Studio pomagające autorom gier

Awatar użytkownika
Lord Voldemort
Pułkownik
Posty: 1325
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 15:26
Lokalizacja: Opole
Been thanked: 6 times
Kontakt:

Re: Studio pomagające autorom gier

Post autor: Lord Voldemort »

Neoberger pisze:Patrząc na ich filmik promocyjny do Magnatów to jakaś katastrofa.
Kolor sukienki nie trafiony. A typ urody bardziej do gier fantasy.
No i ten tekst monotonny jak z komputera. Ale jaka gra taki film. :twisted:
Takie tam złośliwości Bergera.
Berger - nie byles w targecie. Ani gry, ani tym bardziej filmu :twisted:
A film swoje zadanie spelnil, tzn. umozliwil sukces kampanii crowdfundingowej.
clown pisze:I żeby nie było, że tylko krytykuję - jedyne, co jest warte w tego typu działaniach związanych z grami planszowymi, to testowanie i uwagi zwrotne - to podstawa. Jak czytam i widzę, że wydaje się u nas gry po dwóch rozgrywkach testowych, bo ani nikt w nie nie chciał grać, ani nie dał rady ze względu na objętość czasową danej gry, itp., itd., to nóż się w kieszeni otwiera. Tutaj, jako autor gry, byłbym w stanie poświęcić grubą kasę na to, żeby ktoś absolutnie bezstronny powiedział mi: "to jest do dupy, to zmień, to popraw". Lansik na BGG i innych mediach zostawmy innym.
Testowanie za pieniadze, no co Wy :shock: :?: Absolutnie szczera krytyke mozna otrzymac jedynie bezinteresownie :P
Poza tym, jesli musialbym placic ludziom, zeby w ogole zechcieli zagrac w moje prototypy, to czy w ogole bylby sens je wydawac - czytaj chciec w ogole od ludzi kaski za mozliwosc pogrania w nie ?
Darth Stalin
Censor
Posty: 6569
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 17:58
Has thanked: 73 times
Been thanked: 170 times

Re: Studio pomagające autorom gier

Post autor: Darth Stalin »

clown pisze:Jak czytam i widzę, że wydaje się u nas gry po dwóch rozgrywkach testowych, bo ani nikt w nie nie chciał grać, ani nie dał rady ze względu na objętość czasową danej gry, itp., itd., to nóż się w kieszeni otwiera.
Masz na myśli jakiś konkretny tytuł...? ;)
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Studio pomagające autorom gier

Post autor: clown »

Darthu o tym możemy pogawędzić prywatnie przy dobrym trunku :wink:
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Lord Voldemort
Pułkownik
Posty: 1325
Rejestracja: poniedziałek, 24 kwietnia 2006, 15:26
Lokalizacja: Opole
Been thanked: 6 times
Kontakt:

Re: Studio pomagające autorom gier

Post autor: Lord Voldemort »

clown pisze:Darthu o tym możemy pogawędzić prywatnie przy dobrym trunku :wink:
To moze chociaz pierwsza litera tego tytulu, o ktorym czytales?
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Studio pomagające autorom gier

Post autor: clown »

Na pewno nic z LDP :)
Jeszcze w sprawie płatnych testerów - wbrew pozorom, tacy "zawodowi" testerzy nie powinni być skreślani. Podam dwa przykłady, pewnie sami będziecie w stanie resztę znaleźć:
- Stalin's War - nikt z grupy testującej tę grę nie wpadł na to, że Niemiec nie musi zagrywać kart na wydarzenia, tylko przeć do przodu, ile mu matka natura w kartach punktów dała, a z kolei ZSRR zagrywać karty na wydarzenia MUSI, bo inaczej nie dostanie posiłków. Nie trzeba było grać "Operacji Tajfun", bo wystarczyło okrążyć Moskwę i poczekać aż sama się podda. Podobnie ze Stalingradem. Zabrakło odpowiednio agresywnych graczy, bo testowali ją "klimaciarze", którzy zagrywali fajne wydarzenia, bo były fajne.
- A Few Acres of Snow - tutaj na szczęście druga edycja pomogła, jednak strategia z Halifaxem zabiła grę w pierwszej edycji. Tu zawiedli również mało agresywni testerzy, którzy nie analizowali talii i akcji.
Stąd moje uwagi. Tacy testerzy to najlepiej umysły ścisłe, matematycy, etc. Łatwiej im będzie poznać/złamać algorytm danej gry. Do tego przydają się optymalizatorzy :)
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
RAJ
Général de Division
Posty: 3945
Rejestracja: czwartek, 14 maja 2015, 14:09
Has thanked: 119 times
Been thanked: 409 times

Re: Studio pomagające autorom gier

Post autor: RAJ »

Tylko niestety dobre testowanie wymaga odpowiedniego zaangażowania czasowego, co z kolei przełożyłoby się na wysoką kwotę do zapłacenia testerowi.
A na to nikt nie pójdzie...
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Awatar użytkownika
clown
Général de Division Commandant de place
Posty: 4423
Rejestracja: poniedziałek, 9 stycznia 2006, 17:07
Lokalizacja: Festung Stettin
Has thanked: 1 time
Been thanked: 8 times

Re: Studio pomagające autorom gier

Post autor: clown »

Dlatego autorzy i wydawcy wolą drogę na skróty i stosują tzw. "pay for a playtesting" - gracze kupują grę, testują (czytaj: grają) i wskazują babole, a potem ukazują się Living Rules, poprawki i reedycje :lol:
"Cała kraina gier jest oczywiście krainą maniactwa, a jednak rejon gier naśladowczo-wojennych jest w tej krainie bardziej maniacki niż inne rejony. Jak na mój gust, jest to już 'konik' posunięty zbyt daleko, hermetyczny, bez przyszłości."
Awatar użytkownika
Neoberger
Général de Brigade
Posty: 2096
Rejestracja: sobota, 7 listopada 2009, 19:19
Lokalizacja: Wwa
Has thanked: 5 times
Been thanked: 122 times

Re: Studio pomagające autorom gier

Post autor: Neoberger »

Jedna uwaga do wykorzystywania przez firmy optymalizatorów z nutą agresji. :D
Nie zmieniajcie gier pod kątem większej matematyczności i optymalizacji działań w grach, a używajcie tych zboczeńców do eliminowania zagrożeń i głupot w grach. Tak jak to opisał w przykładach clown.
Ja uwielbiam w grach historyczność i nawiązanie do rzeczywistości (która jest ciekawsza od ciasnego widzenia tematu przez danego autora) i wolałbym żeby np. w Musket & Pike zmieniano przepisy uniemożliwiając głupoty niż dostosowywano przepisy bo graczom fajne kombosy dotąd nie wychodziły.
Berger
Awatar użytkownika
Raleen
Colonel Général
Posty: 43314
Rejestracja: czwartek, 22 grudnia 2005, 14:40
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3901 times
Been thanked: 2474 times
Kontakt:

Re: Studio pomagające autorom gier

Post autor: Raleen »

Pełna zgoda z clownem - jak ja lubię się z nim zgadzać ;). Dawno już zauważyłem to opisywane przez niego zjawisko u nas w wykonaniu TiSu. Tylko u tego wydawcy występuje ono w skrajnej, przerysowanej formie. I z wyciąganiem wniosków z błędów jest problem.

Od siebie dodałbym natomiast, że często niełatwo znaleźć odpowiednich ludzi do testowania gry.

Pod słowami Neobergera też mogę się jedynie podpisać. Dokładnie tak to widzę i na tym w dużej mierze polega moim zdaniem testowanie (oczywiście nie tylko na tym...).
Panie, weźcie kości w rękę i wyobraźcie sobie, że gracie z królem Kastylii, i rzucając je na stół zdajecie wszystko na los bitwy. Jeśli dopisze wam szczęście, zrobicie najlepszy rzut, jaki kiedykolwiek uczynił król na ziemi; a jeśli rzut wam się nie powiedzie, inaczej nie odejdziecie z gry, jak z honorem.

Gil de Osem do króla Portugalii Jana I Dobrego przed bitwą pod Aljubarrotą (14.VIII.1385)
ODPOWIEDZ

Wróć do „Forum autorów”