Empire 1805-1814

Jacek II Nowy
Caporal
Posty: 65
Rejestracja: poniedziałek, 22 maja 2006, 14:07
Lokalizacja: Szczucin

Empire 1805-1814

Post autor: Jacek II Nowy »

Empire ver. 5.0
Kolejna przebudowa gry dokonana :)
Gra oparta na kartach ale i są inne możliwości "napędzania" gry. Gra dla trzech graczy. Francja, Anglia i Rosja. Każdy ma inne cele do osiągnięcia. Aby wygrać trzeba w pewnym momencie być skonfliktowanym z pozostałymi graczami. No chyba, że ktoś uzna że lepiej pomóc i przegrać szybciej.
Wezmę ją do Muszyny, tam chętni będą mogli dokonać testu a wszyscy inni zobaczyć.
"Naprzód psy! Chcecie żyć wiecznie?!"
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Empire 1805-1814

Post autor: Raleen »

Cieszę się, że zawitałeś do nas na forum ze swoim projektem. Widziałem już grę parę razy na Polach Chwały.

Napisz coś o tym czym się różni np. od "Napoleonic Wars", które mam ograne z Silverem i paroma osobami. To też jest gra o przedziale czasowym dokładnie pokrywającym się z Twoją, i też skala państw, czyli mamy na planszy całą Europę.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Jacek II Nowy
Caporal
Posty: 65
Rejestracja: poniedziałek, 22 maja 2006, 14:07
Lokalizacja: Szczucin

Re: Empire 1805-1814

Post autor: Jacek II Nowy »

Zasadniczo różni się tym, że ta jest MOJA :)

A co do reszty to nawet nie wiem czym się różni. Nie grałem ani chyba nawet nie widziałem tamtej gry.
Sądząc z opisu na BG to różnic jest trochę. U mnie liczba graczy to 3, nie 2, nie 4 a 5 jest wykluczone :) (dzięki Monthy)
U mnie prowincje, tam PtP. Tam chyba CDA a u mnie karty ważne ale nie decydujące (są zasoby).
Wiem, że jest masa "napoleońskich" gier no ale cóż robić jak to mój ulubiony okres historyczny? A i jeśli chodzi o "fizyczność" gry to jeśli ktoś lubi takie oparte na drewnianych klockach to będzie zadowolony.
Przerabiając (5 raz) grę (1. heksy, 25km skala, mapa coś około 3 metrów długości, 300 żetonów samych generałów, od Lizbony po Moskwę, 2. prowincje, żetony. 3. prowincje, żetony, karty. 4. PtP, żetony, karty. 5. aktualna, klocki, karty.) chciałem uniknąć sytuacji - wszyscy na Francję - czy się udało zobaczymy po rozgrywce. Historia raczej ma stanowić fundament na którym ma powstać rozgrywka. Wszak to gra, ma umożliwić miłe spędzenie czasu. Ma być szybko i nieskomplikowanie. Np. bitwa to jeden rzut dwoma kośćmi i ten jeden wynik rzutu odnosi się do dwóch tabelek gdzie zobaczymy jaki jest wynik bitwy i jakie są jej konsekwencje.
Nie ukrywam, że chciałem osiągnąć coś podobnego z czym mamy do czynienia w Sukcesorach. Tam bijemy najsilniejszego ale cały czas uważamy czy przypadkiem ten drugi w kolejności nam jednak bardziej nie zagraża i w pewnym momencie walczymy praktycznie z każdym ale nie wszędzie. Dlatego tutaj, jeśli Rosja zdecyduje się wygrać poprzez sukces nazwijmy go "Bałkańsko-Skandynawski" to sama Francja raczej jej nie przeszkodzi ale razem z Anglią już tak. Z drugiej strony jak Anglia za bardzo zaangażuje się w walkę z Rosją, to Francja wygra itp. Inny przykład: Francja i Rosja ma dwie "ścieżki" do automatycznego zwycięstwa. Anglia niestety, albo stety jedną. Anglia wygrywa automatycznie gdy: posiada najsilniejszą flotę, Hiszpania jest jej sojusznikiem, Portugalia jest jej sojusznikiem, żaden obszar Anglii (z początku rozgrywki) nie jest okupowany przez przeciwnika, flota francuska ma nie więcej niż 5 punktów siły, żadna inna (poza francuską i angielską) nie jest silniejsza niż 2 punkty siły. Dlaczego? W celu uniknięcia sytuacji w której Francja i Rosja odpuszczają sobie morze i skupiają na lądzie.
"Naprzód psy! Chcecie żyć wiecznie?!"
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Empire 1805-1814

Post autor: Raleen »

Zamiast patrzyć po BGG, polecam:
http://portal.strategie.net.pl/index.ph ... Itemid=119

Ciekawe z tymi warunkami zwycięstwa. Z perspektywy czasu trochę mi tego brakuje dobrze oddanego w NW. Mam nadzieję, że w toku ewolucji gra nie zatraciła cech gry wojennej. Szkoda by było ;). Co do angielskiej floty i jej dominacji - po Trafalgarze to już Anglicy całkowicie dominowali, więc nie wiem czy to jest od strony historycznej dobry warunek.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Jacek II Nowy
Caporal
Posty: 65
Rejestracja: poniedziałek, 22 maja 2006, 14:07
Lokalizacja: Szczucin

Re: Empire 1805-1814

Post autor: Jacek II Nowy »

Zdaję sobie sprawę, że to niezbyt dobre rozwiązanie ale jak wspomniałem chciałem uniknąć sytuacji gdzie mocarna na morzu Brytania zatapia wszystko co pływa a potem dumnie łopocze żaglami bojąc się zejść na ląd. A tymczasem wielkie armie Rosji i Francji tłuką się gdzieś pomiędzy Renem a Dnieprem. Pozwoliłem sobie odjeść od historyczności by skręcić w ścieżkę grywalności. W kwestii Anglii chcę/chciałem doprowadzić do sytuacji gdzie każdy w jakimś stopniu jest zmuszony do współpracy przynajmniej z jednym graczem aby zrealizować swój cel ale równocześnie MUSI z nim wojować aby zrealizować inny.
Oczywiście w grze jest masa zapożyczeń z innych tytułów. Jest też parę moich pomysłów (przynajmniej nie spotkałem się z nimi gdzie indziej). Np. W HIS mamy wspólną talię i może się zdarzyć, że nie otrzymamy karty która wprost odnosi się do naszego państwa i bardzo by nam pomogła. W PoG z kolei każdy z graczy ma własną talię i wie, że dostanie wszystkie swoje karty ale nie wie kiedy. U mnie jest to połączenie oby systemów. Jak? Zobaczycie :) Mam nadzieję, że to zafunkcjonuje.
Sprawa Blokady Kontynentalnej - najbardziej mi zależało aby obyło się bez liczenia i zagrywania a zwłaszcza rzutów kośćmi.
Kolonie angielskie - dochód z nich to podstawa finansów Anglii. Jeśli Francja odpuści sobie zwalczanie floty handlowej - Anglia będzie baaardzo bogata. Jeśli poważnie potraktuje tę kwestię - Londyn zacznie mieć kłopoty. Jeśli Francja uderzy aby to zrealizować rozbuduje flotę korsarzy - to Rosja uzyska dużą swobodę manewru i będzie mieć duże szanse na automatyczne zwycięstwo. Jeśli Anglia pozwoli Rosji na zbytnie urośnięcie w siłę to Francja jej nie zatrzyma a Anglia tym bardziej.
Dlaczego tak zrobiłem? Zadałem sobie pytania:
Które państwa były najważniejsze w czasie wojen 1805-1815? Wyszło mi, że Wielka Brytania, Rosja i Francja. To one dyktowały warunki, one pociągały za sznurki wielkiej polityki. Austria przestała się liczyć jako główny gracz po 1805. Prusy? Ich czas jeszcze nie nadszedł. Reszta to dodatki. Dlatego po kolei rezygnowałem z kolejnych graczy (wersja1 - ograniczeniem była tylko przestrzeń, wersja 2 - od 5 do 8 graczy, wersja 3 - 5 graczy, wersja 4 - tak samo, 5 graczy, a skąd ich tylu brać???) i doszedłem do trzech.
Kto wygrał Wojny Napoleońskie? No kto? Patrząc na warunki zwycięstwa w mojej grze i wynik historyczny to minimalnie Rosja przed Anglią (bo to Rosja zajęła Paryż).
"Naprzód psy! Chcecie żyć wiecznie?!"
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Empire 1805-1814

Post autor: clown »

Dlatego tutaj, jeśli Rosja zdecyduje się wygrać poprzez sukces nazwijmy go "Bałkańsko-Skandynawski" to sama Francja raczej jej nie przeszkodzi ale razem z Anglią już tak
Zakładając, że Francja ma jakąkolwiek nić porozumienia z Anglią w tym okresie, skreślasz całą historyczność gry.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Jacek II Nowy
Caporal
Posty: 65
Rejestracja: poniedziałek, 22 maja 2006, 14:07
Lokalizacja: Szczucin

Re: Empire 1805-1814

Post autor: Jacek II Nowy »

Razem - nie w sensie wspólnej akcji ale raczej działań pośrednich.
Podejrzewam, że historyczności jest w niej tyle co w każdej podobnej grze. Istnieje w warunkach początkowych i kończy się w momencie rozdania kart i rozpoczęcia gry.
Po prostu chciałem uniknąć gry gdzie: Francja jest na początku silna, bije wszystkich na lądzie, Anglia bez problemu panuje nad morzami, i gdy się wydaje, że Napoleon zatryumfuje to powija mu się noga w Hiszpanii i Rosji w konsekwencji czego przegrywa wszystko. Po co grać w coś przewidywalnego? Elementu historycznego w grach dostarczają nam zagrywane karty a nie działania graczy :)
Tło historyczne ma być tłem, czyż nie?
"Naprzód psy! Chcecie żyć wiecznie?!"
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Empire 1805-1814

Post autor: clown »

Tylko u Ciebie (zgodnie z tym co piszesz) tło historyczne to tylko daty i państwa biorące udział w zmaganiach. To za mało. Nie uwzględniasz historycznego kontekstu zmagań w epoce napoleońskiej, jej układu sił. Nie było w jej trakcie jakiegokolwiek "pośredniego" działania "razem" Anglii i Francji. Równie dobrze można zrobić grę o drugiej wojnie światowej, gdzie Hitler w 1944 podpisuje pokój z Aliantami Zachodnimi i rusza razem z nimi na krucjatę przeciwko Stalinowi. Fantasmagoria.
Po prostu chciałem uniknąć gry gdzie: Francja jest na początku silna, bije wszystkich na lądzie, Anglia bez problemu panuje nad morzami, i gdy się wydaje, że Napoleon zatryumfuje to powija mu się noga w Hiszpanii i Rosji w konsekwencji czego przegrywa wszystko. Po co grać w coś przewidywalnego?
Zagraj w "Napoleon Against Europe", to zobaczysz jak można zrobić grę osadzoną w historycznym skrypcie, a jednocześnie na tyle nieprzewidywalną, że każda rozgrywka dostarcza niezwykłych wrażeń i nie ma wrażenia powtarzalności.
Unikając przewidywalności łatwo popaść w drugą skrajność, czyli kompletną fikcję.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Empire 1805-1814

Post autor: Raleen »

Jacek II Nowy pisze:Podejrzewam, że historyczności jest w niej tyle co w każdej podobnej grze. Istnieje w warunkach początkowych i kończy się w momencie rozdania kart i rozpoczęcia gry.
Nie zgadzam się z takim podejściem, aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że często ciężko w grach card driven o głębszą historyczność (dlatego dawniej zawsze preferowałem gry taktyczne, gdzie ze względu na skalę jest o to łatwiej).

Zgadzam się też z Clownem, że w okresie wojen napoleońskich nie ma możliwości współpracy między Anglią a Francją. Bardzo dobrze oddaje to gra "The Napoleonic Wars", gdzie co prawda państw jest kilka, ale są dwa obozy i Anglia i Francja są głównymi państwami tych obozów, i nie mogą nigdy znaleźć się po jednej stronie. Gracze, którzy zbyt długo grali w HIS zwykle tego nie ogarniają, bo oni są przyzwyczajeni do tego, że każdy z każdym ma jakieś konflikty i interesy. Tutaj teoretycznie też jakieś symptomy tego mogą się zdarzyć, ale antagonizm Anglii i Francji dla tego okresu jest jednak aksjomatem.

Nie będę się wdawał w ocenianie, bo to zależy jak w szczegółach to rozwiązałeś. Diabeł tkwi w szczegółach jak to się mówi ;)
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Empire 1805-1814

Post autor: clown »

Bardzo dobrze oddaje to gra "The Napoleonic Wars", gdzie co prawda państw jest kilka, ale są dwa obozy i Anglia i Francja są głównymi państwami tych obozów, i nie mogą nigdy znaleźć się po jednej stronie. Gracze, którzy zbyt długo grali w HIS zwykle tego nie ogarniają, bo oni są przyzwyczajeni do tego, że każdy z każdym ma jakieś konflikty i interesy. Tutaj teoretycznie też jakieś symptomy tego mogą się zdarzyć, ale antagonizm Anglii i Francji dla tego okresu jest jednak aksjomatem.
Dokładnie to mam na myśli. Jest to punkt wyjścia do konstrukcji gry z tego okresu.
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Jacek II Nowy
Caporal
Posty: 65
Rejestracja: poniedziałek, 22 maja 2006, 14:07
Lokalizacja: Szczucin

Re: Empire 1805-1814

Post autor: Jacek II Nowy »

Pewnie macie dużo racji ale zrobienie gry na tak wysokim poziomie strategicznym z zachowaniem realiów historycznych jest praktycznie niemożliwe. Dlatego ograniczeni możliwościami gry planszowej, możliwościami przyswajania wielu elementów przez graczy, skuszeni uzyskaniem odpowiedniego poziomu "fajności" gry - wychodzi co wychodzi.
Na początku oczywiście chciałem maksimum realizmu i wyszło mi co wyszło. Gigant z taką ilością żetonów i tak ogromną planszą, z taką ilością zmiennych które trzeba obliczyć lub o nich pamiętać, że stało się to niegrywalne.
Przy tworzeniu gry trzeba też sobie odpowiedzieć na pytanie - ile się w to ma grać? Oczywiście można zrobić fajną grę, z dobrymi realiami, właściwie osadzoną historycznie ale trzeba będzie w nią grać przez 10 godzin.
Masz rację, skrzywienie HIS-owskie jest widoczne ale czy to źle?
Przy grze mamy się dobrze bawić, pośmiać, pogadać, w uprzejmy sposób powiedzieć współgraczowi że jest głupi a jego kiepskie rzuty tylko obnażają jego nędzę strategiczną :)
Zawsze mamy do wyboru - grywalność lub historyczność. Ja kierowałem się jeszcze jednym "wyznacznikiem" - chciałem/chcę zrobić grywalną grę dla trzech graczy, gdzie nie ma niejako z "automatu" sytuacji 2 na 1.

Wyżej powiedziano słusznie - historyczne gry z zachowaniem realiów epoki możliwe są na poziomie taktyki :)
"Naprzód psy! Chcecie żyć wiecznie?!"
Awatar użytkownika
Leliwa
Hetman polny koronny
Posty: 5299
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 18:00
Lokalizacja: środkowe Nadwieprze
Has thanked: 39 times
Been thanked: 255 times

Re: Empire 1805-1814

Post autor: Leliwa »

clown pisze:
Bardzo dobrze oddaje to gra "The Napoleonic Wars", gdzie co prawda państw jest kilka, ale są dwa obozy i Anglia i Francja są głównymi państwami tych obozów, i nie mogą nigdy znaleźć się po jednej stronie. Gracze, którzy zbyt długo grali w HIS zwykle tego nie ogarniają, bo oni są przyzwyczajeni do tego, że każdy z każdym ma jakieś konflikty i interesy. Tutaj teoretycznie też jakieś symptomy tego mogą się zdarzyć, ale antagonizm Anglii i Francji dla tego okresu jest jednak aksjomatem.
Dokładnie to mam na myśli. Jest to punkt wyjścia do konstrukcji gry z tego okresu.
A jeszcze lepiej to widać w grach Stanislasa Thomasa. - Napoleon against Europe i Nations at Arms
"Z kości moich powstanie mściciel"
Napis na grobie Stanisława Żółkiewskiego w Żółkwi.
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Empire 1805-1814

Post autor: Raleen »

Jacek II Nowy pisze:Wyżej powiedziano słusznie - historyczne gry z zachowaniem realiów epoki możliwe są na poziomie taktyki :)
Aż ciekaw jestem co na to zwolennicy gier card driven ;)

Kiedyś chętnie poza samą grą pogadam o procesie "redukcji" jakiego dokonywałeś w ramach kolejnych wersji.
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
Jacek II Nowy
Caporal
Posty: 65
Rejestracja: poniedziałek, 22 maja 2006, 14:07
Lokalizacja: Szczucin

Re: Empire 1805-1814

Post autor: Jacek II Nowy »

Pogadamy na Polach Chwały 2014 :)
Już zarezerwowałem hotel.

Wracając do historyczności to np. w Przemyślu grając w OLL Szwedami miałem sojusznika Wenecję. Armia dzielnej republiki dokonała śmiałej ofensywy i rozbijając Francuzów i Holendrów zdobyła Hagę lub Amsterdam (nie pomnę teraz). Okres historyczny gry znacie. Czy było to faktycznie możliwe? Mocno problematyczne :) Jak się grało? Bardzo fajnie, bo to gra :)

Wracając do komplikowania sobie życia i jego upraszczania.
Na początku miałem ambicję, żeby wyeliminować największą wg mnie "niehistoryczność" w większości gier starających się odtwarzać przedradiową rzeczywistość - czyli przepływ informacji. Wymyśliłem rozkazy dla armii i korpusów - gracz byłby zmuszony do realizowania wydanych wcześniej rozkazów. Kolejne mogliby dostarczać jedynie kurierzy. Był w tym element np przechwycenia rozkazów skutkiem czego nie dotarłyby do adresata. Była i możliwość poznania przez szpiega treści rozkazu - taki rozkaz musiał być nadal realizowany - mimo że przeciwnik wiedział, że my wiemy :) Z oczywistych powodów szybko musiałem z pomysłu zrezygnować. A oczami wyobraźni już widziałem, jak Napoleon wydaje swoim 3-4 (czy ilu tam) dowódcom korpusów rozkazy na piśmie, ci realizują jak je zrozumieli. A może Cesarz coś innego myślał? Ehhh...

W grach kierujemy ogromnymi państwami a nasze oddziały poruszają się precyzyjnie, dokładnie realizując nasze zamiary i pomysły. Armie z Niderlandów i Pd Francji w jednym momencie spotykają się pod Mediolanem... Połączona flota Anglo-Turecka gromi Hiszpanów koło Kadyksu... Korpus wszedł za głęboko do Rosji. Obliczamy, że to o 1 punkt ruchu za daleko i Rosjanie nas odetną - podsyłamy oddział blokujący...

To tylko jeden aspekt rzeczywistości. A żołnierze? Wyszkolenie ich? Rezerwy? Karmienie? etc
Oddanie tego w sposób "realistyczny, zgodny z prawda historyczną" jest niemożliwe.

Zawsze będziemy mieć do czynienia z prawda historyczna, prawdą czasu i prawdą ekranu oraz prawdą planszy.
"Naprzód psy! Chcecie żyć wiecznie?!"
Awatar użytkownika
Raubritter
Padpałkownik
Posty: 1467
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 19:14
Lokalizacja: Miasto Stołeczne Warszawa
Been thanked: 1 time

Re: Empire 1805-1814

Post autor: Raubritter »

clown pisze:
Dlatego tutaj, jeśli Rosja zdecyduje się wygrać poprzez sukces nazwijmy go "Bałkańsko-Skandynawski" to sama Francja raczej jej nie przeszkodzi ale razem z Anglią już tak
Zakładając, że Francja ma jakąkolwiek nić porozumienia z Anglią w tym okresie, skreślasz całą historyczność gry.
Zapewne, tylko to nie musi być wada. Dla mnie, tak jak dla Jacka, radość z gry jest najważniejsza, historyczność powinna być na drugim planie. Spójrz na to jak na gry od Paradox Interactive - sandbox, w którym historyczny jest punkt wyjścia i warunki gry, ale poza tym - hulaj dusza. To oczywiście tytułem rozważań ogólnych - jackowej gry nie znam.
A gdybym był strategiem,
Nad planszą w klubie szalał,
To co byś powiedziała,
Czy coś byś przeciw miała?
ODPOWIEDZ

Wróć do „Forum autorów”