włoskie)

Post autor: Raleen »

Pojawiły się obrazki (plansza i jej fragment). Dziękuję Michale, że zechciałeś zamieścić u nas opis swojej gry. Dodałem obrazki (planszę w całości i jej fragment).

Z wielkim zainteresowaniem przeczytałem Twój opis. Kilka rozwiązań idzie dokładnie w kierunku rozwiązania pewnych słabości, jakie dostrzegałem zawsze w ogólnych założeniach mechaniki gier card-driven. Zwłaszcza podoba mi się rozdzielenie wykonywania ruchów, werbunku i zagrywania kart jako wydarzeń (jeśli dobrze zrozumiałem to ostatnie). Rezygnacja z tego, że karty zagrywa się do ruszania wojsk jest moim zdaniem bardzo słusznym kierunkiem (kiedyś jak grałem w "Red Russia" poczułem jaką daje to różnicę). Ciekaw jestem jak w szczegółach wygląda to wyszczególnienie wypłaty żołdu i ogólnie rozwiązania dotyczące kwestii utrzymania wojsk. Jeśli chodzi o dyplomację, z tego co widzę, przy równej liczbie ambasadorów nie jest ona losowa - moim zdaniem bardzo dobre podejście, bo turlanie na tej zasadzie, że jednemu graczowi się uda, a drugiemu nie osiągnąć jakiś efekt, tworzy efekty losowa i cała gra staje się w coraz mniejszym stopniu strategią. Wreszcie podoba mi się ograniczenie rzutów kostką. Też zawsze do tego zmierzałem w swoich projektach.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Zdobywcy Italii (wojny włoskie)

Post autor: Raubritter »

Słuszne spostrzeżenia. Uważam karty wydarzeń w grach wojennych za genialny wynalazek. Dodają niesamowitą ilość chromu (bez miliarda dodatkowych zasad), nie do przecenienia jest też trudna decyzja "jak zagrać kartę", przed którą stawiają gracza. Zarazem jednak, fakt, że w typowej CDG trzeba wybierać między ruchem a wydarzeniem, pozostaje dla mnie rozwiązaniem nieprzekonującym. Stąd takie a nie inne podejście zastosowane w mojej grze. Wojska można ruszać zawsze, ale - mam nadzieję - zachowane zostało napięcie związane z koniecznością wyboru najlepszego w danej sytuacji sposobu zagrania karty.

Co do kostek, to sam jestem zwolennikiem czynnika losowego w grach wojennych, ale nie w formie niekończącej się ilości rzutów kostką :-) W pewnych sytuacjach jednak postawiłem na znaczące ograniczenie losowości. Dotyczy to przede wszystkim Dyplomacji, która może być szalenie istotna w grze i mieć ogromny wpływ na jej wynik. Skoro tak, chciałem, żeby gracze mieli raczej pretensje do siebie, a nie mitycznych "pechowych rzutów".
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Samuel
Colonel en second
Posty: 1443
Rejestracja: wtorek, 22 listopada 2011, 23:27
Lokalizacja: Kraków
Been thanked: 45 times

Re: Zdobywcy Italii (wojny włoskie)

Post autor: Samuel »

Miałem przyjemność i zaszczyt testować dzieło Raubrittera trzykrotnie, za każdym razem mając przeciw sobie doświadczonego gracza (Anomander, Anders, Leliwa). Moja ocena gry jest bardzo wysoka, co oczywiście nie przeszkadza mi mieć paru uwag krytycznych - także do ostatniej wersji, choć w stosunku do poprzedniej wprowadzone poprawki (przede wszystkim odnośnie fazy politycznej) zadziałały bardzo korzystnie. Być może nie czas jeszcze na ich formułowanie, zwłaszcza, że jednak w czasie ostatniego testu byłem mocno już przymulony organizacją "spotkania podwawelskiego" ;) . Krótko wymienię tylko cztery problemy, nad którymi można by się zastanowić: 1) trochę za długi czas gry (wedle moich obliczeń gra przy tej liczbie etapów i impulsów gra nie powinna trwać dłużej niż partia "Sukcesorów", a trwa), 2) wciąż za dużo zbiorów i podzbiorów wodzów, za każdym losowaniem trzeba tworzyć z nich nową pulę, 3) irytujące są wydarzenia typu: przy wyniku rzutu 4-6 przejmujesz Genuę, dużo bardziej podoba mi się inny typ: przejmujesz Florencję, jeśli spełniasz warunki... 4) raz zdobyta przewaga w punktach prestiżu powoduje jednak chyba delikatny "efekt kuli śnieżnej".
Myślę jednak, że potrzebuję na spokojnie (nie na krakowskim konwencie) przegrać 1-2 partie ("przegrać" to właściwe słowo, zważywszy moją skuteczność dowodzenia Cesarskimi :evil: ), żeby zgłosić jakieś bardziej wartościowe obserwacje.
Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Zdobywcy Italii (wojny włoskie)

Post autor: Raubritter »

Dziękuję za cenne uwagi, zawsze staram się je uwzględniać :-)

Generalnie, uważam, że gra działa dobrze i przy fundamentach gmerać nie zamierzam, natomiast można oczekiwać dalszych poprawek zmierzających do uproszczenia i skrócenia gry. W planach są także drobne zmiany wychodzące naprzeciw zgłoszonym wyżej uwagom.

I tak, skrócenie czasu gry jest możliwe tylko poprzez redukcję liczby etapów. Taka, a nie inna konstrukcja etapu oraz relatywnie długa Faza Dyplomacji (długa, bo wymagająca główkowania, a nie tylko rzutu kostką) sprawiają, że jeden etap trwa i trwał będzie stosunkowo długo. Aby temu częściowo zaradzić, już podstawowa "kampania" zostanie najpewniej skrócona z 9 do 7 etapów.

Delikatnie skróci grę również dalsze uproszczenie systemu dowodzenia - zostaną tylko wodzowie "wielcy" i "zwykli". Przy czym nie będzie już można wodza wybrać (zawsze będzie losowanie) mi, co do zasady, dopóki dostępni (czyli żywi i nie w niewoli) będą wodzowie "wielcy" zawsze losować się będzie z tego zbioru. Podobny efekt powinno wywołać zniknięcie procedury wykorzystania powodzenia po bitwie - zamiast tego będzie dużo prostszy mechanizm powiązany z Prestiżem, aktywowany tylko raz w etapie, na samym końcu Fazy Akcji. Skoro już mowa o Prestiżu, to jednak będzie spadał o jeden na koniec etapu.

I na koniec "irytujące" wydarzenia. Generalnie, wszystkie wydarzenia dające szansę na przejęcie włoskiego państwa odpowiadają, mniej więcej, rzeczywistym wydarzeniom z tamtych dni. Czasem byłem w stanie wyodrębnić jakiś warunek, którego spełnienie daje szansę zaistnienia danej sytuacji, ale czasem przyczyny pewnych wydarzeń znajdują się poza tematyką i mechanizmami gry i najprościej było sprowadzić je do rzutu kostką. Ale skoro opinia publiczna ma z tym problem, to pomyślę nad innymi rozwiązaniami. Tak jak teraz myślę, to pewnie sukces będzie automatyczny, pod warunkiem jednak wydania kilku Punktów Akcji.
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Zdobywcy Italii (wojny włoskie)

Post autor: Raleen »

Prezentacja gry zamieszczona została na Portalu Strategie jako artykuł:

http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=122
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
sowabud
Lieutenant
Posty: 574
Rejestracja: wtorek, 10 listopada 2009, 18:50
Lokalizacja: Budapeszt-Warszawa na zmianę
Been thanked: 1 time

Re: Zdobywcy Italii (wojny włoskie)

Post autor: sowabud »

Michale - grafika powala, mnie na pewno, który pod tym względem dopiero co zszedł z drzewa.

To jeden z moich ulubionych okresów w historii. Mam nadzieję śledzić ten wątek dokładnie i chciałbym kiedyś z Tobą zagrać. Jestem pod wrażeniem.
Awatar użytkownika
killy9999
Adjudant-Major
Posty: 281
Rejestracja: wtorek, 20 listopada 2012, 12:17
Lokalizacja: Łódź

Re: Zdobywcy Italii (wojny włoskie)

Post autor: killy9999 »

Wygląda ciekawie. Jak dawno temu zacząłeś ją projektować? Ja bym na twoim miejscu podbił z tym do GMT z prośbą o wydanie :mrgreen:
Awatar użytkownika
ChevalierVernix
Sous-lieutenant
Posty: 449
Rejestracja: poniedziałek, 6 września 2010, 19:25
Lokalizacja: obecnie Białystok
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Zdobywcy Italii (wojny włoskie)

Post autor: ChevalierVernix »

Grafika znakomita, wielkie brawa!
Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Zdobywcy Italii (wojny włoskie)

Post autor: Raubritter »

Bardzo dziękuję za miłe słowa. Pracę nad grą zacząłem chyba jesienią 2012 roku i od tego czasu tak się niespiesznie toczy :-)

Obecnie wprowadzam poprawki, których zadaniem jest delikatne skrócenie i uproszczenie gry, głównie poprzez bezlitosną eliminację przepisów, o których mało kto z grających pamięta lub chce zastosować.

Może uda mi się przeprowadzić rozgrywkę testową na manewrach w Przemyślu. Postaram się zrobić zdjęcia i podzielić tutaj refleksjami.
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2096
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 122 times

Re: Zdobywcy Italii (wojny włoskie)

Post autor: Neoberger »

Kiedy i gdzie można będzie wreszcie nabyć tę grę? Wygląda znakomicie, mechanizmy użyte do kart są wzorcową poprawą systemu CDG (jak w moim ukochanym No Peace). Okres bardzo ciekawy.
Jako gracz chcę to natychmiast kupić!!! :-)

Bardzo fajny projekt. Może któraś z firm francuskich wyda?
Berger
Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Zdobywcy Italii (wojny włoskie)

Post autor: Raubritter »

Gra powstała z potrzeby serca, ale absolutnie nie wykluczam wydania. Mam już w tej sprawie jedno zapytanie i zobaczymy, co z tego wyjdzie.

I dziękuję, miło słyszeć słowa zachęty. CDG to mój zdecydowanie ulubiony rodzaj gier wojennych, ale dostrzegam pewne słabości/ograniczenia i starałem się jakoś na nie odpowiedzieć.
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2096
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 122 times

Re: Zdobywcy Italii (wojny włoskie)

Post autor: Neoberger »

Z relacji kolegów, którzy grali w Twoją grę wynika, że wycisnąłeś z CDG maksimum, a gra jest więcej niż świetna.
Dlaczego nie ma być w świecie nowego HIS'a... z Polski.
Więc błagam, negocjuj, postaraj się nie stracić na grze :-), dobrze ją wydaj z dobrym wydawcą i pilnuj drukarni niezależnie od wydawcy.

Nota bene: z ilustracji spodobała mi się karta Druki ulotne. Mam fioła na punkcie fałszywej wojny czyli wojny informacyjnej (tak się to dziś nazywa, kiedyś miało to o wiele szersze znaczenie).
Berger
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2096
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 122 times

Re: Zdobywcy Italii (wojny włoskie)

Post autor: Neoberger »

Jak z wydaniem?

W ogóle da się gdzieś w tę grę zagrać czy dalej Leo trzyma jedyną kopię? :twisted:
Berger
Awatar użytkownika
ChevalierVernix
Sous-lieutenant
Posty: 449
Rejestracja: poniedziałek, 6 września 2010, 19:25
Lokalizacja: obecnie Białystok
Has thanked: 1 time
Been thanked: 2 times

Re: Zdobywcy Italii (wojny włoskie)

Post autor: ChevalierVernix »

No właśnie, jak sytuacja? Jest jakaś nadzieja na wydanie? ;)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Forum autorów”